W ostatnim czasie na rynku aut używanych można zaobserwować silny wzrost cen. Jest on spowodowany w dużej mierze pandemią koronawirusa i jej konsekwencjami, które silnie odczuwalne są w branży motoryzacyjnej. Wzrost ten sprawia, że wiele osób odkłada decyzję o zakupie używanego pojazdu na później.
Główne powody wzrostu cen używanych samochodów to odroczona konsumpcja oraz stale rosnący popyt. Co ciekawe, zjawiska te można zaobserwować przede wszystkim na rynkach Europy Środkowej. Ponadto należy zwrócić uwagę, że utrudnienia na granicach, które spowodowane zostały pandemią koronawirusa, doprowadziły do zmniejszenia importu pojazdów z innych państw. Nie bez znaczenia są również problemy produkcji nowych samochodów, a także wydłużone terminy dostaw.
Jak zaznacza „Puls Biznesu”, największy wzrost cen dotyczy Skody Rapid. W Czechach ten model zdrożał średnio o 9%. Znacznie podrożał również popularny Volkswagen Golf. W tym przypadku wzrost ceny sięgnął 6,7%.
Jeżeli chodzi o polski rynek, „Puls Biznesu” wskazuje, że niezwykle popularny nad Wisłą Opel Astra zdrożał o 6,5%. Najczęściej jednak wzrost cen w Polsce oscyluje w granicach pomiędzy 4% a 7%.
Najmniej używane samochody zdrożały na Słowacji. Wzrost cen wyniósł w tym kraju średnio bowiem 5%. Wyjątkiem jest Volkswagen Golf, który podrożał aż o 11%.
Rynek samochodów używanych w Polsce przeszedł niemałą przemianę w związku z pandemią koronawirusa. Jak podaje instytut SAMAR, w październiku 2020 roku dostępnych było 259 903 używane pojazdy. Ich średnia cena to 19 900 zł. Ich przeciętny wiek to 11,6 lat, z kolei mediana przebiegu to 178 000 km.
Jaka będzie najbliższa przyszłość rynku samochodów używanych w Polsce? Z jednej strony można spodziewać się, że nowe pojazdy będą łatwiej dostępne ze względu na mniejsze obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. Jest jednak i druga strona medalu. Mianowicie Unia Europejska co jakiś czas wprowadza nowe regulacje dotyczące obowiązkowego wyposażenia pojazdów, co niestety sprawia, że auta w salonach są coraz droższe. Producenci przerzucają bowiem koszty dostosowania swoich modeli do nowych wymogów na klientów.
Poważny wpływ na ceny samochodów w salonach mają również normy emisji spalin. Niektórzy producenci wskazują wprost, że norma EURO 7, która miałaby wejść w życie w 2025 roku, spowoduje, iż ceny najmniejszych pojazdów mogą wzrosnąć nawet o 100%. Konieczne bowiem będzie opracowanie nowego typu katalizatorów, do produkcji których niezbędna jest platyna. Metal ten jest niezwykle rzadki, co w połączeniu z dużym popytem na niego spowoduje poważny wzrost cen.
Samochody używane są coraz droższe w krajach Europy Środkowej. Wynika to z wielu powodów, ale zasadniczym jest oczywiście pandemia koronawirusa. Jej skutkiem jest szereg problemów dla producentów aut, którzy nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniom. Co więcej, wiele osób potrzebuje wymienić samochód, ale niekoniecznie mają oni środki na zakup nowego pojazdu.
AutoVIPek
Źródło: „Puls Biznesu”, SAMAR
Kto kupi takie drogie?