Unia Europejska zdecydowała – ogranicznik prędkości w każdym nowym samochodzie

O tym pomyśle mówiło się już jakiś czas temu, teraz jednak Unia Europejska podjęła decyzję. W 2022 roku wejdą w życie przepisy, na mocy których w samochodach pojawią się nowe elementy obowiązkowego wyposażenia. Wśród nich jest system ISA, czyli inteligentny asystent prędkości. Element ten wzbudza wiele kontrowersji u kierowców. Czy faktycznie jest się czego obawiać?

Unia Europejska walczy o bezpieczeństwo na drogach

Unia Europejska od dłuższego czasu podejmuje działania, których celem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach. Jakiś czas temu w Brukseli pojawił się pomysł, aby wszystkie nowe samochody zostały wyposażone w ogranicznik prędkości albo specjalne systemy ostrzegające kierowcę o przekroczeniu dopuszczalnych limitów. W grę wchodziło przede wszystkim wprawianie pedału przyspieszenia w drgania oraz emisja sygnałów dźwiękowych.

Od maja 2022 roku wszystkie nowe modele oraz generacje pojazdów, które będzie można kupić w salonach, będą wyposażone w system Inteligent Speed Asisstance (ISA), natomiast od 2024 roku obowiązek ten będzie dotyczył wszystkich nowych samochodów.

Decyzja o wprowadzeniu ogranicznika prędkości została podjęta przez unijnych urzędników już w 2019 roku, jednakże dopiero teraz doprecyzowali oni, na czy faktycznie miałoby polegać jego działanie. Teraz Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) poinformowała, że kraje Wspólnoty doszły do porozumienia w tym zakresie i wszystkie szczegóły mają zostać uregulowane w odpowiednim rozporządzeniu.

Zgodnie z założeniami po tym, jak system wykryje przekroczenie dozwolonej prędkości, zacznie on emitować sygnał dźwiękowy. Będzie on słyszalny co najmniej przez 5 sekund. Wynika z tego, że to producenci będą tak naprawdę decydować, jak długo będzie trwać emisja dźwięku.

Co już wiadomo na temat systemu ISA?

W rozporządzeniu Unii Europejskiej o numerze 2019/2144 stwierdzono, że ISA  ma być (…) układem wspomagania kierowcy w zachowaniu prędkości odpowiedniej dla środowiska drogowego poprzez przekazywanie specjalnych odpowiednich informacji zwrotnych. Cytowany fragment nie jest zbyt precyzyjny, co może sprawiać trudności interpretacyjne. Niemniej jednak kolejne regulacje rzucają na nowe rozwiązania więcej światła.

Otóż (…) kierowca musi mieć możliwość uzyskania informacji za pośrednictwem urządzenia sterującego przyspieszeniem lub specjalnych i odpowiednich informacji zwrotnych, że mający zastosowanie limit prędkości został przekroczony. Zatem kierujący musi mieć możliwość łatwego wyłączenia systemu, który później załączy się automatycznie wraz z uruchomieniem silnika.

Wcześniej urzędnicy brali pod uwagę wibrację pedału przyspieszenia lub chwilowe zmniejszenie mocy silnika, aby prędkość uległa redukcji do tej, jaka jest przewidziana przepisami na danym odcinku. Ostatecznie zdecydowano się jednak na bardziej liberalne rozwiązanie. Z pewnością urzędnicy mieli na uwadze możliwy spadek zainteresowania nowymi samochodami ze strony kierowców.

Czy jest się czego obawiać?

Wydaje się, że ogranicznik prędkości w proponowanym obecnie kształcie nie powinien wpłynąć w znaczny sposób na komfort jazdy. Kierowca będzie mógł bowiem wyłączyć system ISA, co może być przydatne w sytuacjach wyjątkowych, na przykład podczas jazdy do szpitala, czy też przed planowanym wyprzedzaniem. Z pewnością też producenci dołożą starań, aby emitowany przez system sygnał dźwiękowy nie był zbyt dokuczliwy. W praktyce wielu kierowców nie powinno tak naprawdę odczuć zmian, które zamierza wprowadzić Unia Europejska.

AutoVIPek