Analizując wpływ pandemii koronawirusa na rynek mieszkaniowy, możemy z pewnością stwierdzić jedno ― COVID-19 mocno uderzył w sektor najmu krótko- i długoterminowego. To oznacza, że pozycja wieloletniego inwestycyjnego hitu polskiego rynku ― kawalerek na wynajem ― dość odczuwalnie się zachwiała.
We współpracy z zespołem ogólnopolskiego internetowego katalogu nowych mieszkań Korter przygotowaliśmy odpowiedzi na zadawane przez wielu pytanie ― czy kawalerka to wciąż dobry pomysł na inwestycję?
Przed pandemią kawalerki były uznanym faworytem wśród inwestorów w nieruchomości ― ta tendencja nie dziwi, gdyż stopy zwrotu były naprawdę zdumiewające: od 6 do 8 procent dla wynajmu krótkoterminowego.
Inwestorom zależało na minimalizacji kosztów ― kupnie jak najmniejszego metrażu ― w celu pozyskiwania jak największych dochodów.
Deweloperzy przyjęli tę tendencję i w ciągu kilku ostatnich lat w ofercie pojawiło się sporo nowych inwestycji typu „mikro apartamentów” ― mieszkań zaprojektowanych pod wynajem krótkoterminowy posiadających metraż od 15 m.kw.
Zmiany w przepisach dotyczących minimalnego metrażu lokalu mieszkalnego ― 25 m.kw. ― miały nieco ustabilizować rynek. Czyli najmniejsze kawalerki automatycznie trafiały do kategorii lokali użytkowych, których nabycie wiąże się z wyższym oprocentowaniem VAT ― dla mieszkań to 8%, dla lokali ― 23%.
Jednak to wcale nie wpłynęło na popularność kawalerek.
Wpłynął za to kryzys. Jeśli rynek pierwotny nie uległ dużym zmianom wskutek pandemii, to sektor wynajmu zmienił się dość odczuwalnie. Przed pandemią sektor był na szczycie hossy ― zarówno popyt, jak i podaż nieruchomości pod wynajem były na wyjątkowo wysokim poziomie. Jednak już po wdrożeniu pierwszych restrykcji wszystko się zmieniło.
Zdalny tryb nauki i pracy wyeliminował z rynku duże grupy najemców ― studentów i osoby podróżujące służbowo lub przeprowadzające się w celach budowania kariery. Zniknęli też turyści ― będące wczoraj hitem na Airbnb kawalerki w Warszawie, Gdańsku czy Krakowie i mikroapartamenty w miejscowościach wypoczynkowych spustoszały.
A to przełożyło się na liczby: według danych raportu Amron-Sarfin, stawki najmu mieszkań w Warszawie spadły o około 11% w skali roku, do około 16-procentowego spadku doszło w Krakowie, o 5-10% spadł czynsz we Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Gdańsku i innych popularnych miejscowościach.
Inwestycyjna atrakcyjność kawalerek jest spowodowana głównie ich niskim kosztem ― musimy jednak pamiętać, że jest on wynikiem jedynie małego metrażu.
Z kolei stawki za metr kwadratowy dla najmniejszych mieszkań są dużo wyższe, niż dla standardowych lokali mieszkalnych. Według raportu Amron-Sarfin z końca 2020 roku, w większości dużych miast polski kawalerki są najdroższym na rynku produktem pod względem ceny metra kwadratowego ― przykładowo, kawalerkę w Krakowie kupimy w cenie wyższej o 1300 zł od lokalu 2-pokojowego i aż o 2500 zł od mieszkania o układzie od 3 pokoi i wzwyż.
Z powyższego wynika, że w 2021 roku kawalerka nie wygląda ani na opłacalną inwestycję ― bo rynek najmu przeżywa dołek, ani na komfortowe miejsce do zamieszkania ― bo spędzanie większości czasu w pomieszczeniu o powierzchni 15 m.kw. nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń.
Na rzecz kawalerek jednak przemawia perspektywiczność ― kryzys kiedyś się skończy, rynek i tryb życia wrócą do normy, a kawalerki za jakiś czas znowu mają szansę być na topie. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość…
Dodaj komentarz