Nie trzeba lecieć daleko, aby spędzić niezwykły weekend. Wystarczy krótki, trwający nieco ponad godzinę lot, aby przenieść się do stolicy Danii, gdzie do zobaczenia jest znacznie więcej niż słynna syrenka z baśni Andersena. Sposobów na zwiedzanie też jest wiele: rower, łódź albo własne nogi – każdy znajdzie własny sposób na odkrywanie uroków Kopenhagi.
Dobry ogląd miejsca zawsze daje widok z góry, dlatego pierwsze kroki w Kopenhadze warto skierować do Rundetaarn (Okrągłej Wieży), czyli najstarszego działającego obserwatorium w Europie. XVII-wieczna wieża jest otoczona platformą, na którą prowadzi spiralna droga o długości 268,5 m na zewnętrznej ścianie. Warto ją pokonać, bo zwieńczeniem trudu jest wspaniały widok na starą Kopenhagę.
Alternatywą dla obserwatorium zbudowanego z polecenia króla Christiana IV, który chał kontynuować badania Tycho Brahe i podtrzymać dobrą sławę duńskiej astronomii, jest miejski ratusz, w którym do dziś urzęduje burmistrz. Siedziba władz miasta, usytuowana na Placu Ratuszowym w centrum Kopenhagi, została wzniesiona w latach 1892–1905, na wzór ratusza w Sienie. Ratusz doskonale wpisuje się w ideologię czasów, w których powstał – miał górować nad kościołami i tak faktycznie jest. Z wysokości 105 m można podziwiać panoramę miasta z jednego z najwyższych budynków stolicy Danii, który posłużył za scenografię do duńskich seriali „The Killing” i „Borgen”.
Z poziomu ziemi Kopenhaga prezentuje się inaczej, ale równie pięknie. To idealny cel podróży dla miłośników rowerów – jest ich tu mnóstwo, a miasto jest niezwykle przyjazne rowerzystom, co świetnie koresponduje z założeniami zrównoważonego rozwoju widocznymi w wielu rozwiązaniach urbanistycznych. Mimo że ta forma poruszania się po Kopenhadze jest niezwykle popularna, do wyboru są też inne atrakcyjne propozycje poznawania zakątków miasta. Jedną z nich jest rejs łodzią po kopenhaskich kanałach. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ten sposób nie tylko odkryjemy prawdziwego ducha miasta, lecz także nasłuchamy się wielu ciekawych opowieści, którymi lokalni przewodnicy chętnie się dzielą. Plusem takiej wycieczki jest sama rozmowa z mieszkańcem miasta, możliwość zatrzymania się w dowolnej chwili, jeśli coś nas zainteresuje, a także relaksująca formuła zwiedzania na wodzie z zimnym piwem lub kieliszkiem wina w dłoni. Można też wynająć łódkę tylko dla siebie i w swoim tempie podziwiać widoki tak długo, jak chcemy.
Port jest bardzo ważnym elementem krwiobiegu Kopenhagi. To tu, wokół wody, tętni życie, zwłaszcza latem. Dawne funkcje przemysłowe ustępują dziś rekreacyjnej przestrzeni z bogatą ofertą dla kopenhażan i turystów, którzy chętnie oddają się tu różnym aktywnością lub wybierają port na miejsce plenerowych spotkań. Kolorowe, ciekawe architektonicznie nabrzeże, pełne restauracji, pubów i kawiarni, przyciąga tłumy. Właśnie tu od 1819 r. mieszkał Hans Christian Andersen, którego upamiętnia słynny pomnik Małej Syrenki, inspirowanej jego baśnią, która cieszy się niesłabnącą sławą i sympatią. Rzeźba na molo Langelinje, odsłonięta w 1913 r., stała się symbolem stolicy Danii i jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych. Mała Syrenka była darem duńskiego browaru Carla Jacobsena, który po obejrzeniu w Royal Danish Theatre spektaklu baletowego opartego na baśni Andersena zlecił stworzenie rzeźby, która miała przypominać Ellen Price, baletnicę, która grała główną rolę Małej syrenki, ale ponieważ odmówiła pozowania nago, modelką została żona rzeźbiarza, Eline Eriksen.
Podążając śladami słynnych Duńczyków, dotrzemy w obręb starego miasta. Przy Gammeltorv – najstarszym placu w Kopenhadze – mieszkał XIX-wieczny filozof Søren Kierkegaard. Na Placu Ratuszowym (Rådhusplassen) ma z kolei początek najsłynniejsza ulica miasta – Strøget, która licznie przyciąga turystów ze względu na ciągnące się butiki, galerie, ulicznych sprzedawców i ciekawie zagospodarowane piwnice. Od deptaka odchodzą uliczki, które są mniej tłoczne, a równie ciekawe. Szukając chwili wytchnienia, warto zboczyć z gwarnej, ruchliwej arterii i zaszyć się w kameralnej kawiarni.
Podczas spaceru warto zajrzeć do najstarszego kościoła w Kopenhadze – Kościoła Św. Piotra, wzniesionego w 1450 r. Minimaliści z pewnością docenią niezwykłą architekturę nowożytnego kościoła Grundtvigskirke, w nieturystycznej dzielnicy, wybudowanego w 1940 r. dla upamiętnienia duńskiego księdza, reformatora i poety N.F.S. Grundtviga. Jego konstrukcja przywołuje na myśl świetność gotyku, a wnętrza zadziwiają rzadko spotykaną w świątyniach prostotą – nie ma tam żadnych obrazów, rzeźb, witraży ani innych zdobień.
Gdzie jeszcze warto się udać, gdy spędzamy weekend w Kopenhadze i chcemy jak najlepiej wykorzystać ten czas? Na pewno warto zobaczyć reprezentatywne budowle: zamek Rosenborg, zbudowany w czasach króla, Christiana IV, na początku XVII w., który kryje królewskie skarby, oraz pałac Christiansborg na wyspie Slotsholmen, który służy za siedzibę duńskiego parlamentu i Sądu Najwyższego, a także jest wykorzystywany przez rodzinę królewską przy okazji oficjalnych wizyt i uroczystości. To tu proklamowano duńskich monarchów.
Spragnieni odpoczynku nie pożałują wizyty w 10-hektarowym ogrodzie botanicznym w centrum Kopenhagi, który w obecnej lokalizacji mieści się od 1870 r. i słynie m.in. z kompleksu 27 historycznych szklarni, w tym palmiarni oraz klimatyzowanej szklarni, w której hodowane są rośliny typowe dla środowiska arktycznego. Bardziej aktywny wypoczynek i potężna dawka rozrywki czeka w parku Tivoli Gardens, będącym słynną międzynarodową atrakcją. Podobno tu dla swojego parku rozrywki znalazł inspirację sam Walt Disney. Drewniana kolejka górska z 1914 r. wciąż przyciąga tłumy. Nawet nie korzystając z atrakcji parku, można tu przyjść na piknik albo do jednej z wielu restauracji – od francuskich bistro po lokal z gwiazdkami Michelin.
Miłośnicy historii, sztuki i design będą zachwyceni. Miejsca szczególnie godne polecenia to Designmuseum Danmark, Muzeum Narodowe i Danish Architecture Center (DAC), które doskonale obrazuje rozwój miasta, a dodatkowo organizuje wiele ciekawych wydarzeń, łącznie ze spacerami z przewodnikiem.
Jeśli podczas wyjazdów dużo zwiedzamy, warto rozważyć zakup karty Visit Copenhagen, która pozwala poznać miasto, nie rujnując budżetu. Wydatek szybko się zwraca, bo obejmuje darmową komunikację oraz wstęp wolny do wielu kopenhaskich atrakcji.
Na koniec słowo o kontrowersyjnym Wolnym Mieście Christiana, który wzbudza skrajne emocje. Ta słynna wolna dzielnica została założona w 1971 r. i nie ma dobrej opinii, ale to co mroczne często pociąga najbardziej, w końcu zakazany owoc smakuje najlepiej. Wciąż można tu spotkać pierwotnych osadników z lat 70., którzy nadal mieszkają w tym wyjątkowym kolektywie, stanowiącym specyficzny mikroświat z łatwym dostępem do narkotyków, który jednych pociąga, a drugich przeraża i zniechęca.
Cezary pisze: Kopenhaga jest bardzo malownicza i urozmaicona. Każdy się tu odnajdzie i znajdzie atrakcje dla siebie. Idealny wybór na city break.
Luiza pisze: Dla mnie Kopenhaga ma wartość sentymentalną. Wiąże się z nią wiele pięknych wspomnień, ale nawet zupełnie obiektywnie polecam, bo całkiem blisko, a na pewno warto. Nie tylko dla słynnej Syrenki.
Fajny klimat. Polecam rejs kanałami. Z wody wszystko wygląda inaczej, a do tego idealny relaks. Nie wahajcie się, lećcie do Kopenhagi przed drugą falą.