Mam to szczęście, że w pracy najlepiej się realizuję. Jestem szczęśliwa, że mam kontakt ze wspaniałymi ludźmi i mogę łączyć obowiązki z podróżami. To, czym się zajmuję zawodowo, uskrzydla mnie jako człowieka – mówi Beata Drzazga, założyciel i właściciel firm medycznych BetaMed SA i ApoMed Sp. z o.o., BetaMed International w Las Vegas, salonu mody Dono da Scheggia oraz Drzazga Clinic, nagrodzonej statuetką Klinika VIP-a 2020
Beata Drzazga – Cała moja droga zawodowa jest związana ze służbą zdrowia. Drzazga Clinic to tak naprawdę kontynuacja tej ścieżki. Fundamentem usług jest bowiem laseroterapia i medycyna estetyczna powiązana z kosmetologią. Urządzenia, na których pracujemy, wymagają dużej wiedzy i odpowiedzialności, dlatego zatrudniamy fachowców – przeszkolonych lekarzy i kosmetologów, którzy nie zrobią nikomu krzywdy przez swoją niekompetencję. Mamy w ofercie szeroką gamę zabiegów, których znaczna część sprowadza się nie tyle do pielęgnacji, ile do poprawy komfortu życia, chociażby za sprawą rozwiązywania takich problemów, jak nadpotliwość, łysienie czy nietrzymanie moczu. Walczymy z bielactwem, opadającymi powiekami, chrapaniem – to nic innego jak medycyna. Cały czas czuję się związana z medycyną i chciałabym stale się rozwijać w tej bliskiej mi dziedzinie. Medycyna estetyczna jest kolejnym krokiem w tym kierunku.
Jestem szczęśliwa, że dzięki Drzazga Clinic cały czas mogę pomagać ludziom, choć w zupełnie innym wymiarze niż pacjentom wymagającym opieki długoterminowej w BetaMed SA. Po części zbudowałam tę klinikę dla moich pacjentów – ciężko chorych, u kresu życia, aby umilić im ten trudny czas. Stąd organizowane w BetaMed SA dansingi, animacje, a także usługi fryzjerskie i kosmetyczne. Jednocześnie chciałam, żeby klinika służyła ludziom z zewnątrz. Idea bardzo dobrze się przyjęła. Salon mieści się na drugim piętrze, ja urzęduję na trzecim i proszę mi wierzyć, że rzadko w nim bywam. Wciąż sobie obiecuję, że to się zmieni, ale cóż, szewc bez butów chodzi.
Beata Drzazga – Oczywiście. Stale inwestuję w nowoczesne urządzenia, które pozwolą na wykonywanie nowych zabiegów. Zatrudniam też kolejnych członków personelu medycznego, ostatnio ginekologa, który pomaga kobietom rozwiązywać problemy intymne. Staram się dbać zarówno o pierwsze wrażenie klientów kliniki, jak i o ich zadowolenie z obsługi oraz z efektów zabiegów. Zależy mi, żeby Drzazga Clinic była kojarzona z estetyką, jakością, profesjonalizmem i bezpieczeństwem. Chcę, żeby klienci, którzy decydują się skorzystać z naszych usług, trafili do pięknego miejsca, miło spędzili czas i czuli się dopieszczeni. Cały czas śledzę trendy w branży, uczestniczę w targach, szkolę pracowników, aby oferta kliniki jak najpełniej odpowiadała zmianom rynkowym i oczekiwaniom klientów.
Kto z nas nie lubi wracać do miejsc, gdzie mu się podoba, gdzie czuje się dobrze i jest doskonale obsłużony? Właśnie takie miejsca chcę tworzyć, bo zadowolony klient, który poleca moją firmę, jest najlepszą reklamą. Co ważne, nigdy nie namawiam klientów do skorzystania z zabiegu. Zawsze najpierw konsultujemy pacjenta – przedstawiamy możliwości, mówimy o realnych efektach, dajemy alternatywę, jeśli istnieje, a niektóre zabiegi wręcz odradzamy, jeśli nie są wskazane lub nie przyniosą spodziewanych rezultatów.
Beata Drzazga – Trzeba uważnie wsłuchiwać się w potrzeby klientów. Wtedy łatwo przychodzi odpowiedź. Na pewno nie bez znaczenia jest wyposażenie kliniki, bo wystrój wpływa na samopoczucie klientów, ale dobre efekty zapewnia sprzęt najwyższej jakości, posiadający atesty i certyfikaty, obsługiwany przez wykwalifikowany personel medyczny, aby jak najlepiej wykorzystać jego właściwości, nie robiąc nikomu krzywdy.
Beata Drzazga – Zdecydowanie. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do zarządzania ludźmi, przedmiot działalności jest sprawą drugorzędną. Dzięki firmom, które prowadzę, towarzyszę ludziom na każdym etapie życia, pomagając im wydobyć naturalne piękno, pokonać problemy natury medycznej, wreszcie godnie przeżyć czas choroby i ostatnie chwile, próbując dać im szczęście w tym ciężkim okresie.
Beata Drzazga – Tak. Spółką BetaMed SA zarządzam najdłużej i jej poświęcam najwięcej energii. Salon mody prowadzę od 12 lat, a Drzazga Clinic działa dopiero 2,5 roku. Salon odzieżowy Dono da Scheggia daje mi dużo radości, m.in. dlatego że wiąże się z lataniem po Europie, poszukiwaniem ciekawych marek i organizowaniem pokazów nowych kolekcji w stolicach mody: Mediolanie, Paryżu, Monte Carlo, Wiedniu, Londynie. Wszystko zaczęło się od mojej miłości do marki Sportalm, którą dziś jako jedną z wielu, które cenię, oddaję w ręce moich klientek. Dobierając kolekcje do salonu, stawiam na kobiecość i elegancję, również w sportowym wydaniu. Jestem np. przedstawicielem przepięknej marki butów Casadei. Drzazga Clinic jest swego rodzaju dopełnieniem troski o piękno, które jest równie ważne w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Ale piękno bez zdrowia nie ma racji bytu, dlatego oferta wszystkich moich firm doskonale się zazębia.
Beata Drzazga – Niedawno miałam 2 sklepy elektroniczne w Miami, gdzie od 10 lat mam dom, ale obecnie skupiam się na klinice w Polsce i absolutnie nie zrywam z działalnością za granicą. Ten rok nie sprzyja rozwijaniu biznesu poza krajem, ale BetaMed International w Las Vegas czeka na swój moment i przyjęcie pacjentów. Ja sama za swoją aktywność na rzecz łączenia przedsiębiorców z Polski i Nevady, stanu niezwykle otwartego na biznes i sprzyjającego przedsiębiorcom, zostałam uhonorowana przez gubernatora tytułem Ambasadora Biznesu Newady. Powstrzymuję się, żeby poprzestać na obecnych biznesach, bo pomysłów mi nie brakuje i ilekroć gdzieś podróżuję, pojawiają się nowe inspiracje i chęć otwarcia kolejnej działalności, zwłaszcza że cały czas się rozwijam i studiuję.
Beata Drzazga – Mam to szczęście, że w pracy najlepiej się realizuję. Jestem szczęśliwa, że mam kontakt ze wspaniałymi ludźmi i mogę łączyć obowiązki z podróżami. To, czym się zajmuję zawodowo, uskrzydla mnie jako człowieka. A po godzinach? Kocham tańczyć i spędzać czas z dziećmi – ostatnio przez pandemię z 15-letnim synem z pasją oddajemy się wspólnemu pieczeniu, gotowaniu i oglądaniu filmów.
Beata Drzazga – Trzeba odkryć w sobie dar tworzenia – coś, w czym się odnajdujemy i spełniamy, a w dalszej kolejności robić to, czego się podjęliśmy, z odpowiedzialnością i rozwagą, bo wszystko wymaga czasu i wytrwałości. Wreszcie ważna jest otwartość na drugiego człowieka – bez niej nasz trud nie ma sensu. Trzeba szanować zarówno tych, z którymi się coś tworzy, jak i tych, dla których się tworzy. Jestem dumna, że wielu pracowników jest ze mną od kilkunastu lat. Jednocześnie staram się dobierać ludzi do zespołu tak, żeby mieli te same wartości i rozumieli sens swojej pracy. Zależy mi na osobach kreatywnych pełnych energii i pasji. Czuję, że mam szczęście do ludzi, których spotykam na swojej drodze. Staram się stworzyć pracownikom dobre warunki, a oni odwzajemniają się oddaniem i lojalnością. Mam też szacunek dla konkurencji. Staram się szukać nisz rynkowych i nikomu nie wchodzić w drogę, ale gdy zdarzy się, że profil mojej działalności pokrywa się z zakresem działań innej firmy, to nigdy nie działam na czyjąś szkodę, wręcz chętnie dzielę się swoimi doświadczeniami.
Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj
Kariera od pielęgniarki do Lwicy biznesu
Piękna kobieta – utalentowana bizneswomen