LEGO Lord of the Rings

LEGO Lord of the Rings – Układanka ze Śródziemia

Opublikowano: 13 lutego 2020

Filmowa trylogia ,,Władca Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona na nowo rozbudziła zainteresowanie dziełem Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Niemal dziesięć lat po ukazaniu się filmowego ,,Powrotu Króla” studio TT Games przygotowało grową adaptację adaptacji czyli grę wideo ,,LEGO Lord of the Rings”.

Wyprawa Froda

Fabuła gry podąża śladami filmowego pierwowzoru, a nie oryginalnej prozy Tolkiena. Młody Hobbit Frodo musi zniszczyć Jedyny Pierścień wykuty niegdyś przez mrocznego władcę Mordoru, Saurona. Dokonać można tego tylko poprzez wrzucenie klejnotu w czeluści Góry Przeznaczenia. Tworzy się drużyna, która ma pomóc hobbitowi w tym trudnym zadaniu.

Założenia rozgrywki

Omawiana przeze mnie gra jest tak zwaną „platformówką”. Innymi słowy postać kierowana przez gracza musi pokonywać przeciwników i przeszkody terenowe. Każda zaś ma własny zestaw umiejętności, dzięki czemu do ukończenia etapu konieczne jest wykorzystanie potencjału pojawiających się w nim bohaterów. Duża część zabawy opiera się też na kolekcjonowaniu przedmiotów, monet i dodatkowych postaci, które przynoszą dodatkowe korzyści oraz mechaniki rozgrywki. Pomiędzy kolejnymi etapami gracz może też zwiedzać odwzorowane w zmniejszonej skali Śródziemie.

Oblicze i dźwięki Śródziemia

Gra nawiązuje swoją stylistyką do filmów Petera Jacksona zarówno w kwestii obrazu jak i dźwięku. Poszczególne poziomy i całe Śródziemie są stworzone na podstawie kinowego obrazu, natomiast postacie i obiekty interaktywne, czyli takie, z którymi bohaterowie mogą coś zrobić; stworzone są ze słynnych duńskich klocków. Quasi-realistyczne otoczenie i znajdujące się tu i ówdzie ,,klockowe” elementy współgrają ze sobą bardzo dobrze, piękno i nastrój Śródziemia w wizji Jacksona zostaje zachowane. To swoisty ewenement.

Pod względem dźwięku miłośnicy filmu nie mają na co narzekać. Zarówno dialogi jak i muzyka są żywcem wzięte z kinowego obrazu. Innymi słowy w czasie wirtualnej podróży z głośników będą płynąć kompozycje Howarda Shore’a a ludziki z klocków przemówią głosami Eljaha Wooda, Iana McKellena, Cate Blanchett, Andy’ego Serkisa, Viggo Mortensena i innych.

Na tle różnych drobiazgów

Omawiana produkcja podąża śladami innych gier z serii LEGO. Zbieranie przedmiotów, rozbijanie elementów interaktywnych i budowanie z ich kawałków czegoś nowego, żonglowanie umiejętnościami postaci – te wszystkie elementy były już w ,,klockowych” adaptacjach ,,Gwiezdnych wojen”, ,,Indiany Jonesa”, ,,Batmana” i innych. Niemniej różne elementy zaskoczenia przewyższają bardziej znane.

Nie ma tu żadnej ewolucji nie mówiąc już o rewolucji. Chyba jedyną zmianą są zadania zlecane graczowi przez mieszkańców Śródziemia polegające na przynoszeniu im przedmiotów z poszczególnych poziomów. Szkoda, że przeniesienie serii do Śródziemia nie poszło w parze z nadaniem szkieletowi rozgrywki większej unikalności na tle innych gier spod znaku LEGO.

Humor i równowaga

Uczciwie należy jednak przyznać, że o ile nie czuje się przesytu starą formułą, to poszczególne poziomy wciąż mogą dawać dużo frajdy. Dobrze wypada balans momentów spokojniejszych, gdzie można spokojnie przeszukiwać okolicę i rozwiązywać proste zagadki logiczne oraz tych akcji, gdzie bohaterowie muszą na przykład walczyć z orkami czy przed czymś uciekać. Ponadto humorystyczne podejście do znanych scen powoduje, że aż chce się zobaczyć, jak twórcy gry uczynili wielką opowieść znacznie lżejszą i zabawniejszą.

Jak na huśtawce

Mam mieszane uczucia wobec Śródziemia, które można przemierzać między etapami. Z jednej strony zwiedzanie go to prawdziwa przyjemność, możliwość spokojnego podróżowania po miejscach znanych z filmów, zaglądania w różne ich zakamarki to gratka dla miłośników filmu. Ponadto niektóre miejsca mają skalę niemal idealną; Shire można zwiedzać, chodzić jego ścieżkami lub kierować postać na łąki i pagórki, jednocześnie gracz nie czuje się przytłoczony ogromem przestrzeni. Odbiorca daje się wręcz oczarować! Może wziąć udział w swoich ulubionych scenach z filmu – a potęgujące się napięcie intensyfikuje także przeżycia estetyczne.

Z drugiej strony klaustrofobiczne Minas Tirith ograniczone jedynie do pojedynczego placu woła o pomstę do nieba. Skala Śródziemia czasami jest wierna oryginałowi, zaś miejsca znane z filmu zachęcają do zwiedzania. Nie przytłaczają także swoim ogromem, a czasami jednak są zbyt blisko siebie. Na przykład Edoras jest o rzut beretem od Helmowego Jaru – który w filmie przecież był celem długiej, trudnej wędrówki.

Wyzwanie dla fanów

Jeśli odbiorca jest zarazem fanem ,,Władcy Pierścieni”  – a zwłaszcza wizji Petera Jacksona, to omawiana gra z pewnością przypadnie mu do gustu. Połączenie klocków z filmem daje zaskakująco dobry efekt, pomimo pewnych dłużyzn w niektórych poziomach gra jest ciekawa. Oferuje zadania poboczne i możliwość zaproszenia do zabawy drugiego gracza. Zalet jest więcej niż wad, więc jeśli ktoś chciałby rzucić wyzwanie Gandalfem Balrogowi, to ,,LEGO Władca Pierścieni” będzie dla niego jak znalazł.

Stefan Dziekoński

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Graj z Sercem
...
uzależnienie od hazardu
Gry hazardowe na początku zawsze wydają się jedynie...
KLOCKI LEGO
LEGO® to marka duńskich klocków, której z pewnością...
Obóz RPG
Czy znacie gry RPG? Na pewno o nich słyszeliście. Fani tych...
Klocki Lego
Klocki Lego kojarzy prawie każdy. Duńska firma już wcześniej...