Nasz program budujemy tak, aby był atrakcyjny dla różnych grup społecznych i wiekowych. Szczególnie zależy nam na młodzieży, której uwagę coraz trudniej zdobyć – mówi Monika Szewczyk, dyrektor Galerii Arsenał.
Monika Szewczyk – Świadomość, że to nie mój osobisty sukces, tylko efekt pracy zespołowej. Mam szczęście, że – będąc fascynatką swojej pracy – trafiłam na podobne osoby. Tego nie da się zaplanować.
Monika Szewczyk – Jesteśmy miejską instytucją kultury, finansowaną ze środków z budżetu Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Choć warto wspomnieć, że co roku zdobywamy też dodatkowe dofinansowania naszej działalności, stanowiące ok. 20 proc. budżetu galerii, w formie grantów celowych uzyskiwanych dzięki merytorycznej jakości naszych projektów. Dbałość o relacje z organizatorem jest czymś oczywistym, ale od słowa „musi” wolę „chcę”. Jesteśmy w Białymstoku i chcemy współpracować z naszym miastem. Pracując nad programem, bierzemy pod uwagę lokalny kontekst, pamiętamy o adresowaniu go do mieszkańców Białegostoku. Jednak główną osią naszej działalności jest współpraca z artystami.
Monika Szewczyk – Nie da się walczyć z Internetem i konkurować z multimediami. Nie ma to sensu. Staramy się wykorzystywać nowoczesne środki przekazu nie tylko do promocji galerii, też lecz także do realizacji projektów multimedialnych, pamiętając jednak, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu ze sztuką. Nasz program budujemy tak, aby był atrakcyjny dla różnych grup społecznych i wiekowych. Szczególnie zależy nam na młodzieży, której uwagę coraz trudniej zdobyć. Moje koleżanki prowadzą bardzo interesujący program edukacyjny, który, mam nadzieję, obala mit „niezrozumiałej sztuki współczesnej”.
Monika Szewczyk – Obecnie jesteśmy zaangażowani w realizację eksperymentalnego projektu filmowego Huberta Czerepoka, która odbywa się w kolebce cywilizacji Karahan Tepe w Turcji z wykorzystaniem łazików marsjańskich – dzieła studentów Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej, również laureatów nagrody Podlaska Marka Roku. To fantastyczne spotkanie sztuki i nauki.
Monika Szewczyk – Oczywiście. Współpracujemy z artystami progresywnymi, są wśród nich ci z imponującym dorobkiem i mocną pozycją, ale też debiutanci. Wiek nie jest istotnym kryterium w sztuce, najważniejsze jest to, co mamy do powiedzenia. Szukamy artystów, których chcemy słuchać, od których możemy się czegoś dowiedzieć, nauczyć, którzy otwierają nam oczy na świat. Dzięki temu nie grozi nam skostnienie.
Rozmawiał Mariusz Gryżewski
Fot. Galeria Arsenał
Dodaj komentarz