Oszczędności na kosztach paliwa łączą kierowców – zazwyczaj niezależnie od marki pojazdu, ilości pokonywanych kilometrów i detali technicznych. Co zrobić, by na benzynę lub olej napędowy nie wydawać kroci?
Idealny sposób na ograniczenie wydatków to rozsądek za kierownicą, dbałość o szczegóły oraz wykorzystanie możliwości jakie dają np. karty paliwowe. Takie połączenie sprawia, że tankowanie nie oznacza desperackiej analizy kosztów. Zobacz, jak niewiele trzeba, by na wydatkach na paliwo zaoszczędzić więcej niż się spodziewasz.
To nie mit wymyślony przez sztab miłośników zdrowego powietrza, ale niezaprzeczalny fakt. Rozsądne używanie pedałów gazu i hamulca, umiejętne wykorzystywanie prędkości samochodu i dostosowanie jej do warunków sprawia, że na paliwie można zaoszczędzić kilka procent. Jazda ze stałą prędkością to jednak nie tylko oszczędności, ale przede wszystkim – ukłon kierowcy wobec środowiska. Hamowanie silnikiem zamiast nagłego nacisku na pedał gazu sprawi, że nie tylko zaoszczędzisz, ale ograniczysz emisję toksyn z gaźnika. Jeśli drogę miejską traktujesz jak trasę rajdu, gdzie wciskasz gaz i hamulec niczym Krzysztof Hołowczyc, odpuść – zarówno ze względu na bezpieczeństwo jak i wymiar finansowy.
Czas na kolejny szybki test: czy wszystko, co wozisz w bagażniku jest Ci rzeczywiście potrzebne? Auto bywa traktowane jak mini-skład na rzeczy mniej i bardziej zbędne. Zdarza się, że tygodniami wozimy w nim zgrzewkę zakupionej wody (bo ciężka, więc można ją wnieść do domu później), a bagażnik dachowy bywa zamontowany nawet i miesiąc po powrocie z nart (bo przecież jego demontaż bywa skomplikowany). Tymczasem każde dodatkowe 50 kg w samochodzie podwyższa koszty spalania paliwa o ok. 3-4 proc. Nie dotyczy to wspomnianego bagażnika. On – w zależności od wagi i opływowości kształtów – może spowodować, że na stacji paliw zapłacisz więcej nawet o 20 procent.
Świetny sposób na oszczędności, a zarazem – poprawę własnego bezpieczeństwa. Zużyta nawierzchnia opon – nie wspominając już o ewentualnych zmianach w ich ukształtowaniu – to ryzyko wypadku, ale jednocześnie podwyższenie kosztów codziennego używania auta. Tzw. opór toczenia wywoływany przez źle dobrane lub zużyte ogumienie może podwyższyć koszty tankowania nawet o 20 procent!
Czy jesteś w stanie podać, jakie jest prawidłowe ciśnienie opon w Twoim samochodzie? Jeśli tak – to kiedy je weryfikowano? Właśnie! Brak regularnej weryfikacji ciśnienia ogumienia to jeden z podstawowych grzeszków polskiego kierowcy. O ile kierowcy samochodów firmowych często bywają w stacjach obsługi – gdzie test jest czynnością naturalną – tak przeciętny Kowalski zazwyczaj jeździ tak długo, aż opona sama zacznie desperacko i charakterystycznym piskiem wołać o naprawę. Jak niskie ciśnienie wpływa na zużycie paliwa? Fatalnie – źle dobrane podwyższa zużycie o 4-10 procent.
Polska to nie Syberia – tu nie trzeba pozostawiać samochodu na pół dnia z włączonym silnikiem, by przypadkiem nie zamarzł! Powszechny grzech kierowców to postój na tzw. luzie. Oczekiwanie na pasażera pod biurem, postój przy szlabanie kolejowym, minuta lub dwie na szybkie śniadanie – w takich sytuacjach często nie wyłączamy pojazdu zazwyczaj zakładając, że pracujący silnik zapewni wewnątrz ciepło (wersja zimowa) lub przyjemny chłód z klimatyzacji (wersja letnia). Tymczasem Niemcy skrupulatnie wyliczyli, iż samochód pracujący na luzie spali w ciągu godziny nawet litr paliwa.
To doskonałe rozwiązanie przede wszystkim dla firm – zarówno niewielkich działalności gospodarczych – jak i spółek posiadających rozwinięte floty samochodowe. Karty paliwowe dla przedsiębiorstw – takie jak np. Fleetcor – zapewniają nie tylko wygodę i pełen komfort na wydatkami. Pozwalają również na realne – często sięgające ponad 10 proc. – oszczędności na paliwie. Operatorzy, dzięki własnym regulacjom z producentami, oferują tańszą benzynę oraz olej napędowy. To, w połączeniu z atrakcyjnymi programami lojalnościowymi, daje szansę na naprawdę spore oszczędności na paliwie.
Choć hasło brzmi ogólnie, jest aż nazbyt konkretne. Na paliwie zaoszczędzisz… dbając o swoje cztery kółka. Przestarzały olej sprawi, że silnik nie będzie działał optymalnie. Podobnie jest w przypadku podzespołów – świec czy filtrów. Jeśli ich najlepszy czas już dawno minął, samochód będzie potrzebował więcej paliwa. Motoryzacyjna proza życia nie pozostawia sentymentów – zatkany filtr sprawi, że auto podejmie więcej paliwa niż w korzystnych warunkach. Stare świece oraz zabrudzone filtry podwyższą spalanie nawet o 10-12 proc.
Tankowanie na nieznanej stacji w szczerym polu to zawsze ryzyko. I choć często zaskakują one – jakże miło! – cenami wyświetlanymi na ekranach (lub w wersji bardziej klimatycznej: na godnych PRL tabliczkach zawieszanych przed wjazdem), to złudna oszczędność. Paliwo pozbawione odpowiednich badań i weryfikacji oraz pochodzące z niesprawdzonego źródła to zawsze ryzyko. W wariancie najbardziej skrajnym czeka Cię remont silnika. W bardziej optymistycznym – szybkie wyczerpanie zbiornika i tankowanie szybciej niż się spodziewasz. Oszczędność będzie więc bardzo pozorna.
Samochody stają się naszymi małymi domami, w których przydatne okazują się kolejne elementy – to już nie tylko radioodtwarzacz, ale również podpięty do ładowania smartfon, tablet używany przez dzieci na tylnym siedzeniu i kilka drobiazgów. Do tego włączona klimatyzacja lub przyjemnie nagrzewająca plecy mata, a alternator naprawdę ma nad czym pracować. Napięcie nie generuje się samo; silnik musi więc spalić więcej paliwa. Warto chłodnym okiem rozejrzeć się po samochodzie i szczegółowo ocenić, czy wszystko, co działa w pojeździe jest rzeczywiście nam niezbędne?
Start, stop, start, stop. Trzy czerwone światła na krótkim odcinku czasu. I jeszcze przejście dla pieszych oraz dwa skrzyżowania równorzędne, przy których oczywiście trzeba się niemal całkowicie zatrzymać – kto tego nie zna? Wszędzie – może za wyjątkiem wielkich miast – można trasę podróży wytyczyć tak, by jazda była płynna a samochód nie ruszał “od zera” co kilka minut. A mniej korków, droga bez czerwonych świateł, powszechna ekonomia jazdy oznacza mniejsze spalanie. Wcale nie trzeba do tego znać okolicy jak własną kieszeń; świetnie sprawdzają się motoryzacyjne aplikacje pozwalające wybrać najbardziej sprzyjającą trasę lub zweryfikować, które odcinki drogi są szczególnie narażone na korki.
Prowadzisz działalność biznesową? Podróżujesz zawodowo? Wliczasz wydatki na paliwo w koszty prowadzonej działalności? Twoim priorytetem jest dbałość o dokumentację. Nadmiar faktur może sprawić, że – gdy kilka gdzieś się zagubi – łatwo o błędy lub nieprawidłowe odliczenia wydatków oraz podatku VAT. Im więcej dokumentacji związanej jest z celami transportowymi, tym bardziej należy zadbać o przejrzystość i szybkość księgowania. Świetnie sprawdzają się do tego karty paliwowe, których właściciele otrzymują na koniec miesiąca jedną zbiorczą fakturę – często z dodatkowym odroczonym terminem płatności.
To wyjątkowy dar, którym pochwalić mogą się tylko nieliczni kierowcy. Czy i Ty jesteś wśród nich? Umiejętność przewidywania na drodze sprawia, że hamujesz mniej dynamicznie, utrzymujesz lepszą płynność jazdy, swobodnie zmieniasz pas ruchu tak, by nie wprowadzać auta w rytm start-stop-start. Takie detale i nawyki doświadczonych kierowców powodują, że zużycie paliwa będzie mniejsze niż w przypadku nowicjuszy.
Oszczędności na paliwie mogą być więc – jak widać- realne i namacalne, ale tylko wtedy gdy kierowca odpowiednio się do tego przygotuje. Dobra karta paliwowa, tankowanie na sprawdzonych stacjach, stosowanie zasad eco-drivingu, dbałość o szczegóły techniczne – wszystko to sprawi, że podróż będzie nie tylko wygodniejsza i bezpieczniejsza, ale przede wszystkim: tańsza. A to przecież, z punktu widzenia zarówno niewielkich firm jak i dużych przedsiębiorstw, kluczowa kwestia – optymalizacja wydatków na paliwa jest od lat bezwzględnym priorytetem.
Dodaj komentarz