Aleja Rocka Symfonicznie

Od karkówki z grilla do wielkiej sceny – Żuki o kulisach Alei Rocka Symfonicznie

Opublikowano: 25 lutego 2025

Od karkówki z grilla do wielkiej sceny – tak zaczęła się niezwykła przygoda zespołu Żuki z projektem „Aleja Rocka Symfonicznie”. Adam Staniszewski, gitarzysta i członek zespołu, opowiada o kulisach powstania widowiska, wyjątkowej współpracy z orkiestrą i chórem, a także o emocjach, jakie towarzyszyły przygotowaniom do trasy koncertowej. Dowiedz się, jak klasyczne rockowe hity zyskały nowe brzmienie w symfonicznej oprawie i co jeszcze czeka fanów podczas niezwykłych występów Żuków!

Jak narodził się pomysł na „Aleję Rocka Symfonicznie”? Kto jest głównym pomysłodawcą i jakie były pierwsze kroki w realizacji tej idei?

Adam Staniszewski: Idea „Alei Rocka Symfonicznie” dojrzewała przez długi czas. Od wielu lat współpracowaliśmy z orkiestrami symfonicznymi w różnych projektach, także w większości polskich Filharmonii oraz za granicą, ale prawdziwym przełomem była rozmowa naszego menedżera Mirka Balbuzy z Jarkiem Brussa, który zaproponował, byśmy stworzyli coś większego – widowisko rockowe w symfonicznej oprawie z udziałem wielu artystów. Kluczowe decyzje zapadły podczas spotkania przy karkówce z grilla i dobrej herbacie. Rozmawialiśmy o tym, jakie utwory powinny się znaleźć w repertuarze i jak to wszystko zorganizować. Lista utworów powstała niemal spontanicznie, a potem okazało się, że mamy dwa miesiące na przygotowanie całego projektu – Jarek już zdążył sprzedać bilety na pierwszy koncert! To było szalone tempo, ale wiedzieliśmy, że jeśli ktoś może to udźwignąć, to właśnie my.

Dlaczego Żuki? Jak doszło do tego, że zespół Żuki stał się częścią tego projektu?

Adam Staniszewski: Wszystko wynikało z naszej miłości do rock’n’rolla. Przez lata wykonywaliśmy utwory Beatlesów, Krzysztofa Klenczona, Led Zeppelin, Queen, Free czy Bad Company. Nasza wszechstronność i doświadczenie sprawiły, że Jarek nam zaufał. Wiedzieliśmy, że będziemy solidnym filarem tego projektu. Zawsze zależało nam na autentyczności i na tym, by wnieść własny charakter do każdego występu. Dlatego, kiedy dostaliśmy propozycję, nie zastanawialiśmy się długo – to było coś, co pasowało do nas idealnie.

Kiedy pojawił się impuls, by dołączyć do projektu? Czy była to natychmiastowa decyzja, czy potrzebowaliście czasu na zastanowienie?

Adam Staniszewski: Nie mieliśmy wątpliwości. Byliśmy gotowi, choć początkowo nie mieliśmy pewności, jak to wszystko ugryźć. Wiedzieliśmy jednak, że będzie orkiestra, chór, soliści i że naszą rolą będzie nie tylko granie, ale też wnoszenie własnej energii do całości. Już wcześniej mieliśmy okazję grać z orkiestrami, ale na mniejszą skalę. Tutaj wszystko było większe – zarówno pod względem aranżacji, jak i całej produkcji. Wiedzieliśmy, że będzie to wyzwanie, ale też ogromna przygoda.

Aleja Rocka Symfonicznie

Czy symfoniczne aranżacje były dla Was wyzwaniem?

Adam Staniszewski: Zdecydowanie tak! Grając rocka z orkiestrą, musieliśmy zupełnie inaczej podejść do brzmienia i dynamiki. Technika pozwala dziś na wiele, ale nie od razu udało nam się uzyskać idealne brzmienie – to była ciężka praca i eksperymentowanie. Rock ma swoją surowość i dzikość, a orkiestra wymaga precyzji i harmonii. Połączenie tych dwóch światów było fascynujące, ale wymagało mnóstwa prób i dopracowania szczegółów.

Jak wyglądała współpraca z orkiestrą symfoniczną i chórem?

Adam Staniszewski: To było fascynujące doświadczenie. Wszyscy, od techników po muzyków, byli niezwykle zaangażowani. Soliści – niesamowici, orkiestra – pełna młodych, zdolnych artystów. To był najwyższy poziom profesjonalizmu. Pamiętam pierwsze próby, kiedy wszyscy byliśmy trochę spięci, bo to było nowe wyzwanie. Ale po kilku godzinach wspólnej pracy nagle wszystko zaczęło się układać. Energia, jaką dają instrumenty smyczkowe w połączeniu z mocą gitar i perkusji, była czymś niesamowitym.

Czy w repertuarze znajdzie się coś wyjątkowego dla fanów Żuków?

Adam Staniszewski: Beatlesi muszą być – to nie podlega dyskusji! Ale także inne klasyczne utwory, które kochamy i które wykonujemy z nową energią. Staramy się, by każda aranżacja miała coś wyjątkowego – czasem delikatne zmiany, czasem nowoczesne brzmienie, które nadaje znanym hitom nowy charakter. To jest dla nas bardzo ekscytujące.

Jak wyglądały próby do tego widowiska?

Adam Staniszewski: Zaskoczyło nas, jak szybko udało się osiągnąć harmonię między tak różnymi muzykami. Do tego doszło ogromne zaangażowanie wszystkich. To sprawiło, że zespół stał się jak rodzina. Próby były pełne emocji, czasem śmiechu, a czasem zmęczenia. Ale każdy dzień przynosił nowe odkrycia.

Jakie emocje panują wśród muzyków przed trasą?

Adam Staniszewski: Tęsknota! Chcemy już wrócić na scenę. Niektórzy muzycy mają już spakowane walizki, choć jeszcze jest czas. Ta trasa to coś więcej niż koncerty – to wspólna pasja i przyjaźnie. Każdy wyjazd to kolejna historia do opowiedzenia.

Jak publiczność reaguje na symfoniczne aranżacje rockowych hitów?

Adam Staniszewski: Gramy ten projekt od trzech lat i widzimy rosnącą liczbę wiernych fanów. Są osoby, które jeżdżą za nami po całej Polsce, żeby zobaczyć kilka koncertów. To niesamowite uczucie!

Czy macie w planach zarejestrowanie któregoś z koncertów?

Adam Staniszewski: Chcielibyśmy to zrobić! Planujemy zarejestrować koncert i stworzyć pamiątkę dla tych, którzy nie mogą być z nami na żywo.

Trasa obejmuje największe miasta w Polsce – czy możecie podać konkretne daty i miejsca?

Adam Staniszewski: Gramy w najlepszych salach koncertowych: Polska Filharmonia Bałtycka, Filharmonia Warmińsko-Mazurska, Filharmonia Koszalińska, Filharmonia Łódzka. Organizatorem, pomysłodawcą i producentem tego niezwykłego przedsięwzięcia jest Agencja Brussa i bilety są dostępne  na ich stronie, Agencji Brussa oraz portalu biletowym Kup Bilecik.

Aleja Rocka Symfonicznie

Jakie jest Wasze ulubione wykonanie z tego repertuaru?

Adam Staniszewski: Końcowe utwory Queen wywołują u mnie zawsze największe emocje. Widok publiczności śpiewającej z nami jest niezapomniany.

Czy widzowie mogą liczyć na kontynuację projektu w przyszłości?

Adam Staniszewski: Chcemy, by „Aleja Rocka Symfonicznie” żyła jak najdłużej. Mamy na to energię i wiarę, że to coś wyjątkowego.

Czego Żuki sobie życzą z okazji jubileuszu?

Adam Staniszewski: Zdrowia! Jesteśmy wychowankami legend polskiego rocka – Niemena, Karin Stanek, Wojtka Kordy. Oni odchodzą, a my chcemy, dopóki zdrowie pozwala, przekazywać dalej ducha rock’n’rolla!

Rozmawiała: Katarzyna Paskuda

 

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Rozpoczął się sezon kulturalny Polska-Rumunia i Rumu...
Alicja Sztark
Od małej grupy szwedzkich uczniów w Brighton po świa...
Wojciech Korzeniewski
Moje wieloletnie doświadczenie chciałbym przekazywać...
Katarzyna Szulim
Jestem dumna, że zawsze umiałam znaleźć wyjście z sy...
Dom otwarty
Zbliża się karnawał, pora już na dom otwarty, pełen...