BIO-GEN

BIO-GEN – probiotykowa rewolucja

Opublikowano: 5 czerwca 2017

Rozmowa z Arturem Kleiną i Jarosławem Peczką, prezesem zarządu i właścicielem Przedsiębiorstwa Wdrożeń i Zastosowań Biotechnologii Inżynierii Genetycznej BIO-GEN Sp. z o.o.

Bio-Gen istnieje na rynku od 27 lat. Jakie były początki firmy?

Jarosław Peczka – Firmę założyli moi poprzedni wspólnicy. Związani oni byli z branżą zwierzęcą, stąd pojawił się pomysł na produkcję probiotyków. Początkowo robili to na licencji francuskiej, potem stworzyli własne szczepy bakterii. Następnie do porflolio spółki doszły bioutylizatory, czyli preparaty do likwidacji przykrych zapachów w zakładach przemysłowych.

Do Bio-Genu dołączyłem w 1999 r. Początkowo zajmowałem się dystrybucją, potem odkupiłem udziały i w 2008 r. wraz z żoną staliśmy się właścicielami firmy, wtedy też jej siedzibę przenieśliśmy z Opola do Namysłowa, gdzie mamy zakład produkcyjny. Zachowaliśmy początkowy profil działalności – produkujemy przeznaczone dla zwierząt preparaty na bazie probiotyków, preparaty dla gleby i roślin oraz utylizatory nieczystości. Wszystkie powstają z hodowanych w naszej firmie mikroorganizmów. Obecnie mamy ok. 150 szczepów, to jeden z największych krajowych zbiorów, jeśli chodzi o firmy prywatne.

Poza rolnictwem i przemysłem działacie też państwo w branży medycznej, sprzedając – jako jedyni w Polsce – lecznicze pijawki. Jakie jest zainteresowanie tym asortymentem?

Artur Kleina – Zainteresowanie jest spore i ma tendencję wzrostową. Pijawki stosuje się w mikrochirurgii, przy kontakcie z drobnymi naczyniami krwionośnymi. Ich zastosowanie umożliwia wówczas szybsze przyjęcie przez ciało pacjenta uszkodzonego czy przeszczepionego narządu i szybszą regenerację całego organizmu. Pomagają one też przy wielu innych schorzeniach, ale zawsze trzeba stosować je pod nadzorem lekarza, aby nie zrobić sobie krzywdy.

Jak procentowo przedstawia się sprzedaż państwa produktów, biorąc pod uwagę rynek krajowy i zagraniczny?

Artur Kleina – Na rynek krajowy trafia ok. 80 proc. naszych wyrobów, reszta to eksport do krajów wschodnich, tj. Białoruś, Ukraina, Litwa, i zachodnich – Niemcy, Francja, Hiszpania, Szwajcaria, Anglia, Austria, ale też na Południe, czyli do Rumuni i Czech. Jeżeli zaś chodzi o pijawki, to jesteśmy chyba jedyną firmą, która dostarcza je na cały świat.

Kto jest państwa klientem – duże sieci, czy raczej indywidualni odbiorcy?

Artur Kleina – To zależy, pijawki są kupowane bezpośrednio od nas, natomiast wszystkie preparaty rozprowadzamy za pomocą mniejszych i większych dystrybutorów.

Firma to nie tylko biznes, lecz także działalność społeczna. Ostatnio wylicytowaliście państwo serduszko na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jarosław Peczka – Często angażujemy się w akcje charytatywne, pomagamy chorym dzieciom, a finał WOŚP do w naszym domu co roku fantastyczna zabawa, do której wciągamy również nasze dzieci. Prowadząc biznes, fajnie jest robić pieniądze, ale jeszcze więcej frajdy sprawia dzielenie się nimi z innymi. Uśmiech ludzi, którym udało mi się pomóc, jest dla mnie największym szczęściem.

Są państwo laureatem wielu nagród i wyróżnień biznesowych. Czy któreś z nich jest dla panów szczególnie ważne?

Artur Kleina – Największe wyróżnienie to zadowolony klient.

Bardzo dobra odpowiedź. Czego w takim razie życzyć panom na przyszłość, oczywiście poza zadowolonymi klientami?

Jarosław Peczka – W tym roku chcemy założyć nową spółkę – Bio-Gen Innowacje, w której będziemy tworzyć nowe rozwiązania, jak sama nazwa mówi, innowacyjne. Chcemy zająć się oczyszczaniem powietrza, stworzyć preparat biologiczny do likwidacji komarów, jak więc pan widzi, pomysłów nam nie brakuje, ale czasu zdecydowanie tak.

Rozmawiał Mariusz Gryżewski

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści