Wiem, że argumenty podawane w teorii wzbudzają wątpliwości, ale my zobaczyliśmy przewagę zdalnej ochrony nad fizyczną w praktyce i odczuliśmy tę zmianę w budżecie – mówi Piotr Krasnodębski – właściciel firmy Mitcar D. i P. Krasnodębski Sp. J.
Jak po problemach odczuwalnych w okresie pandemii wygląda dziś sytuacja na rynku motoryzacyjnym?
Piotr Krasnodębski − To dość niejednorodny rynek. Niektóre marki przeżywały w czasie pandemii rozkwit, podczas gdy inne mocno odczuły jej następstwa, szczególnie w zakresie braku półprzewodników. Swoje zrobił też wybuch wojny w Ukrainie, wpływając na utrudniony dostęp do stali. Najlepiej wyszły z tego trudnego okresu Kia, Hyundai i Toyota, ponieważ mają własne źródła półprzewodników. Pozostałe marki cierpiały w wyniku zachwianych łańcuchów dostaw. Teraz sytuacja powoli wraca do normy, zwłaszcza tam, gdzie produkcja nie była mocno osłabiona.
Na ulicach polskich miast widać coraz więcej samochodów Kia. Z czego wynika ten wzrostowy trend?
Piotr Krasnodębski − Rzeczywiście Kia z roku na rok podnosi sprzedaż o ok 10 proc. Tak też było w ciągu ostatnich 3 lat. Na pewno wpływ na nasze dobre wyniki miały wspomniane braki na rynku motoryzacyjnym, które spowodowały, że część zwolenników innych marek przeszła do Kii i już z nami została. Jednak sytuacja na rynku to jedno, a jakość to drugie. Marka Kia przeszła w ostatnim czasie rebranding, a oferowane modele reprezentują coraz wyższy poziom technologiczny, co przekłada się na rosnącą popularność. W zeszłym roku zajęliśmy 4. miejsce w rankingach sprzedaży z wynikiem 33 tys. samochodów rocznie.
Widzimy też, że klienci, którzy raz zdecydowali się na model marki Kia, wracają do nas po kolejne auto, ponieważ cenią ich bezawaryjność oraz coraz atrakcyjniejszy design. Warto podkreślić, że Kia oferuje 7-letnią gwarancję, a i po tym okresie właściciele pojazdów tej marki przyjeżdżają do serwisu głównie na przeglądy. Ich jakość jest porównywalna do japońskich marek. Atutem marki jest też duży wybór silników.
Co ważne, problemy z dostępnością samochodów na rynku w okresie pandemii pociągnęły za sobą wzrost cen. Większość marek poszła w górę ok. 20−30 proc. To samo dotyczy samochodów używanych.
Jaka jest przyszłość motoryzacji, szczególnie w kontekście transformacji transportu i potencjału paliw alternatywnych?
Piotr Krasnodębski − Z napędem wodorowym duże nadzieje wiąże światowy lider motoryzacji, czyli Toyota, w której opracowywane są odpowiednie technologie, jako docelowe, mające przyjąć się na stałe po przejściowych elektrykach. Kia bardziej stawia na elektryfikację floty. Naszym pierwszym samochodem elektrycznym był już dawno wprowadzony e-Soul, potem pojawił się model eNiro, a w nowej gamie to model EV6. We wrześniu 2023 r. premierę będzie miał elektryczny SUV Kia EV9.
Stopniowo wszystkie modele będą wprowadzane na rynek jako auta elektryczne. Przyrost tych samochodów na rynku nie jest jeszcze duży, ale systematycznie rośnie. Coraz częściej decydują się na nie już nie tylko trendsetterzy, ale użytkownicy, którzy mają domy i korzystają z fotowoltaiki, a także taksówkarze.
Ten wzrost jest proporcjonalny do przygotowania sieci energetycznej. Gdybyśmy wszyscy przesiedli się do samochodów elektrycznych, sytuacja by nas przerosła.
Ważnym elementem działalności dealerów samochodowych jest ochrona mienia, a więc salonów. Jak warto dbać o bezpieczeństwo w tym zakresie, mając do dyspozycji ochronę fizyczną lub zdalną?
Piotr Krasnodębski − Kilka lat temu zdecydowaliśmy się przejść na ochronę zdalną. Największe obawy przed tym krokiem wzbudzał w nas fakt, że choć salon działa w określonych godzinach, to firma pracuje non stop. Są nocne dostawy części i samochodów, przyjmujemy samochody powypadkowe z nocnych kolizji. Spędziliśmy trochę czasu ze specjalistami z Alfa Group i wyznaczając specjalne strefy dostępu, wspólnie rozwiązaliśmy ten problem. W efekcie określone przestrzenie parkingowe są dostępne dla zainteresowanych z zewnątrz niezależnie od pory, a zarazem pozostają pod dozorem kamer i są na bieżąco monitorowane. Dzięki opracowanym procedurom klient może odebrać auto nawet po godzinach pracy salonu, korzystając ze skrytki i kodu dostępu. Udało się również rozwiązać kwestię udostępniania dostępu na teren kurierom z dostawami, ponieważ brama wjazdowa jest obsługiwana zdalnie przez Alfa Group z wykorzystaniem videodomofonu. W przypadku odnotowania w systemach wizyjnych osób niepożądanych, które bezprawnie znajdą się na naszym terenie, pierwszym ostrzeżeniem jest komunikat nadawany przez megafon.
Jak każda nowość, system zdalnej ochrony wzbudzał wiele obaw. Teraz wiemy, że niesłusznie, bo wszystko zostało dopracowane i świetnie się sprawdza. Jednocześnie zmiana ta wiąże się z odczuwalnymi oszczędnościami dla firmy. Stawka krajowa wynagrodzenia systematycznie rośnie, co przekłada się na coraz wyższe płace dla pracowników fizycznych.
Mało tego, mam wrażenie, że ochrona fizyczna była dość iluzoryczna, bo niejednokrotnie zdarzało się, że ilekroć przyjeżdżałem do salonu w późnych godzinach, ochroniarz spał. Poza tym do ochrony często zatrudniane są osoby, których sprawność fizyczna pozostawia wiele do życzenia. Zastanawia, czy ci, którzy dyżurują w budkach, byliby w stanie interweniować w razie konieczności.
Na szczęście nie doszło u nas do włamania ani żadnego innego poważnego incydentu, ale dziś widzimy, że poprzedni system nie dział tak, jak powinien. Teraz w przypadku podejrzenia, że na terenie jest osoba nieuprawniona, wysyłany jest patrol.
Czy zdalna ochrona wpływa na ofertę ubezpieczycieli?
Piotr Krasnodębski − Niestety nie ma to przełożenia na cenę polisy. Podstawą pozostaje majątek podlegający ubezpieczeniu.
Czy polecaliby państwo przejście na ochronę zdalną podmiotom przywiązanym do tradycyjnych metod?
Piotr Krasnodębski − Zdecydowanie. Sami nie byliśmy początkowo przekonani, ale teraz widzimy różnicę i liczne korzyści, jakie daje ochrona zdalna. Wiem, że argumenty podawane w teorii wzbudzają wątpliwości, ale my zobaczyliśmy przewagę zdalnej ochrony nad fizyczną w praktyce i odczuliśmy tę zmianę w budżecie.
Rozmawiał Mariusz Gryżewski
Dodaj komentarz