Janusz Gilewicz

Janusz Gilewicz – sztuka jak druga skóra

Opublikowano: 25 lutego 2020

Dla Janusza Gilewicza przyjazd do Nowego Jorku po dwuletnim pobycie we Włoszech, gdzie był na szczycie malarskiej kariery, był jak zimny prysznic. Nie mogąc znaleźć wymarzonej pracy, artysta został pomocnikiem kuchennym w Hamburger Harris przy 42. ulicy. Był kompletnie załamany, ale wkrótce była mu pisana odmiana losu.

Pewnego razu znajoma modelka poprosiła, aby namalował jej na skórzanej kurtce coś, co wzbudziłoby zainteresowanie bywalców rockowego klubu, do którego chadzała. Janusz Gilewicz zgodził się, pod warunkiem że będzie mógł na malowidle umieścić swój numer telefonu. Jak się później okazało, dzięki temu otrzymał propozycję namalowania wielkiego muralu na West Village. Wynegocjował za tę pracę aż 8500 dolarów, mógł zamieszkać w wielkim lofcie i skupić się na twórczości.

Ikony na motocyklowych kurtkach

Po 1989 r. Janusz Gilewicz zainteresował się tematyką prawosławia. Postanowił zdobić kurtki motocyklowe z namalowanymi ikonami. 12 z nich sprzedał prestiżowej sieci sklepów Barney’s. Jego kurtki zaczęły kupować największe gwiazdy rocka, m.in.: Eric Clapton, Joe Cocker, Stevie Ray Vaughan, Iggy Pop, Slash, Steve Vai, Aaron Neville. Wielu zadowolonych muzyków składało zamówienia nie tylko na pojedyncze egzemplarze, ale na całe zestawy dla wszystkich członków grup obsługujących ich tournée.

Janusz Gilewicz

Potwierdzeniem sukcesu Gilewicza stała się w 1992 r. wystawa w prestiżowej galerii Itochu w Tokio, gdzie zaprezentował kurtki z własną interpretacją klasyków malarstwa. Przedstawił fantazje na temat obrazów takich mistrzów, jak: da Vinci, Botticelli, Velazquez, Van Gogh czy Picasso. Pracami Gilewicza zachwycił się m.in. Kansai Yamamoto, designer Davida Bowie’ego z okresu Ziggy Stardust. W efekcie artyści rozpoczęli owocną współpracę.

300 skórzanych dzieł Gilewicza

Artysta dzieli swój czas między Nowym Yorkiem i Tokio. Wciąż maluje kurtki na zamówienie gwiazd rocka, celebrytów, biznesmenów. Najstarsza z nich ma 31 lat. Na przestrzeni trzech dekad namalował około 300 skórzanych, niepowtarzalnych dzieł. Każde z nich, to oddzielna, fascynująca opowieść, która żyje własnym życiem i pozwala temu, kto ją nosi, wyróżnić się z tłumu, a zarazem tworzyć własną wyjątkową historię.

www.januszgilewicz.com

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Jan Sabiniarz
16 marca 2024 r. w hotelu Aubrecht w Koprzywnicy mia...
Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena
17 marca  br. rozpoczął się 28. Wie...
Jerzy Hoffman
17 marca w reprezentacyjnych salach MCC Mazurkas w r...
Piżamy damskie Bohomoss
Od zawsze zmagamy się z dylematem: wygodnie czy stylowo? Czy...
Ciocia Tunia
Dawanie radości dzieciom oraz ich wdzięczność za to...