Manru - opera Paderewskiego - w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej

Manru – opera Paderewskiego – w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej

Opublikowano: 20 grudnia 2018

Po prawie 120 latach od światowej prapremiery jedyna opera w dorobku artystycznym Ignacego Jana Paderewskiego, Manru, otworzyła sezon 2018/2019 w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.

W stulecie odzyskania niepodległości, o którą tak skutecznie zabiegał dla nas Ignacy Jan Paderewski – pisze we wstępie do programu Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej – do repertuaru wraca Manru – dzieło niezwykle ważne dla polskiej literatury muzycznej, szerzej: polskiego dorobku kulturowego. Warto spróbować podążyć tropem refleksji kompozytora, spojrzeć na istotne kwestie społeczne z perspektywy człowieka, który przywracał życie naszej ojczyźnie.

Rzadko pracowałem nad czymś z większą przyjemnością i zainteresowaniem – pisał Paderewski w 1900 roku o jedynej swojej operze, która powstawała etapami przez szereg lat pomiędzy 1893 a 1901 rokiem. Libretto stworzył polski pisarz i rzeźbiarz – Alfred Nossing. Szkice utworu oparł nieprzypadkowo na powieści Kraszewskiego Chata za wsią, która cieszyła się ogromną popularnością, poruszała bowiem ważne kwestie społeczne – wprowadzała nieznany wątek życia Cyganów, ich różnorodności kulturowej, odmienności i konfliktów z tym związanych.

Obcy to ktoś spoza naszej wspólnoty, spoza naszej historii. Jeśli boimy się obcych, na przykład Cyganów lub uchodźców – pisze Magdalena Środa w tekście Cząstka Heroda w Naszym sercuto często nie tylko dlatego, że są biedni, lecz dlatego, że są posłańcami złych wiadomości. Uświadamiają nam, że nasza sytuacja jest krucha, że wszyscy możemy znaleźć się w podobnej roli.

Prapremiera opery miała miejsce w Dreźnie, 29 maja 1901 r., a w czerwcu we Lwowie. Tryumfalny pochód dzieła przez sceny Europy i Ameryki Północnej, w tym nowojorskiej Metropolitan Opera, zaowocował licznymi wystawieniami opery Manru, chętnie włączanej do repertuaru najważniejszych teatrów i znakomicie przyjmowanej przez publiczność oraz krytykę. Manru było pierwszą polską operą na scenie Metropolitan. Po tym tryumfie popadła jednak w zapomnienie i pojawiała się dość rzadko i tylko w polskim repertuarze.

Powrót Manru na warszawską scenę jest jednocześnie reżyserskim powrotem znakomitego twórcy, Marka Weissa, którego świeże spojrzenie na bohaterów opery pokazuje ciekawe podejście do tematu z niezwykłą aktualnością. Wszystko dzieje się tu i teraz. To, co się dzieje, ma współczesny koloryt – mówi reżyser w wywiadzie z Marcinem Fediszem – gdy oglądamy jakiś dramat w kostiumie historycznym, to nie widzimy problemu, uspokaja on nasze sumienie. Dla współczesnego widza jest on też przeważnie komiczny. A komizm zawsze osłabia dramaturgię.

Manru - opera Paderewskiego - w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej

Manru to historia tragicznej miłości, skazanej na przegraną w konfrontacji z konwenansami i tradycyjnymi normami społecznymi – pisze Waldemar Dąbrowski – bezsilnej wobec uprzedzeń, głęboko zakorzenionych przesądów. Jest w istocie przestrogą przed ksenofobią i nietolerancją – traktatem o miażdżącej sile ogółu. Marek Weiss osadził akcję w rzeczywistości współczesnej, w dwóch przeciwstawnych światach ludzi żyjących swoim życiem, na przekór uznanym wartościom i konwenansom. W zakazanej miłości i lojalności wobec wspólnoty, wierności i tęsknocie za wolnością. W jaskrawy sposób pokazuje przywary społeczności wiejskiej, która nie wybacza inności.

Bohaterowie

Cygan Manru, obcy kulturowo, wzbudzający agresję wsi, niespokojny duch, outsider, zostawia swoją wolność dla wielkiej miłości, która z czasem staje się dla niego wielkim ciężarem. Na tle jego wyborów rozgrywa się dramat Ulany − kobiety, która dla miłości poświęca swoje bezpieczne życie w rodzinie, wybierając trudny los u boku ukochanego. Bohaterowie dramatu żyją w świecie obojętności i nienawiści, w poczuciu wyobcowania, wyjęcia poza nawias wspólnoty – co w konsekwencji prowadzi do dramatu.

W XXI wieku, w świecie tak dalekim od tego, który znał Paderewski, odkrywamy na nowo finezję jego partytur – tak jak podkreślają muzykolodzy, odnajdujemy w orkiestrowym zapisie nawiązania do największych twórców opery: Wagnera, Pucinniego, Mozarta, a monumentalne orkiestracje i niezwykle bogate chóry stają się równoprawnymi bohaterami tego przedstawienia obok wiodących partii solowych. Bardzo mocną stroną spektaklu są główni bohaterowie: Manru – Peter Berger i Ulana – Ewa Tracz. Choreografii podjęła się twórczyni Białego Teatru Tańca – Isadora Weiss.

Spektakularnym pomysłem scenografa i projektanta kostiumów – Kaspara Glarnera – jest zastąpienie cygańskiego taboru sceną ucieczki na motocyklach. Niezwykły koloryt wprowadzają też do spektaklu bardzo barwne i żywiołowe sceny wesela.

Wybór Manru jako pierwszej premiery sezonu w roku świętowania przez Polaków stulecia odzyskania niepodległości, o którą tak skutecznie zabiegał Ignacy Jan Paderewski, wydaje się oczywisty. Manru okazuje się dziełem niezwykle ważnym dla polskiej literatury muzycznej i szerzej – polskiego dorobku kulturowego i mimo upływu lat nie traci na aktualności. Warto wsłuchać się w piękno i bogactwo muzyki Paderewskiego. To dziedzictwo – dodaje W. Dąbrowski – z którego możemy być bardzo dumni.

Manru - opera Paderewskiego - w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej

_______________

Tekst: Anna Arwaniti

Fot. Krzysztof Bieliński

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Sonos
Dzięki zaawansowanym technologiom, takim jak wzmacniacze kla...
Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena
17 marca  br. rozpoczął się 28. Wie...
Ciocia Tunia
Dawanie radości dzieciom oraz ich wdzięczność za to...
Festiwal Ludwiga van Beethovena
„Beethoven i filozofowie” – to motto 28. edycji Wiel...
Lokal usługowy w centrum Warszawy
Lokal usługowy w warszawskim centrum to nie tylko przestrzeń...