Igor Stokłosa
Debata odbyła się w siedzibie Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Uczestniczyli w niej sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych gen. bryg. Dariusz Łukowski, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Arkadiusz Siwko oraz prezes zarządu Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 S.A. w Bydgoszczy Leszek Walczak. Wiceminister Kownacki postawił jednoznaczną diagnozę, że przez ostatnie 25 lat przemysł obronny był zaniedbywany i nieuwzględniany w długofalowych planach dotyczących bezpieczeństwa państwa.
W tym kontekście zaznaczył, że konieczna jest poprawa stanu uzbrojenia wojska . Jego zdaniem kondycję polskich zakładów zbrojeniowych może poprawić pozyskiwanie przez nie zamówień w ramach Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013–2022.
Prezes PGZ Arkadiusz Siwko zapowiedział realizację transferu technologii, akwizycję na rynkach zagranicznych i na rynku polskim oraz rozwój produkcji cywilnej przez krajowe zakłady zbrojeniowe, tak żeby były one zdolne dostarczyć armii broń najwyższej jakości.
– Bez transferu technologii nie będzie mowy o długofalowym rozwoju przemysłu obronnego. Dzisiaj zarząd PGZ jest zdeterminowany, żeby dokładnie w takiej formie pozyskiwać partnerów i technologie – podkreślił. Dodał także, że szczególne znaczenie ma również wykorzystanie transferu technologii, który będzie związany z programem modernizacji polskiej armii.
Wreszcie Polska Grupa Zbrojeniowa planuje zaangażowanie w budowę własnych, innowacyjnych rozwiązań, również uczelni cywilnych, tak aby w perspektywie poszerzyć swoją ofertę o nowoczesne systemy bazujące na krajowej myśli technicznej. Między innymi dlatego Polska Grupa Zbrojeniowa utworzy w Radomiu centra innowacyjności i szkoleń.
Zadaniem obu instytucji będzie opracowywanie nowoczesnych technologii i tworzenie najwyższej klasy produktów, które trafią do polskiej armii. Chodzi m.in. o systemy obrony przeciwlotniczej czy bezzałogowe samoloty. – Radom jest stolicą przemysłu zbrojeniowego. Będziemy w nią inwestować – deklarował podczas konferencji prasowej prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
W trakcie innej debaty – „COP XXI wieku: wyzwania stojące przed polskim przemysłem obronnym”, zorganizowanej przez „Gazetę Polską”, prezes PGZ wyjaśnił, że obecna sytuacja wymaga reorientacji i ujednolicenia polityki eksportowej. Arkadiusz Siwko wskazał jednocześnie na konieczność „pewnego upgrade’u” kadry zarządzającej w celu dostosowania ich do funkcjonowania w warunkach rynkowych, na rynku konkurencyjnym. Sprzeciwił się sytuacji, w której władze przedsiębiorstw obwiniają za brak zamówień władze państwa.
Podkreślił, że resort ma świadomość stanu krajowego przemysłu i konieczności udzielenia mu pomocy. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, dodał, że resortowi łatwiej współpracować z zakładami państwowymi, jednak wyniki tego sektora pokazują, iż jest on w złej kondycji, a eksportuje mniej – mimo większego potencjału – niż firmy prywatne.
Żeby jednak przemysł zbrojeniowy mógł efektywnie realizować zamówienia dla polskiej armii, konieczna jest sygnalizacja przez MON nie tylko potrzeb doraźnych, lecz także tych planowanych w dłuższej perspektywie. Dotychczasowy system był skomplikowany i nieefektywny. Minione lata pokazują, że realizacja priorytetowych programów trwa zbyt długo. To trzeba zmienić.
Ważne jest też ujednolicenie systemu zarządzania grupą. Dziś wciąż zdarza się podejmowanie niekorzystnych z jej punktu widzenia decyzji o zakupach poszczególnych komponentów danych systemów uzbrojenia z uwagi na brak koordynacji i komunikacji pomiędzy przedsiębiorstwami.
Integracja zarządzania w spółkach grupy będzie dotyczyć m.in. polityki ekonomicznej, zamówieniowej, a także wspólnego udziału w pracach z zakresu transferu technologii czy w badaniach. Według prezesa PGZ obecnie mamy do czynienia z „całkowitym chaosem”, jeżeli chodzi o politykę eksportową. Podejmowane środki zaradcze mogą się jednak przyczynić do poprawy już w bieżącym roku.
O formule, która ma gwarantować przejrzystość podejmowanych decyzji, ale nie będzie wymagać podjęcia 18 odrębnych decyzji, bo to sprawia, że uzyskanie konsensusu na poziomie ministerstwa staje się nierealne, PGZ rozmawia z Ministerstwem Obrony Narodowej. Jak wyjaśnia Maciej Lew- Mirski, wiceprezes PGZ, chodzi też o to, żeby te podpisy składały osoby kompetentne i decyzyjnie, nie obawiające się, że za chwile zostaną oskarżone o korupcję. – Dziś ten proces decyzyjny jest tak rozmydlony, że nikt za nic nie odpowiada, a armia albo nie może kupić tego, czego potrzebuje, albo trwa to tak długo, że nie może kupić nic nowoczesnego. W przypadku kierowania zamówień do firm państwowych proces ten powinien być maksymalnie uproszczony – twierdzi Maciej Lew-Mirski.
Polska Grupa Zbrojeniowa to lider polskiego przemysłu i jeden z największych koncernów obronnych w Europie. Skupia ponad 60 spółek (branże: obronna, stoczniowa, nowych technologii), osiągając roczne przychody na poziomie 5 mld zł. Dzięki wykorzystaniu potencjału polonizacji technologii, ścisłej współpracy z polską nauką oraz naciskowi na proces badawczo-rozwojowy oferuje innowacyjne produkty, które zwiększają bezpieczeństwo.
PGZ oferuje m.in. system obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu z zestawem POPRAD i radarem SOŁA; przenośny zestaw przeciwlotniczy GROM; system bezzałogowych statków powietrznych E-310; kołowy transporter opancerzony ROSOMAK; system artyleryjski z samobieżną haubicą KRAB; indywidualne wyposażenie żołnierza z karabinkami BERYL.
Ponadto modernizuje i serwisuje pojazdy, samoloty, śmigłowce, okręty (także sprzęt byłego ZSRR). W najbliższych latach grupa będzie rozwijała technologie kosmiczne i satelitarne oraz cybertechnologie. W tym pomocni będą partnerzy zagraniczni. Przykład?
„Airbus Helicopters planuje utrzymanie silnych więzi przemysłowych z Polską i rozpoczął budowę sieci partnerów dla śmigłowca Tiger przez organizację warsztatów, które pozwoliły 14 firmom związanym z programem Tiger oraz 12 podmiotom PGZ na omówienie tematów związanych z projektowaniem, produkcją, integracją i utrzymaniem” – czytamy w komunikacie Airbusa.
Dostawcy dla śmigłowca Tiger, wśród których są największe firmy, zajmujące się elektroniką, uzbrojeniem i komunikacją, takie jak Nexter, MBDA oraz Thales Avionics, spotkały się z podmiotami Polskiej Grupy Zbrojeniowej podczas indywidualnych sesji na temat możliwych obszarów współpracy. Zagranicznych koncernów zainteresowanych współpracą z PGZ jest mnóstwo. Maciej Lew-Mirski zapewnia, że nie ma tygodnia, żeby w siedzibie PGZ z propozycją współpracy nie pojawił się prezes dużego międzynarodowego koncernu.
– Zbieramy i analizujemy wszystkie oferty, i będziemy planowali przyszłość. To są często długofalowe projekty, przy których współpraca ma perspektywę kilkunastoletnią. Musimy ocenić formułę prawną, perspektywy i dopiero potem zadecydować, który z oferentów daje nam optymalne rozwiązanie. Te propozycje są świadectwem, iż polski przemysł jest nie tylko konkurencyjny na świecie, ale jest postrzegany jako wiarygodny partner biznesowy – wyjaśnia wiceprezes PGZ.
Jak się okazuje, międzynarodowe koncerny szukają bowiem w Polsce nie tylko tanich godzin roboczych, lecz także nowych rozwiązań technologicznych dla oferowanych przez siebie systemów. To właśnie taki alians ma umożliwić PGZ szybszy rozwój technologiczny i zapewnić wejście w międzynarodowe łańcuchy dostaw.
Fot. materiały prasowe
Dodaj komentarz