Andrzej Mochoń – Stawiamy czoła covidowej hibernacji branży wystawienniczej

Branża targowa jest jedną z najbardziej poszkodowanych w wyniku pandemii. Dopóki szczepionka nie była powszechna, najlepszym sposobem uniknięcia zakażenia koronawirusem był social distancing, czyli coś, co jest sprzeczne z sensem naszej działalności. Tegoroczny Salon Obronny pokazuje jednak, że sytuacja w branży targowej przedstawia się lepiej niż rok temu – mówi Andrzej Mochoń, prezes zarządu Targów Kielce, organizator Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego

W jakiej kondycji jest przemysł targowy po trudnym roku 2020? Czy można już mówić o powrocie do normalności?

Andrzej Mochoń − Prawdopodobnie o powrocie do normalności nie będziemy mogli mówić jeszcze przez pewien czas. Tegoroczny Salon Obronny pokazuje jednak, że sytuacja w branży targowej przedstawia się lepiej niż rok temu. Warto zwrócić uwagę na liczby – w MSPO 2020 wzięło udział 185 firm, miesiąc przed tegoroczną edycją mamy już potwierdzonych 300 wystawców. Zeszłoroczne targi zajęły 4 hale, natomiast w tym roku ofertę firm z branży obronnej będziemy mogli oglądać w 6 halach. Warto też zwrócić uwagę, że wystąpienie targowe Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czyli partnera strategicznego MSPO, zapowiada się w tym roku zdecydowanie okazalej. W 2020 r. PGZ zaprezentował się w bardzo okrojonej wersji, w tym roku znów cała hala C będzie należała do polskiego giganta.

Branża targowa jest jedną z najbardziej poszkodowanych w wyniku pandemii. Dopóki szczepionka nie była powszechna, najlepszym sposobem uniknięcia zakażenia koronawirusem był social distancing, czyli coś, co jest sprzeczne z sensem naszej działalności. W internecie pojawiają się dane mówiące o tym, że straty branży targowej od wybuchu pandemii wynoszą już ponad 2,4 mld zł.

Jak pan ocenia minioną edycję, która miała miejsce w kryzysowym okresie?

Andrzej Mochoń − Było mniej eksponatów i mniej firm zagranicznych. Wszystko przez kwarantannę i zakaz lotów spoza Unii Europejskiej ‒ z Australii czy z USA, skąd zazwyczaj przyjeżdżało najwięcej firm zagranicznych. Jeśli chodzi o firmy amerykańskie, to w targach mogły wziąć udział tylko te, które miały swoje europejskie przedstawicielstwa. Jednak Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego był jedyną wystawą branży, jaka została zorganizowana w 2020 r. w całej Europie. Obok determinacji pokazaliśmy także, że można w czasie pandemii zorganizować bezpieczne i efektywne targi. Wydarzenie to oceniam dobrze – po pierwsze targi spełniły oczekiwania wystawców, po drugie MSPO 2020 pokazało, że można stawić czoła covidowej hibernacji branży wystawienniczej.

Czy sytuacja gospodarcza mocno rzutuje na skalę i charakter targów oraz liczebność wystawców?

Andrzej Mochoń − W branży obronnej większy wpływ na to, w jaki sposób odbywają się targi, ma sytuacja pandemiczna niż gospodarcza. Z udziału w tegorocznym MSPO musiały zrezygnować np. australijskie firmy, ponieważ przyjazd do Kielc uniemożliwiają im bardzo restrykcyjne obostrzenia dotyczące przemieszczania się mieszkańców tego kontynentu.

Jakie są najważniejsze punkty tegorocznej edycji MSPO? Czy jak zawsze oprócz indywidualnych spotkań wystawcy mogą liczyć na merytoryczną dyskusję i dawkę wiedzy w ramach konferencji i paneli?

Andrzej Mochoń − Merytorycznej dyskusji z pewnością nie zabraknie. W pierwszym dniu MSPO odbędzie się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Konsekwencje pandemii koronawirusa dla przemysłu obronnego”, organizowana przez Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz przez nasz ośrodek. Ministerstwo Rozwoju i Technologii w drugim dniu Salonu organizuje seminarium zatytułowane „Polski system kontroli obrotu z zagranicą towarami o znaczeniu strategicznym” oraz prezentację na temat możliwości udziału polskich firm w zamówieniach publicznych NATO i armii USA. W trzecim dniu wystawy w naszym Centrum Kongresowym zaprezentuje się WAT podczas seminarium: „Nowatorskie metody diagnostyki terahercowej w wybranych kluczowych zastosowaniach w wojsku i bezpieczeństwie”. To oczywiście nie wszystkie ciekawe wydarzenia, które będą towarzyszyły Salonowi, zapraszam do śledzenia programu wystawy na naszej stronie www.

Jakie szczególne wymogi narzuca organizatorowi wydarzeń pokroju MSPO obecna sytuacja związana z pandemią? Czy standardowe środki bezpieczeństwa są wystarczające?

Andrzej Mochoń − Jako organizatora targów obowiązuje nas limit: 1 osoba na 10 metrów kwadratowych. Jest to podstawowy środek bezpieczeństwa, który ma zapewnić dystans społeczny pomiędzy poszczególnymi osobami i zapobiec ewentualnej transmisji wirusa. Dodatkowo każda hala i punkty wokół nich będą wyposażone w płyny dezynfekujące oraz automaty z maseczkami. Nie zabraknie bramek dekontaminacyjnych, które pojawiły się w Targach Kielce już w zeszłym roku. Istotny jest także fakt, iż pracownicy biorący udział w MSPO są zaszczepieni. Mamy nadzieję, że również wielu naszych gości skorzystało lub skorzysta z najlepszej obecnie możliwości ochrony przed wirusem, jaką jest szczepionka przeciwko COVID-19.

Czy na podstawie zgłoszeń i państwa rozmów z tegorocznymi wystawcami można wysnuć jakieś wnioski o kondycji sektora obronnego i nadziejach jego przedstawicieli względem targów?

Andrzej Mochoń − Tak jak to zwykle bywa, zainteresowanie udziałem w targach jest wprost proporcjonalne do zainteresowania MON-u nabyciem nowego sprzętu. Udział w targach najchętniej biorą firmy, które upatrują swoich szans na współpracę z MON poprzez uczestnictwo w programach modernizacyjnych dla armii, albo szukają kooperacji ze spółkami PGZ. Ponadto widać, że firmy są ostrożniejsze w planowaniu swoich wydatków, choćby związanych z aranżacją przestrzeni targowej − więcej firm będzie korzystać z zabudowy standardowej, nie indywidualnej. Firmy oczekują także jasnych informacji co do możliwości bezpiecznego udziału w targach, chociażby w kontekście kontroli szczepień.

Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj

zdjecie: Targi Kielce