Choć tak naprawdę jesteśmy w połowie wakacji – polowanie na szkolną wyprawkę już się rozpoczęło. Rodzice kupują swoim pociechom zeszyty i kredki, zamawiają podręczniki i kompletują ubrania na zajęcia sportowe. Nowy rok szkolny już blisko.
Ten czas przygotowań warto poświęcić także na rozmowy ze swoim dzieckiem o szkole. Wakacyjny luz i wspólnie spędzany czas nad morzem, na spacerze albo zabawie w ogrodzie to świetna okazja, by poopowiadać sobie szkolne historyjki, podpowiedzieć dzieciom pewne strategie, a przy okazji – lepiej poznać własne potomstwo. Poniżej prezentujemy kilka metod, które mogą pomóc dzieciom rozpocząć z przytupem nowy rok szkolny.
2 miesiące to dość długa przerwa, by rozpocząć rok szkolny z czystą kartą. Wielu uczniów ma wtedy słomiany zapał, obiecuje sobie regularną naukę, ładnie prowadzenie zeszytu albo podciągnięcie stopni z danego przedmiotu. Warto zapytać, czy nasze dziecko również ma takie plany i przedyskutować z nim, jak chce je wprowadzić w życie. Ma to dobre działanie z kilku względów:
Dla dzieci i młodzieży fakt, że ich rodzice byli kiedyś w ich wieku, mieli podobne perypetie w szkole i rozterki wieku dorastania, jest fascynujący. Warto opowiedzieć im o tych czasach. Jednak unikaj nadmiernie mentorskiego tonu i kreowania się na ideał. Twój potomek chce zobaczyć w Tobie swój odpowiednik, a nie kryształowo czysty wzór idealnego ucznia. Nie bój się powiedzieć, że nie lubiłeś jakiś przedmiotów, zdarzały Ci się wpadki albo coś przeskrobałaś.
Staraj się w opowieściach także podsuwać rozwiązania, które dziecko może odnieść do siebie: „Miałam zagrożenie z matematyki w 2 klasie ogólniaka. Ze stresu to wtedy nie mogłam spać. Na szczęście do dziadków przyjechał w odwiedziny wujek Heniek, on skończył inżynierię. Spędził ze mną kilka wieczorów, wytłumaczył, napociliśmy się strasznie, ale klasówkę zdałam na 4. Czasami myślę, że mogłam poprosić kogoś szybciej o pomoc, jeśli więc masz wrażenie, że nie radzisz sobie z jakimś przedmiotem i nie umiesz nadrobić zaległości, powiedz, poszukamy korepetytora”.
Wakacje to także świetna opcja, by pokazać dziecku, że nauka może być ciekawą rozrywką. Rodzinne wyprawy do muzeów, centrów edukacyjnych albo wspólny spacer po parku i rozpoznawanie drzew – sposobów jest mnóstwo, wystarczy nieco się wysilić. Uczniów, którzy lenili się w roku szkolnym i mają przed sobą egzamin komisyjny albo ledwo zdali z jakiegoś przedmiotu można potraktować mniej ulgowo. W wakacje wiele placówek, jak np. Edun Korepetycje prowadzi letnie kursy poprawkowe. To dobra opcja na bezstresową solidną powtórkę.
Dzieciom w wakacje warto podsuwać także ciekawe lektury. Nie brakuje książek popularno-naukowych, napisanych niczym dobry kryminał. Warto w dziecku także rozbudzić ciekawość i pokazywać najnowsze odkrycia naukowe, nowinki techniczne i ciekawostki. Nie brakuje ich na przykład na stronie: http://jaksieuczyc.edu.pl/.
Dodaj komentarz