Tradycyjnie pierwszy dzień przeznaczony był dla wystawców i specjalistów – przedstawicieli branży lotniczej i zbrojeniowej. Natomiast w sobotę teren wystawowy dostępny był dla wszystkich. WZL nr 2 tego dnia otworzyły podwoje dla szerokiej publiczności, dla rodzin z dziećmi i dla każdego, kto chciał poznać nowinki techniczne w lotnictwie lub po prostu w sposób niecodzienny spędzić wolny czas.
Trzy hangary należące do Wojskowych Zakładów Lotniczych zmieniły się na te dwa dni w hale wystawowe, gdzie swoje stoiska rozłożyli przedstawiciele rodzimego przemysłu lotniczego i obronnego, jak i zaproszeni goście z zagranicy, w tym ze Szwecji, USA, Włoch, Izraela, Rosji, Ukrainy i innych państw.
Ideą przyświecającą organizatorom Air Fair była od samego początku konsolidacja branży i umożliwienie nawiązania nowych, ciekawych kontaktów i ożywienie współpracy między różnymi podmiotami.
Jednakże poza UAV na zwiedzających czekały też inne perełki, jak choćby egzemplarz samolotu myśliwskiego MiG-29 służący jako demonstrator integracji z systemem samoobrony przed kierowanymi pociskami rakietowymi ESTL, który jest podwieszany na belce uzbrojenia. Jest to bardzo ciekawa propozycja znacząco poprawiająca przeżywalność popularnego “Smokera” na współczesnym polu walki.
Do zwiedzania został również udostępniony najnowszy, imponujący hangar umożliwiający malowanie samolotów transportowych i pasażerskich.
Stąd też nie dziwi obecność takich marek jak Bristell, czy Cirrus, który wystawił w tym roku, obok swojego flagowego SR-22 makietę odrzutowego modelu SF50 z nieczęsto spotykanym usterzeniem motylkowym.
Trzeba zauważyć, że Air Fair od lat niezmiennie cieszy się popularnością nie tylko wśród Bydgoszczan. Goście tłumnie wypełnili wszystkie hangary wystawowe oraz przestrzeń przed nimi.
Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Ciekawostką był fakt, że “suczki” ze Świdwina zaprezentowały już standard po modernizacji w WZL2. Mi, wielkiemu wielbicielowi tego modelu żal jest bardziej “twarzowego” malowania składającego się z plam brązowych i zielonych, ale cóż, tempora mutantur…
Niestety dla ludzi zajmujących się lotnictwem, czy też, jak jest w moim przypadku, pasjonatów awiacji sformułowania typu “przyleciała 21. BLT na dwóch samolotach” czy “składane końcówki skrzydeł” były jak skrzypienie po szkolnej tablicy.
Jednak, parafrazując prezesa Ochódzkiego – “niech minusy nie przesłonią wam plusów”. Nie przesłoniły i dziesiąty, jubileuszowy Air Fair w Bydgoszczy w mojej ocenie należy uznać za udany.
Piotr Dudek
Dodaj komentarz