Opatowiec

Opatowiec – wkrótce najmniejsze miasto w Polsce

Opublikowano: 27 grudnia 2018

Gmina Opatowiec znajduje się w województwie świętokrzyskim – jest malowniczo położona w samym sercu historycznej Małopolski, w południowej części Wyżyny Małopolskiej przy ujściu Dunajca do Wisły. Zajmuje powierzchnię 6855 ha, zamieszkiwaną przez ok. 3300 mieszkańców, składa się z 20 sołectw. 1 stycznia 2019 r. Opatowiec odzyska utracone prawa miejskie, stając się najmniejszym miastem w Polsce. O gminie i jej niezwykle bogatej historii rozmawiamy z wójtem – Sławomirem Kowalczykiem. 

Czy może pan przybliżyć czytelnikom historię gminy?

Pierwsze wzmianki o Opatowcu pochodzą z XI wieku, kiedy to Judyta, żona księcia Władysława Hermana, nadała Opatowiec opactwu Benedyktynów z Tyńca. Od wieków Opatowiec był ważnym miejscem na szlakach handlowych i komunikacyjnych (ze Śląska na Ruś Kijowską oraz z Krakowa do Wilna). Przeprawa przez Wisłę sprzyjała rozwojowi handlu, myśli technicznej, rzemiosła, kultury i sztuki. W latach 1271–1869 posiadał prawa miejskie. Była to jedna z najstarszych lokacji w historycznej Małopolsce.

To z tej ziemi wywodzą się Marek z Opatowca – w I poł. XV w. wykładowca Akademii Krakowskiej i Maciej z Opatowca – wielkorządca krakowski i sandomierski, wójt i zasadźca Lublina oraz Hińcza z Rogowa, podskarbi koronny Władysława Jagiełły. W Opatowcu znajduje się źródełko Św. Andrzeja Świerada – pierwszego polskiego świętego, urodzonego na tej ziemi.

Tutaj gościli królowie, książęta, tu swe domostwa budowało bogate mieszczaństwo. Obecność spławnej Wisły i urodzajność lessowych czarnoziemów sprzyjała budowie spichlerzy, kościołów i portów rzecznych – pamiątki tamtych czasów do dziś zdobią okolicę.

Sławomir Kowalczyk - obecny wójt Opatowca

Sławomir Kowalczyk – wójt Opatowca

Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że Opatowiec odzyska prawa miejskie, które posiadał przez blisko 600 lat. Ma to się stać formalnie 1 stycznia 2019 roku, a ważne decyzje wiążące zapadają właśnie na szczeblu rządowym. Miejscowość ta zalicza się do grona ośrodków regionu świętokrzyskiego, które czynią starania o przywrócenie praw miejskich – utraconych w wyniku represji carskich po upadku powstania styczniowego w 1869 roku. Będzie wtedy miastem wyjątkowym, bo… najmniejszym w Polsce.

W tej gminie historię spotykamy na każdym kroku. To właśnie tutaj swoje „pierwsze boje” w 1914 roku rozpoczynał Józef Piłsudski. W celu upamiętnienia tamtych dni, w 1994 roku powstał pomnik Marszałka, według wielu uznawany za najpiękniejszy w kraju.

Władze gminy dbają o miejsca, które przypominają o losach historycznych tego regionu. W ostatnim czasie na mapie gminy powstało kolejne. W miejscowości Kocina odsłonięto pomnik ku czci lotników alianckich, którzy zginęli w październiku 1944 roku.

Kocina to kolejna miejscowość na mapie gminy Opatowiec, która staje się symbolem bohaterstwa tamtych lat. Co takiego się tu wydarzyło?

– Sołectwo Kocina, jak również cała nasza gmina są głęboko przepełnione symboliką. Powstał tu pomnik, nie tak dawno odsłonięty, świadczący o przykładnej i szlachetnej postawie lotników Brytyjskiej Wspólnoty Narodów sprzed 74 lat – czasów II wojny światowej – którzy z narażeniem życia, ochotnie nieśli pomoc okupowanej Polsce. Symbolizuje również odważną i chwalebną postawę mieszkańców Kociny i okolicznych miejscowości, którzy narażając życie własne i członków swoich rodzin, uratowali życie ocalonego lotnika.

Lotnicy brytyjscy podejmowali się często zadań, z których sami nie wiedzieli, czy powrócą. To nie były tylko epizody?

– Według dostępnej dokumentacji i publikacji na przestrzeni lat 1941–1944 takich lotów do Polski było 966 – dokonano 512 zrzutów, w tym przynajmniej jeden potwierdzony w okolicy pobliskich Chrustowic. Polskę rozumiemy w jej granicach przedwojennych, taką, jaką widzimy na tym oto pomniku, sprzed „porządku jałtańskiego”. W tych wojskowych misjach stracono 62 samoloty i załogi, plus 9 maszyn, które uległy zniszczeniu podczas lądowania.

W czasie okupacji do Polski przerzucono 345 spadochroniarzy (cichociemnych i kurierów). Zrzucono do Polski 590 ton sprzętu oraz 35 mln dolarów i 20 mln marek według ówczesnych nominałów. Zasługi lotników były ogromne – wykonywali loty, pokonując olbrzymie odległości przez całą okupowaną Europę, bronioną przez artylerię przeciwlotniczą i myśliwce.

Zasługi naszych lotników też nie pozostały bez echa w Anglii.

– Tak to można by ująć: połączyły Polaków i Brytyjczyków siły powietrzne, bo pamiętamy wkład naszych znakomitych lotników w „Bitwę o Anglię” – ich ofiarność i poświęcenie były bezcenne, nie zawsze właściwie docenione i ocenione. Dzisiaj to piękna chwila, gdzie i my Polacy możemy podziękować im za najwyższą złożoną ofiarę.

Udało się po latach starań stworzyć wspaniałe miejsce pamięci. To sukces mieszkańców i władz gminy.

– Pamięć o wydarzeniach z jesieni 1944 roku, które rozegrały się na polach Krzczonowa i Kociny, ciągle była żywa na tym terenie i przenoszona z pokolenia na pokolenie. Są jeszcze wśród nas, choć już nieliczni, świadkowie tamtych dni. Zbiorowym wysiłkiem, z potrzeby serc, zrodziła się piękna inicjatywa. Inicjatywa uczczenia i utrwalenia tej żołnierskiej ofiary i patriotycznej postawy: bo przypomnijmy, że z ośmiu członków załogi samolotu ocalał jeden lotnik Richard Pither, bohatersko przechowywany w konspiracji przez miejscowych partyzantów AK, w tym rodzinę Mieczysława Jańca „LOT”.

Musiała to być inicjatywa wywodząca się z tego środowiska. Jak to się stało?

– Zawiązał się Społeczny Komitet w składzie: Adam Jarkiewicz, Jacek Janiec, Stanisław Jarkiewicz, Marian Gruszka, Jakub Różycki, który został wsparty przez wiele osób i instytucji, w tym Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie. Działania te, napotykając na życzliwość i zrozumienie, skutecznie doprowadziły nas wszystkich do tego oto momentu. Równolegle, ze strony Gminy Opatowiec wykonywane były niezbędne czynności prawne, techniczne i logistyczne. Cieszy nas, mieszkańców tej miejscowości i tej gminy, że oto tu znalazło się kolejne już miejsce świadczące o żołnierskim męstwie, ofiarności i braterstwie.

Odsłonięcie pomnika było wyjątkowym wydarzeniem.

– Tak, rzeczywiście Patronat Narodowy nad uroczystością objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Odwiedziło nas też wielu znamienitych gości z kraju i zagranicy, że wymienię: Agata Wojtyszek – wojewoda Świętokrzyski, Adam Jarubas – marszałek województwa świętokrzyskiego, Kazimierz Krajewski – Konsul UK w Polsce. Asystę Honorową pełniła Kompania Reprezentacyjna Sił Powietrznych. Nie zabrakło członków rodzin poległych lotników, licznych przedstawicieli środowisk kombatanckich i weteranów AK, a przede wszystkim mieszkańców.

Dowodem potwierdzającym wydarzenia tamtych lat były dwukrotnie prowadzone prace wykopaliskowe.

– Naszą gminą i przekazem związanym z katastrofą Liberatora zainteresowało się Stowarzyszenie „Wizna 1939”, które przeprowadziło prace wykopaliskowe, efektem czego jest wiele cennych znalezisk. Wszystko zostało udokumentowane przez redaktora Adama Sikorskiego z TVP w programie z cyklu „Było, nie minęło”.

Stawia pan bardzo mocno na promocję miejsc szczególnych historycznych.

– Oprócz spraw ważnych, codziennych, wspieramy też działania służące zachowaniu prawdy historycznej. Gmina Opatowiec to miejsce, w którym historię spotykamy na każdym kroku. Dbamy więc o wszelkie zachowane ślady świetności i wielkości, ale także niosące ciężar bolesnych doświadczeń.

Proszę wskazać kilka przykładów.

– Systematycznie, rokrocznie, uczestniczymy w uroczystościach patriotycznych, niepodległościowych pod pomnikiem żołnierskim w Ksanach oraz Józefa Piłsudskiego w Opatowcu. W wakacje gościmy archeologów z Uniwersytetu Jagiellońskiego eksplorujących osadę sprzed około dwóch tysięcy lat na terenie dzisiejszych Rzemienowic. Z Kociny pochodził ks. Franciszek Pluta, który bohatersko ocalił setki dzieci – polskich sierot – ewakuując je z ZSRR do Indii, do domu „Dobrego Maharadży”. Wszystko to można przeczytać w książce „Ojciec Tysiąca Sierot’’. Nie zapominając o przeszłości, myślimy także o przyszłości. W ramach planowanej rewitalizacji, której wartość wynosi ponad 4 miliony złotych, przeprowadzimy szereg inwestycji, które niewątpliwie wpłyną na atrakcyjność naszej gminy.

Piękna postawa, liczne inwestycje i pamięć historyczna tak można określić Gminę Opatowiec, za chwilę prawdopodobnie również najmniejsze miasto w Polsce. Gratuluję!

– W imieniu mieszkańców dziękuję bardzo. Wszystko to jest możliwe dzięki zaangażowaniu wielu grup społecznych. Wszyscy dążymy do jednego celu, by Opatowiec był miejscem, gdzie historia jest ciągle żywa. W obliczu tak wielkiego jubileuszu, jakim jest 100 Rocznica Odzyskania Niepodległości, życzę wszystkim nam pielęgnowania postaw patriotycznych niezmiennie przez kolejne lata. Niech pamięć historyczna trwa.

Rozmawiał Igor Korczyński

 

 

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
rower miejski
W sprzedaży znajdziemy różne rodzaje rowerów. Jednym z nich...
Zabrzańska Spółdzielnia Mieszkaniowa
Zabrzańska Spółdzielnia Mieszkaniowa jest p...
Koszyce
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów 1 stycznia 2019 r....
Czarnobyl, turystyka, elektrownia atomowa
Prypeć to miasto, które było marzeniem ludu...