Co dwa lata w sierpniu lotnisko Ramienskoje, położone w podmoskiewskiej miejscowości Żukowski, otwiera swe podwoje dla przedstawicieli branży lotniczej i kosmicznej oraz dla entuzjastów lotnictwa z całego świata. Powodem jest odbywający się tam Międzynarodowy Salon Lotniczy i Kosmiczny MAKS. Nie inaczej było w tym roku. Zmienił się jednak termin i impreza odbyła się w drugiej połowie lipca – wszystko ze względu na planowaną wystawę „Armia 2017”.
W pokazach w locie zademonstrowało się 90 konstrukcji, w tym osiem zespołów akrobacyjnych. W części targowej salonu wzięło udział 880 przedsiębiorców, w tym 180 zagranicznych z 36 krajów. Według oficjalnych danych zawarto umowy i podpisano listy intencyjne na dostawę rosyjskich statków powietrznych o łącznej wartości 394 mld rubli. Tegoroczna edycja może nie była rekordowa, jeśli chodzi o liczbę premier, lecz przyznać trzeba, że na te, które się odbyły, wyczekiwano od dawna. Można więc powiedzieć, iż jakość przewyższyła ilość.
Najbardziej widoczną nowością prezentowaną na podmoskiewskim lotnisku Ramienskoje był Mig-35 (Fulcrum-F) konstrukcji RSK Mig określany mianem myśliwca generacji 4++. Samolot prezentowany był w efektownym dwubarwnym niebieskim kamuflażu na podeście przywodzącym na myśl demonstrację najnowszych modeli samochodów sportowych na międzynarodowych targach motoryzacyjnych. Nowy płatowiec w sposób wyraźny bazuje na wersji pokładowej MiG-29 K, został jednak pozbawiony haka do lądowania i mechanizmu składania skrzydeł. Poza licznymi zmianami w samej konstrukcji (większe usterzenie poziome, duże klapy zaskrzydłowe, brak górnych dodatkowych chwytów powietrza).
Dla nowej wersji MiGa przewidziano stację radiolokacyjną Fazotron Żuk-AME z anteną AESA zdolną do wykrywania celów powietrznych na odległościach do 260 km, śledzenia 30 celów na raz oraz jednorazowego atakowania sześciu z nich. Oprócz radaru samolot jest wyposażony w optoelektroniczny system celowniczy OŁS-UEM o zasięgu od 35 do 90 km (w zależności od sektora wykrycia celu), dysponujący kamerą TV, kamerą termowizyjną i dalmierzem laserowym. Został też przystosowany do współpracy z zasobnikiem celowniczym T-220KE oraz dysponuje nowym systemem samoobrony i walki elektronicznej.
Ponadto na dziewięciu węzłach możliwe jest podwieszenie maksymalnie 6,5 tys. kg środków bojowych, w tym pocisków kierowanych powietrze-powietrze R-73, R-77, R-77-1, R-74M, pocisków powietrze-ziemia Ch-31AD, Ch-38M, Ch-58M, Ch-35U, czy bomb kierowanych KAB-500KR/L/S-E. Według informacji uzyskanych od producenta MiG-35 ma być również przystosowany do przenoszenia bomb szybujących Grom-E1/E2.
W chwili obecnej ciężko oceniać szanse eksportowe modelu. Wiadomo, że nabyciem nowych samolotów zainteresowany jest m.in. Egipt. Transakcja zakupu nowego modelu myśliwca spod znaku RSK MiG na rzecz WKS Rosji ma być sfinalizowana po zakończeniu programu prób w locie. Środki na ten cel mają być przewidziane w planie zakupowym na lata 2018–2025. Dyrektor generalny firmy Ilia Tarasenko określa potencjalny rynek zbytu na nowe myśliwce na 30 państw, które użytkują poprzednie wersje Fulcruma.
Podczas MAKS 2017 zaprezentowano nowe komponenty perspektywicznego systemu szkolenia pilotów bojowych WKS Federacji Rosyjskiej. Pierwszym z nich jest tłokowy Jak-152 zaprojektowany w OKB im. Jakowlewa, a produkowany w Korporacji Irkut. Nowy samolot ma na etapie szkolenia wstępnego i podstawowego zastąpić eksploatowane obecnie wysłużone Jaki-52. Ma być (przynajmniej na razie) napędzany wysokoprężnym silnikiem rzędowym A03 o mocy 500 km produkcji niemieckiej wytwórni Raikhlin Aircraft Engine Developments GmbH. Pierwszy lot maszyny odbył się 30 września 2016 r. Do końca bieżącego roku Irkut ma dostarczyć pięć egzemplarzy nowego Jaka, który ma osiągać prędkość w granicach 300–320 km/h na pułapie 4000 m. Samolot będzie wyposażony w fotele katapultowe Zwiezda SKS-94M.
Ma on być samolotem przejściowym, który pozwoli na zapełnienie luki pomiędzy szkoleniem podstawowym (Jak-52/Jak-152) a szkoleniem zaawansowanym i operacyjnym (Jak-130). SR-10, który swój dziewiczy lot odbył 25 grudnia 2015 r., to konstrukcja nowatorska pod wieloma względami. Przede wszystkim do jego budowy użyto wyłącznie kompozytów. Jest to centropłat z ujemnym skosem skrzydła i długimi napływami. Do napędu prototypu zastosowano turboodrzutowy silnik AI-25V znany z rodziny samolotów L-39, lecz docelową jednostką napędową ma być rosyjski AŁ-55 produkcji NPO Saturn. SR-10 ma skrzydło o ujemnym skosie, co pozwala na uzyskanie zwiększonej zwrotności przy jednoczesnym zmniejszeniu prędkości przeciągnięcia. Podczas MAKS 2017 czerwony SR-10, noszący rejestrację EX-88004, był prezentowany w locie przez dwuosobową załogę pod dowództwem J.M. Kabanowa, który 25 grudnia 2015 r. dokonał oblotu maszyny). Do 2020 r. ma być gotowa partia 20 samolotów przeznaczonych do prób u potencjalnego odbiorcy, tj. rosyjskich WKS.
Tradycyjnie silną reprezentację w Żukowskim miał przemysł śmigłowcowy. Koncern Wiertalioty Rossii przedstawił całą gamę produktów: od bojowych Mi-35M, Mi-28NE i Ka-52, poprzez śmigłowce gaśnicze Ka-32A11BC (wersja certyfikowana m.in. w Kanadzie, Chinach i Europie, wyposażona w glass-cockpit, napędzana silnikami Klimow TV3-117MA), aż po transportowe wersje Mi-8, Mi-171, nowe Mi-38-2i najcięższego Mi-26.
Pierwszą był, noszący efektowny pikselowy kamuflaż, Mi-171Sz-WN – wersja Mi-171 przeznaczona dla wojsk specjalnych powstała w wyniku analizy doświadczeń chociażby z Syrii. Maszyna jest przystosowana do działania w gorącym i suchym klimacie. Może przenosić cztery tony ładunku (przy całkowitej masie startowej 13,5 tony) z maksymalną prędkością 280 km/h. Dolna część kadłuba otrzymała pancerz kewlarowy, który chroni przed bronią strzelecką, oraz nowoczesny system samoobrony. Główny wirnik śmigłowca zyskał kompozytowe łopaty, natomiast przeprojektowany od podstaw wirnik ogonowy uzyskał układ „X”.
Zgodnie z informacjami producenta może on być eksploatowany w temperaturach dochodzących do -60ºC, a specjalny system podgrzewu silników Klimow VK2500-03 pozwala na ich rozruch przy -40oC. Zastosowanie dodatkowych zbiorników paliwa ma pozwolić na wykonywanie lotów nawet na 1,4 tys. km, a nowoczesne wyposażenie nawigacyjne ma umożliwiać wykonywanie zadań także podczas nocy polarnej oraz trudnych warunków pogodowych. System nawigacyjny ma być zdolny do dokładnego ustalenia pozycji statku powietrznego również w przypadku utraty sygnału z satelitów systemu GLONASS.
Podobnie jak przed dwoma laty podczas salonu pokazano bomby szybujące Grom-E1/E2, które bazują na konstrukcji pocisku Ch-38ME. Wersja E1 charakteryzuje się masą całkowitą 522 kg przy głowicy ważącej 250 kg, podczas gdy E2 to już pocisk ważący 250 kg ze 130 kg głowicą. Obie wersje pocisku Grom są naprowadzane inercyjnie oraz w oparciu o system GLONASS.
Na stoisku koncernu Takticzieskoje Rakietnoje Woorużjenije można było zobaczyć również przeciwradiolokacyjny pocisk Ch-58USzKE zaprojektowany dla samolotu myśliwskiego piątej generacji T-50. Ma być on przenoszony w wewnętrznej komorze uzbrojenia. Przez co nosiciel zachowuje pełnię właściwości stealth i ma osiągać 3,5 Ma przy teoretycznym zasięgu do 250 km. Na stoisku znalazło się też miejsce dla znanego już z poprzednich edycji MAKS Ch-59MK napędzanego silnikiem turbowentylatorowym (taki sam pocisk został podwieszony pod Su-35S wystawiony na stojance).
Był to wyraźny sygnał wzrastającego rosyjskiego zainteresowania obszarami podbiegunowymi, a w szczególności dostępem do złóż tam występujących. Z powtarzanych podczas salonu informacji można wywnioskować, że Rosjanie do końca dekady pragną umocnić swoją obecność w Arktyce m.in. poprzez budowę i eksploatację 15 lotnisk wojskowych za kołem podbiegunowym. Podczas MAKS 2017 rosyjskie dążenie do zwiększenia tam obecności przejawiało się właśnie demonstracją zestawu Tor M2DT oraz wcześniej wspomnianego śmigłowca Mi-8 AMTSz-WA. Niewykluczone, że podczas kolejnej odsłony imprezy będzie można zobaczyć specjalne „arktyczne” wersje samolotów bojowych lub wojskowych transportowców z wyposażeniem lub modyfikacjami, które pozwolą im bezpiecznie i skutecznie operować w skrajnie niekorzystnych warunkach klimatycznych.
Pora wspomnieć o tym, co dla spottera stanowi istotę imprezy lotniczej – o dynamicznych pokazach w powietrzu. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Na niebie lotniska Ramienskoje zaprezentowało się ponad 90 maszyn, w tym osiem zespołów akrobacyjnych. W tym akapicie chciałbym skupić się na pokazach rosyjskich wojskowych statków powietrznych, albowiem na zachód od Bugu ich występy na imprezach lotniczych należą do rzadkości.
Poza tym szóstka MiGów-29 grupy akrobacyjnej „Striżi” z Kubinki dała fenomenalny pokaz pilotażu zespołowego z zachowaniem minimalnych odległości między poszczególnymi maszynami. Oba pokazy zasługiwały na najwyższą ocenę, lecz moim zdaniem to konstrukcje Suchoja skradły tegoroczny show w Żukowskim.
Warto też wspomnieć o prezentowanym na „stojance” egzemplarzu Su-35S (czerwony 24), który poprzednio nosił numer „czerwony 06”. Samolot ten należy do 23. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego (23. IAP) z bazy Dziomgi w Komsomolsku nad Amurem i brał udział w walkach w Syrii, o czym świadczą umieszczone na kadłubie oznaczenia wykonanych misji bojowych.
Trzeba przyznać, że przesiadka „Rosyjskich Rycerzy” na Su-30 SM ze starszych Su-27 wyszła zespołowi na dobre. Nowe możliwości manewrowe, może nie tak istotne podczas akrobacji grupowej, były wyraźnie widoczne podczas pokazu solowego. Należy zaznaczyć, iż na nowych maszynach grupa lata dopiero od początku tego sezonu (pierwszy pokaz dała w Malezji wiosną 2017). Sokoły Rossji wykonały rewelacyjny program, który obok przelotów w ciasnej formacji romb obejmował m.in. symulowaną walkę powietrzną w układzie 2×2.
Następnie publiczności zaprezentowały się cztery samoloty, reprezentujące trzy kluczowe dla Korporacji Irkut produkty: Su-34 (czerwony 17), Su-35S (czerwony 29) oraz dwa T-50 (niebieski 051 oraz niebieski 052). Po kilku przelotach w ciasnym ugrupowaniu nastąpiło rozpuszczenie i lotnicy przystąpili do indywidualnej demonstracji poszczególnych maszyn. Su-34 wykonywał akrobację z uzbrojeniem podwieszonym na węzłach pod kadłubem i skrzydłami, demonstrując możliwości manewrowe w konfiguracji bojowej. Oczywiście ten dwumiejscowy model Suchoja nie może poszczycić się supermanewrowością, charakterystyczną chociażby dla Su-35S czy Su-30 SM, lecz – biorąc pod uwagę, iż jest to bombowiec taktyczny, o wiele cięższy od wymienionych produktów Korporacji Irkut – i tak pokaz robił ogromne wrażenie.
Pilot fabryczny Korporacji Irkut wykonywał niesamowite manewry na ogromnych kątach natarcia, w tym wiązankę, w której pilot z figury zwanej „kulbit” (będącej rodzajem bardzo ciasnej pętli) przez ślizg na skrzydło przechodził do odwróconego płaskiego korkociągu, z niego zaś wyprowadzał samolot w nurkowaniu.
Siergiej Bogdan i Siergiej Czerniszew, zasiadający za sterami dwóch pierwszych latających prototypów tego myśliwca piątej generacji, również zaprezentowali próbkę możliwości manewrowych nowego samolotu z wykorzystaniem sterowanego wektora ciągu. Program badawczy PAK-FA trwa i konstruktorzy muszą odpowiedzieć sobie pewnie na niejedno pytanie. Z punktu widzenia obserwatora trzeba powiedzieć jedno: T-50 lata i to bardzo dobrze dzięki świetnej aerodynamice, bogatej mechanizacji powierzchni sterowych, zmiennemu wektorowi ciągu oraz aktywnemu systemowi kontroli lotu.
Na deser dwóch pilotów z 43. OMSzAP (Samodzielnego Morskiego Pułku Lotnictwa Szturmowego) ze składu Lotnictwa Morskiego Floty Czarnomorskiej, stacjonującej w Saki na Krymie, na dwóch granatowych Su-30SM dało fenomenalny pokaz dynamiczny, zawierający elementy walki powietrznej.
Mimo być może małej liczby premier, MAKS 2017 należy zaliczyć do bardzo udanych imprez. Nowinki, choć niezbyt liczne, z punktu widzenia lotnictwa rosyjskiego były bardzo oczekiwane. Nie wchodząc w żadne kwestie polityczne, trzeba przyznać, że rosyjski przemysł lotniczy bierze chyba drugi oddech i powoli otrząsa się z szoku zachodnich sankcji.
Patrząc z perspektywy człowieka, który przez dni trwania salonu był przyklejony do celownika lustrzanki, impreza w Żukowskim była wyjątkowo udana. Miałem możliwość obserwowania z bliska – zarówno na ziemi, jak i w locie – rosyjskich konstrukcji lotniczych. Są one dość rzadkimi gośćmi w naszej części Europy (poza wymienionymi już modelami MiGa i Suchoja na ziemi można było podziwiać takie samoloty, jak: Tu-22, Tu-95, Tu-160 (największy na świecie bombowiec strategiczny), Tu-144, czy legendarny Ił-2M3 Szturmowik, który również zaprezentował się w locie pierwszy raz od 73 lat). Teraz pozostaje tylko oczekiwać na następną edycję salonu – MAKS 2019.
Tekst i zdjęcia: Piotr Dudek
Dodaj komentarz