Fenomen to słowo, które często pojawia się w relacjach lub opiniach o WRC (World Rally Championship). Nic dziwnego, bo wydarzenie to jest wyjątkowe zarówno pod względem kulturowym, jak i sportowym.
Wszelkie informacje na temat bieżących wydarzeń i ciekawostek związanych z WRC znajdują się pod tym linkiem: https://www.redbull.com/pl-pl/kalendarz-wrc-2020-rajdy-transmisje. Relacje wideo i transmisje z poszczególnych odcinków rajdów pozwolą zgłębić, choć ułamek fenomenu WRC. A co stanowi o jego sile?
Nie ma drugiej takiej okazji, by zobaczyć kosztowne auta, które biorą udział w tak spektakularnym wyścigu. I to nie tylko nowe samochody, które ścigają się podczas WRC, kosztują masę pieniędzy. Również starsze modele, które dawniej święciły triumfy w wyścigach na całym świecie, wciąż trzymają cenę. Na przykład Subaru Impreza z roku 2004 obecnie wart jest dziś około 150 tysięcy euro. Dwa razy tyle kosztować może historyczny egzemplarz Lancii Delta HF Integrale, która pokonywała tysiące kilometrów w latach 90. XX wieku. Natomiast pół miliona euro to cena za wyścigową wersję Forda Fiesty z 2011 roku, którą w dalszym ciągu można udać się na trasę rajdu. Cena zwala z nóg, ale na osłodę można wybrać np. Forda Focusa z WRC z 2000 roku, który został wyceniony na 100 000 euro. To jeszcze nic, bo według wyliczeń średni koszt zaprojektowania, licznych testów oraz przebudowy auta, które schodzi z taśmy produkcyjnej na model klasy WRC, to około pięciu milionów euro.
Kilka milionów kibiców na trasach WRC, a także kilkaset milionów przed ekranami telewizorów nie może się mylić. WRC to hipnotyzujące widowisko. Piękne auta w swoich najdroższych i najrzadszych wersjach, pędzące po drogach i bezdrożach, wywołują podziw i zazdrość. W szranki podczas WRC wciąż stają najwięksi producenci z branży motoryzacyjnej, którzy mają swoich odbiorców na całym świecie. Są w stanie wydać miliony euro, by zaprezentować się kibicom z jak najlepszej strony. WRC to również blask sławy kierowców przemierzających kilometry podczas kolejnych odcinków rajdów. To legendy, których nazwiska zamieniły się w funkcjonujące samodzielnie marki, jak Colin McRae, który zawsze już będzie kojarzyć się ze światem gier komputerowych, czy spośród polskich kierowców, utytułowany Krzysztof Hołowczyc, brylujący na salonach i wspierający wiele towarzyskich inicjatyw.
Możliwość obcowania z WRC to także poznawanie wielu krajów na całym świecie. Śledząc poczynania kierowców, trafiamy do górzystego Monte Carlo, gdzie trasa wije się wśród alpejskich szczytów. Bardziej płasko, ale za to śnieżnie i ślisko jest w Szwecji. Dla osób kochających upały i egzotykę wydarzeniem będzie meksykański odcinek rajdu. Na tę okoliczność w mieście Guanajuato powstają świetlne iluminacje na ścianach budynków.
Dodaj komentarz