gen. bryg. pil. Tomasz Drewniak, ekspert Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints

Wojnę prowadzi państwo, wojsko jest tylko narzędziem

Opublikowano: 13 września 2019

Jeżeli państwo nie będzie prowadzić jasnej, długofalowej, ponadpartyjnej polityki pozyskiwania uzbrojenia, to wojsko zawsze będzie żyło w niepewności – mówi gen. bryg. pil. Tomasz Drewniak, ekspert Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints

Jak ze swoim bogatym doświadczeniem wojskowym i lotniczym ocenia pan – teraz już z dystansem – kondycję polskich Sił Zbrojnych? Co jest najmocniejszą stroną żołnierzy WP, a co nadal pozostawia wiele do życzenia i wymaga poważnych zmian?

Tomasz Drewniak – Polskie Siły Zbrojne od upadku Układu Warszawskiego podlegają permanentnym zmianom, które były i są realizowane pod mniej lub bardziej prawdziwymi hasłami, np. dostosowanie do NATO, wnioski z misji itp. Problemem wszystkich zmian – nigdy niedokończonych, po drodze dostosowywanych do doraźnych potrzeb – jest sposób ich realizacji. Finalnie nigdy nie osiągnięto zakładanych celów. Mało tego, nikt nigdy nie wyciągał wniosków z poprzednich rozwiązań, tylko wdrażano kolejne, z równie opłakanym skutkiem. Samo to jest wystarczającym powodem, aby kondycja polskich Sił Zbrojnych była nie najlepsza. Ostatnie lata jedynie pogłębiły ten chaos poprzez gwałtowne zmiany kadrowe bez precedensu w historii.

Aby poprawić kondycję Sił Zbrojnych, niezbędne są ponadpartyjne porozumienie, w którym określi się kształt armii na 10–20 lat do przodu, i konsekwentna realizacja programu bez względu na opcje polityczne aktualnie rządzących. Mocną stroną polskiego żołnierza są indywidualne cechy: wytrzymałość, przygotowanie fizyczne, wszechstronność, gotowość do rozwiązywania problemów, dobra integracja z grupą. Wadą systemu jest jego całkowita nieprzejrzystość. W konsekwencji nikt – od szeregowca po generała – nie wie, co będzie robił po zakończeniu kadencji, nawet nie ma pewności, czy ją dokończy. System zaopatrywania nie jest nastawiony na realizację potrzeb Sił Zbrojnych, lecz doraźnych potrzeb polityków. Skostniała, nienowoczesna struktura wojska wynika z oczekiwań polityków, a powinna być zorientowana na efektywne wykonanie zadań.

Jak na tym tle wypadają Siły Powietrzne? Czy polscy piloci są dobrze przeszkoleni i gotowi do podjęcia ryzyka i obrony na współczesnym polu walki?

Tomasz Drewniak – Polskie Siły Powietrzne to dzisiaj mieszanka nowoczesności i historycznych zaszłości. Nowo wprowadzany sprzęt, jak F-16, C-130, M-346, wymusił przygotowanie personelu lotniczego i technicznego za granicą, czego następstwem było wdrożenie podobnych rozwiązań w Polsce. W większości przypadków przyjęto nie tylko system obsługowy, lecz także szkolenie, taktykę, dokumenty normatywne. Dzisiaj system szkolenia i funkcjonowania tych jednostek jest taki sam jak ich zagranicznych odpowiedników. Żołnierze mają jasną perspektywę służby, są zmotywowani. Dokładnie odwrotne odczucia mają żołnierze służący w jednostkach, w których sprzęt kończy swój resurs i nie ma perspektyw na nic nowego. Te same zadania od kilkudziesięciu lat, coraz mniej dostępnych statków powietrznych, ciągłe nasłuchiwanie: „A może coś kupią?”.

Głównym problemem nie jest rozwiązywanie współczesnych problemów taktycznych tylko analizowanie, czy nas nie rozwiążą w przyszłym roku, a jeżeli jeszcze nie, to czy będziemy mieli co robić. Nikt nie przedstawił, jaka przyszłość jest przed żołnierzami z baz Su-22, MiG-29, Mi-2, Mi-14, Mi-24. Według stanu na dzień dzisiejszy jest to ponad połowa statków powietrznych w całych Siłach Powietrznych. Nawet przedłużenie resursu o kilka lat nie rozwiązuje problemu, a jedynie przesuwa go w czasie. Reasumując, część pilotów jest równorzędnymi partnerami dla swoich kolegów w NATO. Niestety są też tacy, którzy – nie z ich winy – mają sporadyczny kontakt z najnowszymi rozwiązaniami.

gen. bryg. pil. Tomasz Drewniak, ekspert Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints

gen. bryg. pil. Tomasz Drewniak, ekspert Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints

Jak ważna jest w przypadku zawodowego pilota właściwa równowaga między wiedzą teoretyczną i praktyczną z jednej strony a odpornością psychiczną i właściwym przygotowaniem mentalnym z drugiej?

Tomasz Drewniak – Jak w każdym zawodzie równowaga między teorią a praktyką jest fundamentalna. W zawodzie pilota jest jedną z najważniejszych spraw, gdyż może zdecydować o być albo nie być. Pilot nie kończy edukacji po skończeniu Szkoły Orląt. Gdyby ktoś spróbował policzyć, ile godzin teorii wypada na godzinę praktyki, to przez całe życie pilota wynik może być zaskakujący. Każda godzina lotu jest poprzedzona jest ok. 20 godzinami teorii, wliczając w to wszystkie kursy, szkolenia, briefingi. Ponadto bardzo ważnym elementem jest szkolenie symulatorowe – bez niego współczesne lotnictwo nie może bezpiecznie egzystować.

Odporność psychiczna i przygotowanie mentalne są cechami, bez których pilot nie jest wstanie latać. Sam stres związany z wykonywaniem zadań w skrajnie trudnych warunkach jest wystarczającym powodem, aby już na początku kariery pilot był poddawany wyczerpującym testom, mającym za zadanie właśnie wyłowić ludzi o mocnych nerwach. Aby pilot był sprawnym „narzędziem”, musi łączyć kilkanaście cech charakteru, czasami sprzecznych, jak w przypadku agresji i realnego osądu sytuacji, błyskawicznego działania i ogromnej precyzji, ekstremalnego wysiłku fizycznego i ciągłej gotowości do podejmowanie skomplikowanych decyzji, opanowania w niezwykle stresujących warunkach. Dlatego przeszkolenie pilota wymaga długich lat treningu. Podobnie jak w przypadku wyczynowych sportowców sam talent nie wystarczy, potrzebna jest praca, praca i jeszcze raz praca.

Co jest warunkiem skutecznej obrony i jak w te kryteria wpisuje się aktualna strategia MON-u?

Tomasz Drewniak – Warunków skutecznej obrony jest co najmniej kilka. Podstawowe to: prowadzenie realnej polityki zagranicznej i budowa lub uczestnictwo w wiarygodnych sojuszach, np. NATO, UE, odpowiednia polityka wewnętrzna zapewniająca wysokie morale społeczeństwa, odpowiedni prestiż Sił Zbrojnych, w tym finansowy, budowa nowoczesnych Sił Zbrojnych adekwatnych do zagrożeń, zdolność państwa, w tym wojska, do rozpoznania zamiarów przeciwnika i umiejętność stworzenia adekwatnego planu działania, sprawny system zarządzania państwem, pozwalający na integrację wszystkich posiadanych zasobów. Wielu ludzi sądzi, że wojnę prowadzi wojsko. Tymczasem wojnę prowadzi państwo, a wojsko jest tylko jednym z narzędzi, może najważniejszym, ale jednym z wielu.

Jak ocenia pan zasadność zakupu myśliwców F-35? Czy nasz kraj stać na taką inwestycję i czy potrzebujemy właśnie tego rodzaju sprzętu?

Tomasz Drewniak – Samolot F-35 jest dzisiaj najnowocześniejszym systemem uzbrojenia na świecie. Niestety w Polsce na razie widzimy tylko jedną jego część, jaką jest samolot. Takie postrzeganie może doprowadzić do zakupu samolotu i próby wpasowania go w istniejące rozwiązania. Aby uzmysłowić, jak ważne jest postrzeganie samolotu jako elementu systemu, można użyć porównania z telefonem komórkowym. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś kupuje najnowszy model za ogromne pieniądze, ale brakuje mu na porządny abonament i ma tylko limitowane rozmowy i SMS-y. W tej sytuacji taki zakup nie ma sensu, zmarnujemy tylko pieniądze. Podobnie jest z F-35 – albo będzie nas stać i będziemy mieli wiedzę oraz wolę, żeby zbudować cały system, tj. zaawansowane systemy łączności i przesyłu danych, w tym satelitarnych, system dowodzenia, który nie tylko pozwoli w tradycyjny sposób dowodzić, lecz także będzie w stanie przyjąć z pokładu ogromną ilość informacji i dystrybuować ją do wszystkich zainteresowanych, nie tylko do Sił Powietrznych, system wsparcia logistycznego i wiele innych.

Z doświadczeń innych państw eksploatujących ten system wynika, że na każde 100 mln dol. wydane na samolot należy wydatkować 200 mln dol. na infrastrukturę. Należy pamiętać, że dotyczy to krajów dużo bardziej rozwiniętych niż Polska, które tylko modernizowały istniejącą infrastrukturę. W Polsce te koszty mogą być dużo większe, gdyż wiele rzeczy trzeba wybudować od zera. Będzie to rewolucja nie tylko w Siłach Powietrznych, ale w całych Siłach Zbrojnych. Alternatywą byłaby ewolucja, czyli zakup nowszych wersji F-16. Prowadziłoby to do szybkiego wzrostu potencjału w krótkim czasie. Polska bezwzględnie potrzebowała nowych samolotów, ale czas pokaże, czy rewolucja spowodowana decyzją o zakupie okaże się sukcesem.

Czy innowacyjne maszyny i rozwiązania zawsze są lepsze niż modernizowany sprzęt, który przeszedł już swoje przez lata eksploatacji? Czy renowacja postradzieckich samolotów jest słusznym kompromisem wobec ograniczeń budżetowych?

Tomasz Drewniak – Każda rzecz ma swój okres używania, po upływie którego po prostu się zużywa. Renowacja postradzieckiej techniki miała i ma sens tylko w jednym przypadku – kiedy jest pomostem do nowej techniki. Przedłużanie resursów nie służy podnoszeniu potencjału bojowego lub służy w bardzo niewielkim stopniu. Podstawowym celem jest utrzymanie doświadczonego personelu lotniczego, technicznego i zabezpieczającego. Dodatkową korzyścią jest utrzymanie infrastruktury lotniskowej, bez której lotnictwo nie może funkcjonować. Ludzie, fachowcy są najcenniejszym potencjałem i warto dla ich utrzymania poświęcić pieniądze na renowację starego sprzętu, ale bez jasnej perspektywy zakupu nowego sprzętu jest to tylko przedłużanie agonii.

To są wykształceni, mądrzy ludzie i mówienie im, że „jakoś to będzie”, że „na pewno coś kupimy”, nie ma sensu. Oni zdają sobie sprawę, że od podjęcia decyzji o uruchomieniu programu do osiągnięcia gotowości bojowej mija ok. 10 lat. Jeżeli dzisiejszy kapitan, czyli najlepiej wyszkolony pilot, mający średnio 30 lat, widzi, że w Planie Modernizacji Technicznej zakup statku powietrznego jest przewidziany po 2026 r., to łatwo sobie policzy, że on już nie ma szans. Jeżeli państwo nie będzie prowadzić jasnej, długofalowej, ponadpartyjnej polityki pozyskiwania uzbrojenia, to wojsko zawsze będzie żyło w niepewności.

Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj

Fot. archiwum Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Port Lotniczy Olsztyn-Mazury
Od 2016 r. położony w sercu regionu Port Lotniczy Ol...
Michał Wieczorek
Kiedy siada za sterami niewielkiej Cessny, świat doo...
Chiński samolot C919
Chiński wąskokadłubowy samolot pasażerski C919 może być już...
odszkodowanie za opóźniony lot
Nie da się ukryć, że era bezproblemowej i punktualnej podróż...
MSPO
Pojawienie się azjatyckiego partnera w roli Kraju Wi...