Premierę zadedykowano dyrektorowi zespołu baletowego Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie Krzysztofowi Pastorowi. W minionym roku obchodził on poczwórny jubileusz: urodzin, rozpoczęcia nauki baletu, pracy solistycznej i twórczości choreograficznej. W spektaklu zaprezentowano trzy różne nurty artystyczne.
„Chopiniana” – neoromantyczne dzieło w choreografii wielkiego rosyjskiego mistrza Michaiła Fokina z muzyką Fryderyka Chopina – już od ponad stu lat gości na światowych scenach i zachwyca stylowym tańcem oraz niepowtarzalnym nastrojem. W 1908 r. Teatr Maryjny wystawił spektakl na cele dobroczynne, a w grudniu Fokin przyjechał z nim do Warszawy, gdzie podbił serca miłośników baletu klasycznego.
Ravel skomponował utwór w 1928 r. Jest to prawdopodobnie najczęściej wykonywany dzieło muzyki klasycznej. Laurent Petitgirard z francuskiego stowarzyszenia kompozytorów SACEM stwierdził, że na świecie co 10 min. rozpoczyna się odtwarzanie „Bolera”. Od 1960 r. utwór zarobił na tantiemach około 50 mln euro.
– Jest to jeden z tych baletów, który daje tancerzom możliwość popisania się sprawnością. A to przynosi radość zarówno widzom, jak i widowni – powiedział Krzysztof Pastor w wywiadzie „Czysta forma tańca”, którego udzielił Maciejowi Krawcowi.
Wieczór zakończyła „Chroma” – polska premiera baletu brytyjskiego choreografa Wayne’a McGregora z muzyką Joby’ego Talbota i Jacka White’a III oraz scenografią słynnego brytyjskiego architekta Johna Pawsona.
Ta potencjalnie „wolna przestrzeń”, gdzie gramatyka i artykulacja ciała stają się czyste jak kryształ, obrazowe i bezpośrednie, jest wspaniałym kontekstem dla nowej choreografii”. „Chroma” to widowisko ultranowoczesne, zmysłowe, stworzone z czystej formy, widać w nim – jak mówił sam choreograf – ruch ciała, skręcanie w kościach, energię.
– Wieczory baletowe złożone z kilku pozycji odzwierciedlają główne nurty repertuarowe polskiego baletu, pielęgnowanie tradycji, polską myśl choreograficzną, więź ze światowym baletem współczesnym, prezentują najnowsze światowe trendy. Niosą widzom zwielokrotnione bogactwo wrażeń, różnorodność języka choreograficznego, rozmaitość wyborów muzycznych i wielość kreacji tanecznych – mówi Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Obyśmy mieli szansę oglądać więcej takich dzieł.
Choreograf i inscenizator, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego, dyrektor artystyczny Litewskiego Baletu Narodowego, choreograf-rezydent Holenderskiego Baletu Narodowego. Jako ten pierwszy zadebiutował w 1986 r. podczas Międzynarodowej Gali Baletowej w Łodzi, będąc jeszcze tancerzem w Amsterdamie. W swoim dorobku posiada ponad 50 realizacji baletowych na scenach całego świata – wystawiał je przede wszystkim w Holandii, ale także m.in. w USA, Szkocji, Niemczech, Szwecji, Izraelu, a nawet w Hongkongu i Australii.
– Mam jeszcze wiele marzeń, wiele pomysłów. Taniec zostawia ogromną przestrzeń do indywidualnych przeżyć i trzeba to wykorzystywać. Są rzeczy, które chodzą mi po głowie, są we mnie, ale podjęcie nowego tematu nieraz odbywa się spontanicznie.
W pracy artysta stawia na autentyczność, naturalność i spontaniczność. Sens sztuki baletowej jego zdaniem polega na tym, żeby nawet przypadkowy widz mógł doznać w kontakcie z interpretacją taneczną wielkich wzruszeń, a każdy artysta powinien do tego ciągle dążyć. – Ruch, taniec jest formą wypowiedzi, sztuką, która może poruszać wiele tematów – dodaje Pastor. – Artystyczny taniec ma budzić głębokie autentyczne przeżycia, pokazywać namiętności, wyzwalać emocje. W moich baletach chcę odrzucić sztuczność, stawiam na spontaniczność i autentyczność.
Fot. E. Krasucka
Dodaj komentarz