Sukces firmy jest zasługą całego zespołu. Prowadzi do niego wspólnota celów i uczciwy podział zysków. Dużo przyjemniej jest cieszyć się sukcesami razem z ich współautorami. Człowiek nie żyje dla siebie i nie może myśleć tylko o sobie – mówi Jacek Rutkowski, prezes zarządu komplementariusza, komandytariusz Przedsiębiorstwa Wielobranżowego MAT-BUD Sp. z o.o. Sp. k.
Jacek Rutkowski – Rzeczywiście zdobyłem wiele wyróżnień, m.in. Złoty Medal Polskiego Klubu Biznesu, Złotą Statuetkę Lidera Polskiego Biznesu 2019, tytuły: „Przedsiębiorstwa Fair Play”, „Lidera społecznej odpowiedzialności biznesu” czy „Człowieka Sukcesu 2020”, wreszcie Medal Solidarności Społecznej za działalność charytatywną. Najbardziej cieszę się z tego, że przyjęta strategia biznesowa i dynamika rozwoju firmy pozwalają osiągać na tyle dobre wyniki, że możemy wspierać wiele szczytnych inicjatyw. Niezwykle ważne jest dla mnie, że wyróżnienia, którymi się szczycę, były przyznawane nie tylko za dobre wyniki biznesowe, lecz także aktywność w sferze społecznej. Nagrodę od „Magazynu VIP” traktuję jak przepustkę do pierwszych rzędów. Ta gala i statuetka mają nieco inny charakter, dają poczucie przynależności do grona VIP-ów.
Jacek Rutkowski – Od najmłodszych lat byłem charyzmatykiem. Na I roku zostałem wybrany wiceprzewodniczącym organizacji studenckiej, a przy tym dobrze się uczyłem – w 1987 r. zostałem najlepszym studentem w Polsce. Żeby osiągnąć sukces, trzeba umiejętnie łączyć wiedzę i praktykę, a do tego mieć cechy przywódcy. Reszta to uczciwa praca. Ważne jest też stworzenie dobrego wizerunku firmy, która cieszy się zaufaniem społecznym. Nam się to udało, a to duża wartość.
Jacek Rutkowski – Na szczęście trzeba zapracować. Nic nie przychodzi samo. Chcę jednak podkreślić, że sukces firmy jest zasługą całego zespołu. Prowadzi do niego wspólnota celów i uczciwy podział zysków. Dużo przyjemniej jest cieszyć się sukcesami razem z ich współautorami. Człowiek nie żyje dla siebie i nie może myśleć tylko o sobie. Mamy w historii przykład słynnego przywódcy Aleksandra Wielkiego, który zapomniał o swojej drużynie i ruszając samotnie naprzód, zginął. Ja nie jestem podatny na pokusy wielkiego świata, jestem związany ze swoim najbliższym otoczeniem, dbam o relacje z lokalną społecznością i staram się na miarę możliwości nieść w tym środowisku pomoc. Sponsorujemy miejscowe drużyny sportowe, orkiestry, zespoły pieśni i tańca, wspieramy jednostki OSP. Od 3 lat opiekuję się rodzinnym domem dziecka w Bydgoszczy. W ostatnim czasie dostarczamy maseczki i środki ochrony osobistej do domów pomocy społecznej i hospicjów. Nie traktuję swojej działalności czysto zarobkowo – cieszę się, jeśli dzięki wynikom mogę wesprzeć potrzebujących. 2 lata temu otworzyłem Fundację Jacka Rutkowskiego – Pomagajmy Razem, bo realizowanych projektów było tak wiele, że jako osobie fizycznej trudno było mi nad tym zapanować.
Rozmawiała Marlena Szczęsna
Dodaj komentarz