Eksperci sektorowi Santander Bank Polska spodziewają się, że polskie firmy meblarskie zamkną ten rok wolumenem produkcji na poziomie ok. 60 mln szt.. To o ok. 10% więcej niż w 2017 r., kiedy wolumen wyniósł 55,5 mln szt. Tak dobre szacunki wspierają dane o wysokim (i nadal rosnącym) wykorzystaniu mocy produkcyjnych sektora, sięgającym blisko 85%.
O tym, że w meblach dzieje się nieźle świadczą dane GUS za 9 miesięcy bieżącego roku. Od stycznia do września 2018 r. wzrost wartości produkcji sprzedanej branży sięgnął 6,7% r/r, a wzrost wolumenu produkcji ogółem 10,4%. Najszybciej rozwija się produkcja mebli przeznaczonych do salonów i pokojów stołowych – wolumen produkcji utrzymuje dwucyfrowe tempo wzrostu, które na koniec września wyniosło aż 17,3% r/r. Odrobinę wolniejszy wzrost widać w kategorii mebli przeznaczonych do sypialni (+15% r/r). Wolumen produkcji mebli kuchennych zwiększył się o 7,1% r/r, a w przypadku mebli do siedzenia jest na zbliżonym poziomie, co w minionym roku.
Kilkunastoprocentowe wzrosty produkcji w branży meblarskiej w ostatnich latach cieszą, ale producentów w miarę zwiększania skali działania coraz mocniej uwierają trudności. Główne wyzwania dotyczą rynku pracy, szczególnie obecnie, czyli w sytuacji rekordowo niskiego bezrobocia. Podstawowym problemem jest dostępność (a właściwie niedostępność) pracowników. Począwszy od końca I półrocza 2015 r. brak rąk do pracy dotyka coraz większej liczby firm z branży. Obecnie stanowi jedną z głównych barier w rozwoju dla niemal 50% zakładów. Problem z dostępnością kapitału ludzkiego oraz jego ceną jest powszechny w gospodarce, ale marna w tym pociecha dla branży meblarskiej.
– W całym łańcuchu produkcji pracuje coraz większa liczba cudzoziemców. W niektórych przypadkach już teraz stanowią oni większość zespołów. Co więcej, pracownicy z zagranicy będą odgrywać coraz większą rolę w sektorze produkcji mebli. Na polskim rynku pracy ich udział (w ujęciu całej gospodarki) jest wciąż około 2-3 krotnie niższy niż w Europie Zachodniej – podkreśla Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. sektora produkcji przemysłowej w Santander Bank Polska. Aby przyciągnąć nowych pracowników i utrzymać obecnych, zakłady meblarskie są również zmuszone do podnoszenia płac. W II kwartale 2018 r. średnie wynagrodzenie w branży meblarskiej wzrosło o 7-9% r/r.
Oprócz rosnących kosztów pracowniczych rzeczywistością branży meblarskiej są także wzrosty cen surowców i energii elektrycznej. Na rosnące koszty płyt meblowych mocno wpłynęła kontynuacja trendu wzrostu cen drewna i klejów, co rynek obserwował już w 2017 r. Przykładowo, na rynku niemieckim podwyżki sięgają ok. 5% od początku roku. Dużym problemem dla branży są też ceny energii elektrycznej. W związku ze wzrostem cen surowców energetycznych oraz kosztów emisji CO2, cena energii elektrycznej w bieżących dostawach wzrosła w Polsce od początku roku o ponad 60%, zaś dostawy energii na przyszły rok podrożały aż o 30% w samym trzecim kwartale. – Ponieważ w okresie jesiennym kontraktowana jest większość umów, firmy muszą się liczyć nawet z ok. 30-50% wzrostem cen energii w odnawianych umowach z dostawcami – mówi Maciej Nałęcz, analityk sektora produkcji przemysłowej Banku .
Firmy stopniowo podnoszą ceny w obliczu rosnących kosztów, jednak nie jest to proste na tak konkurencyjnym rynku. Wg oficjalnych danych rentowność branży na poziomie netto spadła od I kw. 2017 r. o ok. 1 p.p., tj. z 5,6% do 4,4%. – Należy podkreślić, że negatywne trendy nie dotyczą wyłącznie rynku polskiego, ale są widoczne w różnym stopniu w całej Europie. Można więc mieć nadzieję, że nawet jeśli w kolejnym roku utrzyma się wzrostowa tendencja kosztów, to Polska nie utraci swojej pozycji konkurencyjnej. To ważne, bo eksport jest i będzie przyszłością krajowej branży – mówi Kamil Mikołajczyk.
W tym kontekście branża meblarska bacznie obserwuje kluczowe rynki eksportowe, w tym m. in. Niemcy i Włochy. Widoczne lekkie hamowanie eksportu mebli z tych krajów może odbić się na sprzedaży polskich mebli w kolejnych kwartałach, bowiem włoskie i niemieckie firmy reeksportują pod własnymi markami produkcję, którą kupują w naszym kraju.
Choć wg ekspertów banku, utrzymanie tempa rozwoju eksportu branży meblarskiej będzie wymagać zwiększenia obecności na rynkach pozaunijnych, to rynek europejski pozostanie dla niej kluczowy. Dlatego też w ramach swojego Programu Rozwoju Eksportu bank organizuje misję gospodarczą dla producentów mebli do Wielkiej Brytanii, drugiego najważniejszego rynku zbytu dla tego sektora. Odbędzie się ona w dniach 5-6 grudnia br. Planowane wydarzenia obejmują sesję B2B z czołowymi producentami i dystrybutorami mebli na rynku brytyjskim, koktajl networkingowy z udziałem przedstawicieli brytyjskiego sektora meblarskiego oraz Furniture Industry Research Association (FIRA), prezentacje dotyczące specyfiki rynku UK oraz kanałów dystrybucji mebli, jak też wizyty w jednym z parków handlowych oraz w salonie wystawowym dużego dystrybutora.
Oprócz części merytorycznej organizator zapewnia zakwaterowanie oraz transport z hotelu na miejsce wydarzeń. Zgłoszenia są przyjmowane pod adresem finansowanie.handlu@santander.pl. Z racji ograniczonej liczby miejsc oraz konieczności dopasowania profilu firm uczestniczących do profilu odbiorców brytyjskich, rejestracja jest aktywna tylko po potwierdzeniu ze strony organizatora.
Źródło: Santander Bank Polska
Dodaj komentarz