Do luksusowej biżuterii mają słabość ikony mody i stylu. Unikalne formy, najwyższej próby metale szlachetne i czyste wielokaratowe kruszce są oznaką prestiżu i przedstawiają niesłabnącą wartość mimo upływu lat. W światowej czołówce jubilerów utrzymują się Francuzi, którzy wyznaczają europejskie trendy już od XVII wieku, kiedy to w Paryżu powstał pierwszy dom mody. Mocną pozycję mają również Szwajcarzy – producenci światowej klasy zegarków. Biżuterię Boucherona, Choparda, Dinh Vana oraz wielu innych mistrzów sztuki jubilerskiej nosi się na czerwonym dywanie, ale można ją dostać nie tylko na słynnym Placu Vendôme.
Kiedy na jeden z głównych paryskich placów zaczęli ściągać najwytworniejsi Europejczycy, Frédérick Boucheron dopiero otwierał swój salon, który z biegiem czasu stał się strategicznym miejscem w centrum handlu luksusowymi towarami. Niezwykle utalentowanego projektanta biżuterii postanowił odznaczyć sam cesarz, który za precyzję, fenomenalne naśladownictwo natury oraz umiejętność łączenia w jubilerstwie stylów egipskiego, greckiego i etruskiego został odznaczony Legią Honorową, czyli najważniejszym francuskim orderem. Zasłynął jako poszukiwacz rzadkich kruszców, a kontynuatorom jego dzieła do dziś przyświeca idea wyjątkowości. Dlatego właśnie trudno oprzeć się urokowi tej biżuterii. Najbardziej rozpoznawalnym projektem Boucherona jest naszyjnik w kształcie węża – talizman, który miał chronić żonę w czasie, gdy mąż uczestniczył w niebezpiecznych, ale jakże owocnych wyprawach poza kontynent.
Niedługo po Boucheronie debiutował Louis-Ulysse Chopard, który już w wieku 24 lat stał się cenionym twórcą wysublimowanych ozdób. Jak na Szwajcara przystało, zasłynął jako zegarmistrz. Zamiłowanie do rzemiosła pozwoliło mu tworzyć rzeczy niezwykłe, utrzymane w stylistyce art nouveau. Zegarki Choparda świeciły blaskiem złota i patyny, a prawdziwy rozgłos przyniosły im diamenty, które po połączeniu sił szwajcarskiego mistrza i niemieckiego przedsiębiorcy Karla Scheufele stały się znakiem rozpoznawczym marki. Bodaj najsłynniejsza linia zegarków Choparda – Happy Diamonds – ma bardzo charakterystyczny motyw: kaskadę ruchomych kamieni umieszczonych między dwoma szafirowymi szkłami.
Najnowsze projekty luksusowej biżuterii łączą w sobie klasykę z nowoczesnością. By się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na projekty Dinh Vana – jubilera francusko-wietnamskiego pochodzenia, który jest prawdziwym wirtuozem w swoim fachu. Wykorzystuje proste wzory i inspiruje się przedmiotami codziennego użytku. Jego biżuteria jest luksusowa, ale trudno ją porównać do okazałych precjozów Boucherona i Choparda. Dinh Van prezentuje zupełnie inny styl – wyznacza trendy w sztuce użytkowej, która nosi bardzo wymowny ładunek symboliczny. Do najsłynniejszych projektów tego jubilera należy seria minimalistycznych ozdób z motywem kajdanek i kluczy. Niełatwo w to uwierzyć, ale ten zmyślny koncept świetnie sprzedaje się już od ponad 40 lat.
Po wspaniałe dzieła tych czy innych marek nie trzeba już dziś jechać do Paryża czy Genewy. Na żywo można je obejrzeć w salonach Noble Place. Luksusowa biżuteria czeka na swoich właścicieli w warszawskiej Galerii Mokotów oraz w Centrum Handlowym Klif w Gdyni.
Dodaj komentarz