– Oczywiście wydarzenia związane z przemysłem zbrojeniowym są najbliższe mojemu sercu. Jednak trzeba pamiętać, że mimo iż jestem sekretarzem stanu w MON, to przede wszystkim dostałem zaufanie wyborców tutaj w Bydgoszczy. Dlatego troska o rozwój zakładów w tym regionie jest dla mnie szczególnie istotna. Dzisiaj uczestniczymy w jednym z najważniejszych wydarzeń lotniczych w tym mieście – targach lotniczych Air Fair. To już kolejna edycja tej imprezy, która udowadnia swoją wielkością potencjał lotniczych bydgoskich zakładów. Pamiętajmy jednak, że funkcjonowanie WZL nr 2 jest wspierane przez wiele mniejszych zakładów w Bydgoszczy i okolicach. Dobrym przykładem synergii może być współpraca WZL nr 2 z Belmą i Nitrochemem przy realizacji projektu „Dragonfly”.
– To jest kluczowe w moim przekonaniu. Wojsko Polskie jako kluczowe zadanie ma strzec niepodległości i granic Rzeczypospolitej Polskiej. Oznacza to, że służy właśnie obywatelom naszego kraju. Jednocześnie sprzęt, którym wojsko się posługuje, wytwarzany jest m.in. w zakładach tutaj na miejscu. To pierwszy element synergii i swoisty dowód na to, że poprzez swoją dobrą pracę zwykły obywatel przyczynia się bezpośrednio do zwiększenia potencjału sił zbrojnych, dostarczając coraz lepszego uzbrojenia. Kolejna grupa osób, dla których jest to święto, to ci obywatele, którzy płacą podatki, zapewniające określony poziom bezpieczeństwa. Dlatego uważam, że takie inicjatywy powinny być kontynuowane, a wojsko i sam przemysł zbrojeniowy powinien być bliżej ludzi. Sądzę także, że społeczeństwo tego oczekuje, a dowodem niech będą liczby, pokazujące ilość odwiedzających targi Air Fair.
– W ministerstwie aktualnie prowadzone są postępowania na kilka różnych klas dronów. Rozpoznawczych, wspomagających współczesne pole walki, ale też bojowych, które zdają się być dziś bronią przyszłości. To ważne, żeby polskie zakłady nie przegapiły szansy, jaka powstaje na rynku. Tym bardziej cieszę się, że właśnie w Bydgoszczy ma być skupiony potencjał bezpilotowców PGZ S.A. Dziś widać, że bez kompleksowego podejścia do projektowania i budowy żaden zakład nie jest w stanie samodzielnie stworzyć gotowego rozwiązania. Poprzez Centrum Kompetencyjne PGZ daje szansę na wykorzystywanie potencjału całej grupy. To wielka przewaga w stosunku do konkurencji. Rolą PGZ S.A. jest właściwie to realizować.
– Siły Powietrzne na dzień dzisiejszy są najbardziej zaawansowane technologicznie. Oczywiście poza Wojskami Specjalnymi, ale to inna skala wyposażenia. Zakup F-16, samolotów CASA, pozyskanie AJT, Herculesów czy udana modernizacja Su-22 właśnie tutaj w WZL nr 2 świadczą o potencjale tego rodzaju sił zbrojnych. Za chwilę będą odebrane Anakondy, zakończył się program Głuszec, pozyskaliśmy 2 samoloty G550 i 3 samoloty Boeing do przewozu najważniejszych osób w państwie, prowadzone są postępowania na zdobycie śmigłowców ZOP/SAR i SOF. Sądzę, oczywiście z przymrużeniem oka, że inne rodzaje sił zbrojnych mogą być zazdrosne.
– To jest trudna decyzja. Z jednej strony, resort obrony narodowej chciałby mieć jak najwięcej statków powietrznych, najlepiej wielozadaniowych z dobrym uzbrojeniem, z drugiej zaś budowa kolejnych eskadr czy skrzydeł to konkretne koszty. Niedługo staniemy przed problemem wymiany wysłużonych Mig-29 i Su-22. Trwają prace w Siłach Powietrznych i Sztabie Generalnym nad koncepcją zastąpienia tych samolotów. Nie mogę zdradzać szczegółów, ale na pewno nie będą to używane F-16 z pustyni w USA. Ten temat zamykamy definitywnie.
– Niestety poprzednie lata pokazały nieudolność lub paraliż decyzyjny w obszarze pozyskiwania sprzętu wojskowego. Trudno właściwie zrozumieć, z czego to wynikało. Dlaczego ponad 20 lat nie potrafiono zakupić samolotów VIP, dlaczego nie mamy obrony powietrznej czy okrętów podwodnych? Niewątpliwie są to skomplikowane do realizacji postępowania, ale mam wielką nadzieję, graniczącą z pewnością, że niedługo uda nam się rozwiązać problem OPL, okrętów podwodnych czy artylerii rakietowej dalekiego zasięgu w programie Homar.
– Pieniędzy na modernizację nigdy nie jest za mało. My udowodniliśmy w MON w zeszłym roku, że umiemy te środki skutecznie wydawać. 100 proc. realizacji planu modernizacji technicznej to wynik, jaki dotychczas w historii MON nie miał miejsca. Gwarantuję, że właściwie zrealizujemy także zwiększony wspomnianą ustawą budżet.
Rozmawiała Justyna Franczuk
Dodaj komentarz