Rosnące ceny prądu i energii cieplnej zaczęły wymuszać na nas racjonalne nimi gospodarowanie. W połączeniu z szalejącą inflacja jest to jedyna droga, aby nie zbankrutować. Ponadto trend ten sprawia, że w wymuszony sposób zaczynamy dbać o naszą planetę. Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej na temat oszczędzania energii i zbawiennego wpływu na planetę, zapraszamy do lektury artykułu.
Wiele osób o oszczędzaniu energii zaczyna myśleć dopiero wtedy, gdy przychodzi zapłacić kolejny rachunek za prąd. Niestety w miarę wzrostu energetycznego naszej populacji, zaprzęgamy do pracy kolejne elektrownie, które zatruwają naszą planetę. Jeszcze nie wynaleźliśmy w pełni zielonego źródła energii.
Niektórzy powiedzą, że jak to, przecież mamy farmy wiatrowe, fotowoltaiczne, pływowe. Niestety każda z nich niesie zagrożenie dla naszej planety. Solary mają swoją żywotność, a później powstaje wiele problemów z ich utylizacją. Wszystko ma swoją cenę. Oczywiście nie możemy wykluczać tych rozwiązań i należy na nie zapatrywać się jako drogę do dalszego postępu. Możliwe, że za jakiś czas unowocześnimy tak technologię, że zanieczyszczenie wynikające z jej stosowania spadnie do zera.
W ujęciu oszczędzania niezwykle istotne jest zagadnienie śladu węglowego, czyli wszelkich naszych aktywności pośrednich i bezpośrednich, dzięki którym funkcjonuje nasza cywilizacja. Jest to emisja wszystkich gazów cieplarnianych wywołanych przez jedną osobę. W jego skład wchodzi emisja Dwutlenku węgla, podtlenku azotu, metanu oraz innych gazów.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jako pojedyncza osoba wytwarzasz go bardzo niewiele, jednak jest to niezwykle mylne postrzeganie świata. Wszystkie maszyny, które są niezbędne do produkcji żywności dla Ciebie, wymagają dużej ilości energii. Nawet żeby wytworzyć same maszyny, także zachodzi taka potrzeba. Finalnie na jednego człowieka mieszkającego w Polsce, przypada 11,15 tony CO2eq. Dla kontrastu statystyczny mieszkaniec Rosji wytwarza aż 16,07 ton.
Te zatrważające dane w prosty sposób obrazują, jak bardzo niszczycielskim jesteśmy gatunkiem. Na szczęście wzrasta wśród nas coraz większa świadomość na temat niekontrolowanego zanieczyszczenia planety. Uświadommy sobie, że jeśli osiągniemy niższy ślad węglowy, to także obniżą się nasze koszty życia. Przeciwstawmy się bezrefleksyjnej konsumpcji, która jest często przyczyną wymierania wielu gatunków oraz katastrof klimatycznych, co zemści się na kolejnych pokoleniach.
Warto zastanowić się nad rożnego rodzaju zabezpieczeniami i systemami pracy ograniczającymi marnotrawstwo energii. W wielu firmach już dawno o tym pomyślano. Oczywiście w większości liczyła się zimna kalkulacja. Wiele jest chłodni wyposażonych w kurtyny paskowe ograniczające straty zmagazynowanej temperatury, w której przechowywana jest żywność. Tak proste zabiegi jak wymiana żarówek w samochodach dostawczych na ledowe sprawia, że w skali miesiąca firmy oszczędzają realne kwoty, a to naprawdę mikro-działania.
Myśląc globalnie i wypracowując nowe metody oszczędzania, sprawimy że proces degradacji Ziemi znacząco się spowolni, a może nawet w przyszłości uda nam się przywrócić ją do pełni sił i blasku.
Zmiany w świadomości społeczeństwa sprawiają, że zaczynamy wymuszać na naszych przedstawicielach w państwie dostarczania energii z tak zwanych źródeł rozproszonych, a nie od wielkich koncernów energetycznych, które głównie korzystają z energii węglowej, lub atomowej. Im będzie więcej ludzi, świadomie patrzących na zmiany zachodzące w naszym klimacie, tym większa szansa na szybszą transformację, która może wyjść nam tylko na dobre.
Róbmy wszystko, co w naszej mocy, aby uratować siebie i otaczający nas świat. Zaczynając od ochrony portfela, zaczniemy postrzegać niegospodarność energetyczną jak ułomność, którą trzeba jak najszybciej wyeliminować.
Dodaj komentarz