Jak dobrze zacząć nowy rok szkolny?

Opublikowano: 2 sierpnia 2016

Choć tak naprawdę jesteśmy w połowie wakacji – polowanie na szkolną wyprawkę już się rozpoczęło. Rodzice kupują swoim pociechom zeszyty i kredki, zamawiają podręczniki i kompletują ubrania na zajęcia sportowe. Nowy rok szkolny już blisko.

Ten czas przygotowań warto poświęcić także na rozmowy ze swoim dzieckiem o szkole. Wakacyjny luz i wspólnie spędzany czas nad morzem, na spacerze albo zabawie w ogrodzie to świetna okazja, by poopowiadać sobie szkolne historyjki, podpowiedzieć dzieciom pewne strategie, a przy okazji – lepiej poznać własne potomstwo. Poniżej prezentujemy kilka metod, które mogą pomóc dzieciom rozpocząć z przytupem nowy rok szkolny.

Nowy początek – nowy start

2 miesiące to dość długa przerwa, by rozpocząć rok szkolny z czystą kartą. Wielu uczniów ma wtedy słomiany zapał, obiecuje sobie regularną naukę, ładnie prowadzenie zeszytu albo podciągnięcie stopni z danego przedmiotu. Warto zapytać, czy nasze dziecko również ma takie plany i przedyskutować z nim, jak chce je wprowadzić w życie. Ma to dobre działanie z kilku względów:

  • rodzic wie, więc będzie trochę wstyd, jak dziecko wycofa się z tego rakiem,
  • jeśli cel jest nierealny, możemy skorygować to z dzieckiem i wybrać lepszy, łatwiejsze do realizacji zadanie (przykład: „z dwójki z matmy podciągnę się na pięć” – rodzic może przypomnieć, że ocena na koniec wynikała z braku zadań domowych, więc dużą zmianą będzie już ich regularne odrabianie),
  • duży cel można podzielić na kawałki (zapytaj dziecko, jak chce sprawdzać, czy jest na dobrej drodze, jakie mniejsze zadania wchodzą w skład większego, kiedy je zamierza wykonywać itp.), fajnie wziąć z dzieckiem kalendarz i zaplanować niektóre z zadań,
  • w czasie roku szkolnego warto zmotywować dziecko: „Pamiętasz naszą rozmowę o szkolnych celach? Widzę, że naprawdę bierzesz to na poważnie, jestem z Ciebie dumna” – zauważ nawet małe kroczki, Twoja pochwała będzie dla dziecka motywująca, jednocześnie nie krytykuj, jeśli coś idzie nie tak.

„Bo ja w Twoim wieku…”

Dla dzieci i młodzieży fakt, że ich rodzice byli kiedyś w ich wieku, mieli podobne perypetie w szkole i rozterki wieku dorastania, jest fascynujący. Warto opowiedzieć im o tych czasach. Jednak unikaj nadmiernie mentorskiego tonu i kreowania się na ideał. Twój potomek chce zobaczyć w Tobie swój odpowiednik, a nie kryształowo czysty wzór idealnego ucznia. Nie bój się powiedzieć, że nie lubiłeś jakiś przedmiotów, zdarzały Ci się wpadki albo coś przeskrobałaś.

Staraj się w opowieściach także podsuwać rozwiązania, które dziecko może odnieść do siebie: „Miałam zagrożenie z matematyki w 2 klasie ogólniaka. Ze stresu to wtedy nie mogłam spać. Na szczęście do dziadków przyjechał w odwiedziny wujek Heniek, on skończył inżynierię. Spędził ze mną kilka wieczorów, wytłumaczył, napociliśmy się strasznie, ale klasówkę zdałam na 4. Czasami myślę, że mogłam poprosić kogoś szybciej o pomoc, jeśli więc masz wrażenie, że nie radzisz sobie z jakimś przedmiotem i nie umiesz nadrobić zaległości, powiedz, poszukamy korepetytora”.

A może nauka w wakacje?

Wakacje to także świetna opcja, by pokazać dziecku, że nauka może być ciekawą rozrywką. Rodzinne wyprawy do muzeów, centrów edukacyjnych albo wspólny spacer po parku i rozpoznawanie drzew – sposobów jest mnóstwo, wystarczy nieco się wysilić. Uczniów, którzy lenili się w roku szkolnym i mają przed sobą egzamin komisyjny albo ledwo zdali z jakiegoś przedmiotu można potraktować mniej ulgowo. W wakacje wiele placówek, jak np. Edun Korepetycje prowadzi letnie kursy poprawkowe. To dobra opcja na bezstresową solidną powtórkę.

Dzieciom w wakacje warto podsuwać także ciekawe lektury. Nie brakuje książek popularno-naukowych, napisanych niczym dobry kryminał. Warto w dziecku także rozbudzić ciekawość i pokazywać najnowsze odkrycia naukowe, nowinki techniczne i ciekawostki. Nie brakuje ich na przykład na stronie: http://jaksieuczyc.edu.pl/.

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *