Bartosz Kownacki – wiemy, na co nas stać

Opublikowano: 27 sierpnia 2016

Z pewnością nie wpiszemy w plan zadań, które w zakładanej perspektywie czasowej okażą się niewykonalne, bo po prostu za drogie, a nasze plany wyłącznie „życzeniowym” podejściem – mówi Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej

Czy w obecnej sytuacji geopolitycznej, w świecie zagrożonym terroryzmem islamskim, wymagane jest zwiększenie budżetu na obronność?

Bartosz Kownacki

Bartosz Kownacki

– W obliczu złożonej i dynamicznej sytuacji międzynarodowej chcemy wzmacniać potencjał Sił Zbrojnych RP do reagowania na szerokie spektrum wyzwań i zagrożeń. Cel ten można osiągnąć dzięki synergii solidarności sojuszniczej i budowy narodowych zdolności obronnych. Dążąc do zapewnienia skuteczności sił zbrojnych w realizacji konkretnych misji wojskowych, w tym tej najważniejszej – obrony przed agresją z zewnątrz, priorytetowo traktujemy wielowymiarową modernizację polskiej armii. To z kolei wymaga odpowiednich nakładów finansowych, pozwalających na realizację długofalowych projektów, bez których trudno wyobrazić sobie nowoczesne Wojsko Polskie. Dlatego Polska w br. zwiększyła swój budżet obronny – jako jeden z nielicznych krajów NATO obok m.in. USA i Wielkiej Brytanii w pełni wypełniamy zobowiązanie ze szczytu w Walii, dotyczące wydatkowania na obronność 2 proc. PKB – i zamierza rozwijać inwestycje obronne.

No właśnie, zalecenia NATO zakładają 2 proc. PKB na zbrojenia, z których 20 proc. powinno zostać przeznaczone na modernizację. Jak usłyszeliśmy ostatnio od pana, w ciągu najbliższych kilku tygodni program modernizacji technicznej polskiej armii zostanie poddany analizie, tak aby dostosować go do możliwości budżetowych. Co to oznacza?

– Bądźmy precyzyjni. Dwa procent PKB powinno być przeznaczane na finansowanie potrzeb obronnych, a nie wyłącznie na zbrojenia. Potrzeby obronne to znacznie szerszy obszar niż sama modernizacja techniczna Sił Zbrojnych RP. Wracając do pytania, to aktualnie wewnątrzresortowy zespół pod przewodnictwem Szefa Sztabu Generalnego WP opracowuje „Plan modernizacji technicznej SZ RP na lata 2017–2022”, którego pełne wyniki zobaczymy w połowie września. Ma on przede wszystkim być dostosowany do zmienionego środowiska bezpieczeństwa, jakie występuje obecnie w naszym regionie, skupić się na określonych priorytetach modernizacyjnych, zawierać zadania możliwe do realizacji pod względem finansowym w zakładanym horyzoncie czasowym i być dostosowany do zakładanych prognoz budżetu resortu.

Jakie będą główne założenia tego planu i czy będzie on kontynuacją realizowanego przez poprzedni rząd „Planu modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2013–2022”?

– Mamy pełną świadomość, że zmiana sytuacji geopolitycznej na naszej wschodniej flance wymaga w konsekwencji zmian w planie modernizacji technicznej. Jednocześnie zmiana ta musi być ewolucyjna, a nie rewolucyjna, biorąc chociażby pod uwagę potrzebę kontynuacji finansowania podpisanych już umów wieloletnich na dostawy sprzętu wojskowego. Niemniej jednak nowa sytuacja wymaga przesunięcia środka ciężkości na inne zadania, tak aby siły zbrojne w sposób optymalny mogły reagować na rodzące się zagrożenia. Utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej jest przykładem takiej odpowiedzi, która jednakże wymaga zaangażowania środków finansowych na wyposażenie nowoformowanych jednostek. Stąd też ujęcie nowych zadań w planie modernizacji, których beneficjentem będą wojska OT.

Innym obszarem, potraktowanym w sposób priorytetowy, jest cyberbezpieczeństwo. W obecnych czasach ogromne nasycenie sprzętem opartym na technologiach informatycznych przesuwa część działań do nowej domeny – musimy być na to gotowi. Szczególnie potraktowane pozostaną obrona powietrzna, modernizacja marynarki wojennej, wojsk pancernych i zmechanizowanych.

Cztery lata temu rząd PO i PSL ogłosił, że w ciągu dekady wydamy na nowoczesną broń, głównie opartą o zachodnie technologie, 130 mld zł. Nawet w przeliczeniu na dolary było to ponad 40 mld, kwota oszałamiająca jak na realia wschodniej Europy i nie do pogardzenia dla światowych dostawców uzbrojenia. Do tej pory jednak nie udało się kupić ani uruchomić produkcji żadnego z kluczowych systemów. Z czego to mogło wynikać?

– Istotnie, terminowe pozyskiwanie sprzętu wojskowego jest cały czas obarczone pewnymi słabościami, które teraz próbujemy wyeliminować. Jednakże stwierdzenie, że nie udało się kupić, ani uruchomić produkcji żadnego z kluczowych systemów, jest tu pewnym nadużyciem. Pragnę przypomnieć, że w grudniu ubiegłego roku zostały podpisane umowy na zakup samobieżnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Poprad, przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, modernizacji czołgów Leopard, a w tym roku umowa na 120-milimetrowe moździerze Rak. Należy przy tym zaznaczyć, że są to produkty rodzimego przemysłu, przez co zapewniamy wparcie polskiej gospodarki, a przede wszystkim budujemy krajowy potencjał obronny. Ponadto w roku bieżącym siły powietrzne otrzymają pierwsze dwa samoloty szkolenia zaawansowanego AJT – Advanced Jet Rainer, które pozwolą na realizację profesjonalnego szkolenia młodych adeptów lotnictwa bojowego. Łącznie naszą armię wzbogaci osiem tych maszyn.

Prawdą jest natomiast, że nierozstrzygnięte pozostają programy „Wisła” i śmigłowców wielozadaniowych. Są to programy duże, skomplikowane i bardzo kosztowne. Chcąc przeznaczyć na nie tak ogromne środki z budżetu państwa, musimy być pewni, że są one racjonalnie wydawane – nie tylko z korzyścią dla SZ RP, lecz także dla naszej gospodarki – na warunkach akceptowalnych i nas satysfakcjonujących.

À propos programów „Wisła” i „Narew”. Mimo że prezydent Bronisław Komorowski o dostarczeniu baterii przeciwrakietowych do tego pierwszego rozmawiał już z produkującym zestawy Patriot amerykańskim koncernem Raytheon, to obecny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wrócił do pertraktacji z konkurencją – firmą MEADS. Skąd ta zmiana decyzji i partnera handlowego?

– Decyzja w sprawie programu „Wisła” nie została zmieniona, natomiast czasowo wstrzymano jej realizację ze względu na konieczność przeprowadzenia dalszych analiz. Po ich dokonaniu stwierdzono, że przedstawiona przez stronę amerykańską propozycja nie jest satysfakcjonująca ze względu na zaproponowaną cenę, a także ofertę offsetową dla polskiego przemysłu obronnego. W związku z powyższym przystąpiono do kolejnych rozmów, ukierunkowanych na zmianę propozycji, która spełniałaby oczekiwania strony polskiej. Jednocześnie zdecydowano o podjęciu ponownych rozmów z potencjalnymi dostawcami systemów, którzy uczestniczyli w fazie analityczno-koncepcyjnej. Ostateczna decyzja w kwestii programu „Wisła” zostanie podjęta po zakończeniu rozmów oraz zatwierdzeniu przez ministra obrony narodowej znowelizowanego PMT.

Jeśli chodzi o program „Narew”, to obecnie trwa faza analityczno-koncepcyjna, po zakończeniu której zostanie podjęta decyzja w zakresie trybu i źródła pozyskania systemu przeciwlotniczych.

Drugim po obronie powietrznej najważniejszym obszarem inwestycji w uzbrojenie miała być flota wojenna. Marynarze w ciągu 10 lat mieli otrzymać 10 nowych okrętów nawodnych, wliczając dokończonego ORP Ślązak, i jeden podwodny. Co zostanie zrealizowane z tych planów?

– Tak jak wcześniej wspomniałem, modernizacja marynarki wojennej została wskazana jako jeden z pięciu obszarów priorytetowych na kolejne lata. Prace nad aktualizacją PMT są w toku. To, jaka faktyczna ilość jednostek pływających zostanie pozyskana, będzie zależało od potrzeb wynikających z zagrożeń. Będzie ona urealniona, czyli dostosowana do naszych możliwości finansowych. Z pewnością nie wpiszemy w plan zadań, które w zakładanej perspektywie czasowej okażą się niewykonalne, bo po prostu za drogie, a nasze plany wyłącznie „życzeniowym” podejściem.

Budują państwo piąty rodzaj sił zbrojnych – obronę terytorialną. Jakie są kryteria naboru, wymagania stawiane kandydatom? Czemu ma służyć jej powołanie?

– Strategicznym celem powołania Wojsk Obrony Terytorialnej będzie powszechne wojskowe przygotowanie i wykorzystanie terytorialnych – miejscowych – zasobów ludzkich i materialnych do wsparcia lokalnej społeczności i administracji w realizacji przedsięwzięć niemilitarnego zarządzania kryzysowego. W przypadku wystąpienia zagrożeń militarnych i agresji WOT umożliwią zapewnienie skutecznego odstraszania, ochrony i obrony suwerenności i niepodległości RP.

Żołnierzami wojsk obrony terytorialnej będą mogli zostać żołnierze rezerwy lub osoby spełniające warunki ustawowe, takie jak: obywatelstwo polskie, nieposzlakowana opinia, której wierność dla Rzeczypospolitej Polskiej nie budzi wątpliwości, kwalifikacje, zdolność psychiczna i fizyczna, wiek poniżej 50. roku życia, a w przypadku żołnierzy posiadających stopień podoficerski lub oficerski – poniżej 60., niezamieszkujące stale za granicą oraz zamieszkujące możliwie blisko miejsca dyslokacji jednostki wojskowej, do której mają być powołani w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny.

Rozmawiała Piotr Danilczuk

 

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Nowe technologie dla wojska
Pojęcie wojny z roku na rok się zmienia, a stale roz...
Katarzyna Chałubińska-Jentkiewicz
Demokracja cyfrowa sprzyja debacie publicznej i wymianie inf...
Karol Molenda
Patrząc na rozwój sytuacji w zakresie rozwoju cyberb...
Sławomir Kułakowski
Bez silnego przemysłu obronnego Polska nigdy nie będ...
Tomasz Trojanowski
Doświadczenie zdobyliśmy w boju, głównie dzięki wspó...