Andrzej Anuszkiewicz

Andrzej Anuszkiewicz – sukces personalny sukcesem firmy

Opublikowano: 7 lipca 2016

Jesteśmy niedużą, lokalną firmą o zasięgu międzynarodowym, co udowadnia, iż w biznesie można kierować się wartościami, a nie tylko zyskiem. Nie zabiegając o sukces w biznesie, zabiegając o ludzi, w biznesie też odnosimy sukcesy – mówi Andrzej Anuszkiewicz, prezes PPHU LOPI

Z jakimi kontrahentami najbardziej lubi pan pracować? 

– Z wyrazistymi. Obojętnie, jakie mają poglądy, byle by byli wyraziści. Najgorzej, gdy człowiek w ciągu minuty zmienia zdanie trzy razy, dopasowując się do okoliczności i otoczenia.

Czy takie samo zdanie ma pan o pracownikach? Chyba trudno zarządzać grupą indywidualistów, w której każdy chce przeforsować swoje zdanie?

– W relacjach między przełożonym a podwładnym wygląda to trochę inaczej. Nie zmienia to faktu, że nie lubię ludzi nijakich. Każdy człowiek powinien mieć swoje poglądy i wartości, których broni, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie jesteśmy idealnym i zgodnym we wszystkim zespołem. Czasem pojawiają się konflikty i problemy, jednak kwestie wartości są wspólne. Organizujemy wyjazdy rekolekcyjne dla pracowników i ich rodzin, jest wspólna modlitwa, również w miejscu pracy – to wszystkich przemienia z dnia na dzień, każdy z nas powoli coś w sobie odkrywa.

Czym jest dla pana sukces?

– Sukcesem firmy jest dla mnie sukces personalny konkretnych osób, które na różnych etapach pojawiały się w naszej firmie. Większość naszych pracowników to ludzie z pełnymi, zdrowymi rodzinami, jednak niejednokrotnie dawaliśmy szansę tym, którzy uwikłani byli w alkohol, narkotyki, seks i inne uzależnienia, a teraz mogą dać świadectwo, że są ludźmi w pełni wolnymi od tych nałogów. Chciałbym przytoczyć dwa doświadczenia.

Jedno z nich to historia człowieka, który znajdował się w stanie bardzo dużego rozkładu wewnętrznego, był uwikłany we wszystkie możliwe uzależnienia, przez co rozpadła się jego rodzina. Przez trzy czy cztery lata pracy w naszej firmie jego życie stopniowo zaczęło się odmieniać. Siedem lat temu na nowo ułożył swoje relacje z żoną, na świat przyszło ich kolejne dziecko, a po odejściu z naszej firmy założył własną działalność i wybudował dom.

Innym przykładem jest jeden z głównych menadżerów dużej zachodniej korporacji, z którym współpracowaliśmy.

Przy kolejnych spotkaniach „otwierał się” i opowiadał o swoich problemach. Był to jeden z tych ludzi, którzy w swojej karierze daleko zaszli, ale nie chcieli mieć dzieci, by móc żyć aktywnie i zabezpieczyć się materialnie na przyszłość. W pewnym momencie pojawiło się jednak dziecko, które całkowicie odmieniło jego życie. Spotkałem go po dziewięciu latach, był bardzo szczęśliwy i całkowicie przewartościował swoje życie. To jest ten wielki sukces, którego nie jestem w stanie wycenić.

Jeśli zaś chodzi o sukcesy związane z prowadzeniem działalności, są w rękach Pana Boga. Dobra materialne dzisiaj są, jutro mogą przepaść. Dobra duchowe pozostają na zawsze i są całkowicie niezależne od czynników zewnętrznych. Nawet jeśli w pewnym momencie się pogubimy, to zawsze można zacząć od początku. Działalność firmy jest związana z silnym zawierzeniem Bożej Opatrzności, pracą z ludźmi i dla ludzi. Jesteśmy niedużą, lokalną firmą o zasięgu międzynarodowym, co udowadnia, iż w biznesie można kierować się wartościami, a nie tylko zyskiem. Nie zabiegając o sukces w biznesie, zabiegając o ludzi, w biznesie też odnosimy sukcesy.

Rozmawiała Monika Zalewska

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *