Pickupy kojarzone są przede wszystkim z wielkimi, amerykańskimi farmami. Przynajmniej tak się nam wydaje. Osoby, które kupowały tego typu samochody, najczęściej używały ich do ciężkiej pracy. Pickupy przyjechały do Europy, gdzie są wykorzystywane nie do końca do tego, do czego pierwotnie były przeznaczone. Sprawdziliśmy, jak jeździ się Nissanem Navarą.
Nissan Navara to nie typowy „wół roboczy”. Jeśli chodzi o jego wygląd, auto jest jednym z najładniejszych pickupów dostępnych na rynku. Można go używać nie tylko do pracy, ale także po prostu jeździć nim na co dzień. Z przodu widzimy duży, bardzo masywny grill. Są także oczywiście ogromne reflektory z diodami LED, które służą do jazdy dziennej. Dopełnieniem jest duży zderzak z wbudowanymi reflektorami przeciwmgłowymi. Kiedy zwrócimy swój wzrok na boczną linię nadwozia, na pewno w oczy rzuci się nam duży prześwit, który wynosi aż 224 mm. Będzie on przydatny podczas pokonywania głębokich kolein.
Jazda terenowa nie jest Nissanowi Navara straszna, ponieważ kąt natarcia wynosi 32 stopnie, natomiast zejścia 25 stopni. Jeśli chodzi o maksymalne nachylenie drogi, nie powinno przekraczać 30%. Producent zdecydował się na umieszczenie listwy progowej pod drzwiami, co pozwala na wygodne wsiadanie do kabiny. Auto na każdym kroku ukazuje nam, że nie jest stworzone tylko i wyłącznie do pracy – również za sprawą chromowanych dodatków, np. na klamkach czy zderzaku tylnym.
Auto oferowane jest z dwoma typami kabiny. King Cab, czyli przedłużoną oraz Double Cab, czyli podwójną. Mieliśmy możliwość sprawdzenia możliwości tej drugiej wersji. Dzięki niej w naprawdę komfortowych warunkach podróżować mogą cztery osoby. Oczywiście może jechać autem również w pięć osób, ale z racji wysokiego tunelu środkowego lepiej unikać jazdy z kompletem pasażerów.
Nissan Navara wyposażony jest w przestrzeń ładunkową, której długość wynosi 1578 mm, szerokość 1560 mm, a wysokość progu załadunku to 815 mm. Z tyłu producent zdecydował się na zastosowanie sprężyn piórowych, co pozwala na załadowanie nawet tony. Maksymalny uciąg wynosi 3,5 tony.
Auto może jechać w trzech trybach: 4WD High pozwala na jazdę w terenie „turystycznym”, 4WD Low umożliwia poruszanie się w trudniejszym terenie, czyli np. po głębokim błocie, natomiast ostatni tryb – 2WD – służy do codziennej jazdy po asfalcie. Navara posiada także elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.
Navara dostępna jest z silnikiem 2.3 dCi, który może posiadać 160 lub 190 KM. Moment obrotowy wynosi 450 Nm. Możemy wybrać automat lub manual. Jeśli chodzi o spalanie, to jest naprawdę dobrze. Siedem litrów w trasie i dziewięć w mieście. Mówimy oczywiście o jeździe „na pusto”, bez szaleństw. Atutem Navary jest także rama kratownicowa z profili zamkniętych. To dzięki niej nasz pickup będzie radził sobie nawet z bardzo intensywnym użytkowaniem.
Nissan Navara to bardzo udane auto – zarówno do zadań specjalnych, jak i do jazdy na co dzień. Pickupa możemy kupić już za 118 500 złotych. Najdroższa wersja to Trek-1, która kosztuje 183 620 zł brutto. Testowany przez nas model kosztował 159 020 zł brutto. To dobra cena jak za tak uniwersalny samochód.
Dupy nie urywa – widzieliście nowego Jeppa
Konkretne auto dla konkretnego faceta. Nissan Nawara w tym kolorze wygląda jak milion dolarów.