Ten udany Festiwal miał znakomitych wykonawców, co zaowocowało wieloma fantastycznymi koncertami, będącymi wydarzeniami muzycznymi.
Pierwszym – był niewątpliwie udział Orkiestry Filharmonii Lwowskiej z jej dyrygentem Volodymyrem Syvokhipem, która przyjechała z rewizytą na cykl festiwalowych koncertów, zaproszona przez dyrektora festiwalu Maestro Bohdana Boguszewskiego, który ze szczecińskimi artystami w maju br. promował tę imprezę na Ukrainie (Lwów, Iwano-Frankiwsk). Lwowscy filharmonicy pod batutą Bohdana Boguszewskiego 18 sierpnia br. zainaugurowali festiwal w szczecińskiej Filharmonii Uwerturą tragiczną A. Panufnika.
Oparty na czterodźwiękowym motywie, przewijającym się i przekształcanym w całym utworze nie oparł się jednak owym tragicznym czasom. Wyraźnie słyszymy podświadomie napisane przez kompozytora owe onomatopeiczne motywy imitujące np. odgłos samolotu (glissando puzonu), czy padającej bomby i salwy karabinowej (perkusja), by akordem końcowym orkiestry imitować jęki i krzyk konającego bohatera. Taki właśnie odbiór słyszało się od wzruszonych melomanów wychodzących z Filharmonii. Symfonię Nr 3 Sinfonia Sacra napisał A. Panufnik na zamówienie nowojorskiej Fundacji Kościuszkowskiej w 1963 roku na okoliczność obchodów 1000 lecia Chrztu Polski.
Pierwsza część symfonii przwołuje poetyckie obrazy i kolory niemal jak muzyka filmowa. To znakomite dzieło utkane fantastycznymi sekwencjami, pełne zadumy i wirtuozerii. Od opadających flażoletami smyczków do pełnego blasku brzmienia instrumentów dętych. W kulminacji utworu kompozytor zacytował średniowieczną pieśń „Bogurodzicę” . Kompozytor pozostawił też szkic, zamysł twórczy, by wzmocnić finał organami o czym poinformowała B. Boguszewskiego Camilla Panufnik.
I szczeciński dyrygent wraz z organistą Bogdanem Narlochem podjęli taką próbę. Organy zabrzmiały z orkiestrą zarówno w Herz Jesu Kirche w Berlinie, jak też w szczecińskiej bazylice, gdzie Sinfonia Sacra wykonana była multimedialnie z użyciem plastyki świateł. Byliśmy więc świadkami światowego prawykonania tej symfonii według wizji A. Panufnika w wersji zaproponowanej przez Maestro Bohdana Boguszewskiego.
Twórczość kameralna A. Panufnika, jak również klasycznych i współczesnych kompozytorów w zestawieniu z ich utworami na duży skład symfoniczny jest dla trzęsackich melomanów cennym uzupełnieniem, przeglądem twórczości kompozytorów muzyki polskiej. Maestro Bohdan Boguszewski – twórca festiwalu, proponując kolejnych kompozytorów do autorskiego cyklu – tryptyku Sacrum Non Profanum, jakże trafnie przypomina „o twórczej idei wtajemniczania”, która jest leit motivem – przesłaniem tej imprezy, mającej uświadamiać miłośnikom sztuki o miejscu muzyki artystycznej we współczesnym kościele i podzielonym konfliktami świecie.
Fachowo i twórczo wprowadzała nas w ten świat zapowiadając poszczególne koncerty prof. Halina Lorkowska – rektor Akademii Muzycznej w Poznaniu, omawiając m.in. okresy twórczości kompozytora, jego inspiracje w tworzeniu nowej notacji muzycznej, przetwarzaniu komórek dżwiękowych układanych geometrycznie.
Z podziwem gratulowała Bohdanowi Boguszewskiemu interpretacji festiwalowych koncertów mówiąc, że zarówno Uwertura tragiczna, jak i Symfonia Sacra, którą dyrygował bardziej się jej podobały niż nagrania tych utworów w Londynie.
Już w pierwszym dniu kameralistyki w Trzęsaczu (22.08.) delektowaliśmy się Koncertem skrzypcowym A. Panufnika, pięknie zinerpretowanym przez Roberta Kabarę – wirtuoza tego instrumentu, animatora i pedagoga akademii muzycznych Katowic i Krakowa. Artyście towarzyszyła Szczecińska Orkiestra Kameralna Academia pod dyr. B. Boguszewskiego. Panufnik napisał ten trzyczęściowy utwór w 1972 r. na zamówienie legendarnego skrzypka Yehudi Menuhina.
Emanuje z niego głębia emocji, ekspresja i liryka, polskie idiomy ludowe (stylizowany oberek w II części). Pobrzmiewa nastrojowa mgiełka niczym inspiracja „Mitami” Szymanowskiego, jak też tęskne, elegijne tony wspomnień, pięknie zestrojone z akompaniamentem orkiestry. Utwór – jak wspominał kompozytor – celowo napisany bez popisów technicznych i wirtuozerii, którą tak lubią artyści. Koncert ten kompozytor dedykował swej żonie Camilli.
Pieczę sprawuje zaprzyjaźniona z festiwalem Adrianna Poniecka – Piekutowska, promująca młodych polskich kompozytorów.
Kwintet Ba – Roc złożony z muzyków Opery na Zamku (Misza Tsebrij i Olga Kharitonova – skrzypce, Natalia Lebedeva – altówka, Małgorzata Olejak – wiolonczela, oraz Yuri Biłyj – saxofony) jakże stylowo zinterpretowali String Quartet No. 3 Wycinanki napisanych przez Panufnika w 1990 r., gdy po 36 latach emigracji przyjechał do Polski inspirując się folklorem, urokiem polskich wsi. Cztery obrazki – to studium liryzmu, żalu i ciepła, w których wprowadza owe struktury geometryczne, lustrzane odbicia dżwięków.
Dobrzyński to już dojrzały artysta, interesująco operujący materiałem dżwiękowym, będącym przeglądem nastrojów i barw, rodzajem studium dźwięku.
Kompozytor skoncentrował się na wydobyciu refleksji, trwania poprzez pauzę, symbolu zapomnienia, ulotności myśli i dźwięku, choć utwór napisany jest w niemal klasycznej harmonii. Kwintet Heigh Five Brass (Marcin Olkowski i Sławomir Kuszwara – trąbki, Dawid Kostrzewa – waltornia, Wojciech Bublej – puzon, Tomasz Zienkiewicz – tuba) stylowo zagrał Trzy Tańce Polskie Ewy Fabiańskiej – Jelińskiej (ur. 1989) inspirowane muzyką ludową, jak też radosne Szkice Morskie Iana McDonalda (ur. 1946 r.).
W tej edycji festiwalu posłuchaliśmy trzech organistów, którzy ukazali piękno „króla instrumentów”, dając tym samym pole do popisu, do własnych interpretacji dzieł mistrzów muzyki organowej. Bogdan Narloch – artysta i pedagog Akademii Sztuki w Szczecinie pięknie zagrał Improwizacje na temat polskiej pieśni kościelnej „Święty Boże” Mieczysława Surzyńskiego, znakomitego organisty tworzącego w XIX i na początku XX wieku. To cykl tematycznych wariacji opracowanych kontrastowo i przekształcanych mnelodycznie, dynamicznie i rytmicznie, dające organiście możliwość ukazania własnej interpretacji. Szczeciński artysta zagrał znakomicie.
Największe wrażenie wywarła na nas mistrzowska gra Karola Gołębiowskiego – organisty mieszkającego w Brukseli, laureata wielu nagród międzynarodowych. Jego interpretacja Toccaty, Adagia i Fugi in C Jana S. Bacha – to prawdziwe mistrzostwo. Zagrane pewnie, kolorystycznie, z imponująco i cztelnie przeprowadzonym tematem fugi. Oddzielne słowa uznania należą się Sławomirowi Wilkowi – szczecińskiemu pianiście, który z towarzyszeniem Lwowskiej Orkiestry pod batutą Bohdana Boguszewskiego zagrał w Filharmonii im. M. Karłowicza Koncert f-moll op.21 Fryderyka Chopina.
Dodam, że pięknie brzmiały fortepiany i organy na festiwalu, idealnie zestrojene i przygotowane do koncertów, co jest zasługą stroicieli i korektorów: Ziemowita Nowotarskiego (fortepian) i Bohdana jr. Boguszewskiego (organy). Z radością i w skupieniu wysłuchaliśmy też znakomitego i cenionego altowiolistę Macieja Murawskiego w Koncercie C-dur na altówkę, organy i orkiestrę Johanna Michaela Haydna (brata słynnego Józefa Haydna). Soliście towarzyszył Karol Gołębniowski na organach i Kameralna Orkiestra Academia pod dyrekcją Bohdana Boguszewskiego. Tę klasyczna formę napisaną w stylu galant wykonawcy zagrali zwiewnie i lekko co spotkało się z dużym aplauzem trzęsackich melomanów.
To młode dziewczyny rodem z Poznania zadziwiły wszystkich swą muzykalnością i subtelnym czterogłosowym brzmieniem. W reperturze międzywojennych standardów jazzowych, muzyki popularnej i ludowej oczarowały trzęsacką publiczność. Obecny na koncercie abp. szczecińsko – kamieński Andrzej Dzięga wsłuchany też w owację publiczności dziękując im za występ nazwał je „baraszkującymi aniołkami”.
Kolejnym wydarzeniem muzycznym kameralistyki w trzęsackiej świątyni były rodzinne prezentacje naszych polskich artystów. W piątek (25.08.) słuchaliśmy zespołu Ewy Pobłockiej (fortepian) – uznanej pianistki i pedagoga, która wraz z córkami – Ewą Leszczyńską (sopran) i Marią Leszczyńską (wiolonczela) tworzy Multitrio. Artystki zaprezentowały się w programie muzyki polskiej.
Natomiast Maria Leszczyńska ukazała piękno brzmienia wiolonczeli swą interpretacją Divertimenta Krzysztofa Pendereckiego i w Wariacjach Sacherowskich Witolda Lutosławskiego. Zwięczeniem koncertu było wykonanie przez Multitrio Summer to Winter na sopran, wiolonczelę i fortepian do słów Wiliama Szekspira napisane przez córkę A. Panufnika Roxanę w 2016 roku (dziś uznanej w świecie kompozytorki) oraz przejmująco zinterpretowaną Sonatę lamentosa Mikołaja Góreckiego (ur. w 1971 r.) – syna Henryka Góreckiego.
W Trzęsaczu towarzyszył im na fortepianie Andrzej Jungiewicz. Przepiękna barwa instrumentów, nienaganne frazowanie i muzykalność, która emanuje od tych młodych artystów budzi podziw i szacunek. Ukazali te walory w trudnym programie złożonym m.in. z kompozycji Karola Szymanowskiego, Witolda Lutosławskiego, Henryka Góreckiego, Krzysztofa Pendereckiego czy Franciszka Dopplera. Nagrodzono ich burzliwymi brawami.
Jest to cykl 12 etiud różniących się kontrastowo, opartych na tej samej linii melodycznej. Każdy odcinek w innej tonacji budowany o kwintę niżej. W ten sposób kompozytor wykorzystałw tym utworze wszystkie tonacje. Ze smakiem i brawurą wykonała artystka ten utwór, ukazując słuchaczom pomysły kompozytorskie, paletę barw fortepianu i wirtuozowskie możliwości pianistki.
Leszek Bończuk
***
Trzynasta edycja Sacrum Non Profanum przeszła do historii jako niezwykle udany i twórczy cykl koncertów i imprez towarzyszących. Zakończył się tym samym drugi autorski tryptyk Bohdana Boguszewskiego, promujący najwybitniejszych kompozytorów polskich. Niech recenzją udanego festiwalu będą słowa Lady Camilli Jessel – Panufnik, która na zakończenie festiwalu w Trzęsaczu wręczyła uroczyście list z podziękowaniami dla jego twórcy B. Boguszewskiego. Wkrótce organizatorzy z Pomorskiego Stowarzyszenia Academia w Szczecinie rozpoczną przygotowania do kolejnej odsłony festiwalu, który poświęcony będzie Ignacemu Janowi Paderewskiemu – kompozytorowi i patriocie w 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Musimy mieć nadzieję, że zarówno patroni festiwalu, jak też donatorzy i sponsorzy Sacrum Non Profanum wspierać będą ten znakomity, festiwalowy cykl koncertów i spotkań.
Dodaj komentarz