Polski przemysł obronny – element bezpieczeństwa państwa

Opublikowano: 15 maja 2016

Polski przemysł obronny musi być traktowany jako integralna część sił zbrojnych. Konieczna jest sprawna koordynacja planów Ministerstwa Obrony Narodowej i możliwości produkcyjnych zakładów zbrojeniowych – takie wnioski wynikają z debaty pt. „Strategia bezpieczeństwa państwa a przemysł obronny”, zorganizowanej przez Polską Grupę Zbrojeniową i dziennik „Puls Biznesu”

Igor Stokłosa

Debata odbyła się w siedzibie Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Uczestniczyli w niej sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych gen. bryg. Dariusz Łukowski, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Arkadiusz Siwko oraz prezes zarządu Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 S.A. w Bydgoszczy Leszek Walczak. Wiceminister Kownacki postawił jednoznaczną diagnozę, że przez ostatnie 25 lat przemysł obronny był zaniedbywany i nieuwzględniany w długofalowych planach dotyczących bezpieczeństwa państwa.

W tym kontekście zaznaczył, że konieczna jest poprawa stanu uzbrojenia wojska . Jego zdaniem kondycję polskich zakładów zbrojeniowych może poprawić pozyskiwanie przez nie zamówień w ramach Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013–2022.

PZG w natarciu

Prezes PGZ Arkadiusz Siwko zapowiedział realizację transferu technologii, akwizycję na rynkach zagranicznych i na rynku polskim oraz rozwój produkcji cywilnej przez krajowe zakłady zbrojeniowe, tak żeby były one zdolne dostarczyć armii broń najwyższej jakości.

– Bez transferu technologii nie będzie mowy o długofalowym rozwoju przemysłu obronnego. Dzisiaj zarząd PGZ jest zdeterminowany, żeby dokładnie w takiej formie pozyskiwać partnerów i technologiepodkreślił. Dodał także, że szczególne znaczenie ma również wykorzystanie transferu technologii, który będzie związany z programem modernizacji polskiej armii.

Działalność PGZ powinna wyjść poza sektor zbrojeniowy, tak aby móc współpracować z podmiotami krajowego przemysłu cywilnego w procesie modernizacji armii.

Wreszcie Polska Grupa Zbrojeniowa planuje zaangażowanie w budowę własnych, innowacyjnych rozwiązań, również uczelni cywilnych, tak aby w perspektywie poszerzyć swoją ofertę o nowoczesne systemy bazujące na krajowej myśli technicznej. Między innymi dlatego Polska Grupa Zbrojeniowa utworzy w Radomiu centra innowacyjności i szkoleń.

Zadaniem obu instytucji będzie opracowywanie nowoczesnych technologii i tworzenie najwyższej klasy produktów, które trafią do polskiej armii. Chodzi m.in. o systemy obrony przeciwlotniczej czy bezzałogowe samoloty. – Radom jest stolicą przemysłu zbrojeniowego. Będziemy w nią inwestowaćdeklarował podczas konferencji prasowej prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Konieczność współpracy

W trakcie innej debaty – „COP XXI wieku: wyzwania stojące przed polskim przemysłem obronnym”, zorganizowanej przez „Gazetę Polską”, prezes PGZ wyjaśnił, że obecna sytuacja wymaga reorientacji i ujednolicenia polityki eksportowej. Arkadiusz Siwko wskazał jednocześnie na konieczność „pewnego upgrade’u” kadry zarządzającej w celu dostosowania ich do funkcjonowania w warunkach rynkowych, na rynku konkurencyjnym. Sprzeciwił się sytuacji, w której władze przedsiębiorstw obwiniają za brak zamówień władze państwa.

Na spotkaniu zorganizowanym przez „Gazetę Polską” do kwestii zależności od zamówień państwowych odniósł się też sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki.

Podkreślił, że resort ma świadomość stanu krajowego przemysłu i konieczności udzielenia mu pomocy. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, dodał, że resortowi łatwiej współpracować z zakładami państwowymi, jednak wyniki tego sektora pokazują, iż jest on w złej kondycji, a eksportuje mniej – mimo większego potencjału – niż firmy prywatne.

Prezes PGZ powiedział, że długofalowa współpraca pomiędzy stroną wojskową i przemysłem zbrojeniowym wymaga odpowiedniego podejścia i sprawnej komunikacji z obu stron.

Żeby jednak przemysł zbrojeniowy mógł efektywnie realizować zamówienia dla polskiej armii, konieczna jest sygnalizacja przez MON nie tylko potrzeb doraźnych, lecz także tych planowanych w dłuższej perspektywie. Dotychczasowy system był skomplikowany i nieefektywny. Minione lata pokazują, że realizacja priorytetowych programów trwa zbyt długo. To trzeba zmienić.

Przejęcie przez Ministerstwo Obrony Narodowej kontroli nad PGZ znacznie poprawiło relacje pomiędzy sektorem a resortem. – Dziś są one modelowe ocenił Arkadiusz Siwko.

Ważne jest też ujednolicenie systemu zarządzania grupą. Dziś wciąż zdarza się podejmowanie niekorzystnych z jej punktu widzenia decyzji o zakupach poszczególnych komponentów danych systemów uzbrojenia z uwagi na brak koordynacji i komunikacji pomiędzy przedsiębiorstwami.

Integracja zarządzania w spółkach grupy będzie dotyczyć m.in. polityki ekonomicznej, zamówieniowej, a także wspólnego udziału w pracach z zakresu transferu technologii czy w badaniach. Według prezesa PGZ obecnie mamy do czynienia z „całkowitym chaosem”, jeżeli chodzi o politykę eksportową. Podejmowane środki zaradcze mogą się jednak przyczynić do poprawy już w bieżącym roku.

Jaką formułę trzeba przyjąć?

O formule, która ma gwarantować przejrzystość podejmowanych decyzji, ale nie będzie wymagać podjęcia 18 odrębnych decyzji, bo to sprawia, że uzyskanie konsensusu na poziomie ministerstwa staje się nierealne, PGZ rozmawia z Ministerstwem Obrony Narodowej. Jak wyjaśnia Maciej Lew- Mirski, wiceprezes PGZ, chodzi też o to, żeby te podpisy składały osoby kompetentne i decyzyjnie, nie obawiające się, że za chwile zostaną oskarżone o korupcję. – Dziś ten proces decyzyjny jest tak rozmydlony, że nikt za nic nie odpowiada, a armia albo nie może kupić tego, czego potrzebuje, albo trwa to tak długo, że nie może kupić nic nowoczesnego. W przypadku kierowania zamówień do firm państwowych proces ten powinien być maksymalnie uproszczony twierdzi Maciej Lew-Mirski.

PGZ w roli lidera

Polska Grupa Zbrojeniowa to lider polskiego przemysłu i jeden z największych koncernów obronnych w Europie. Skupia ponad 60 spółek (branże: obronna, stoczniowa, nowych technologii), osiągając roczne przychody na poziomie 5 mld zł. Dzięki wykorzystaniu potencjału polonizacji technologii, ścisłej współpracy z polską nauką oraz naciskowi na proces badawczo-rozwojowy oferuje innowacyjne produkty, które zwiększają bezpieczeństwo.

PGZ oferuje m.in. system obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu z zestawem POPRAD i radarem SOŁA; przenośny zestaw przeciwlotniczy GROM; system bezzałogowych statków powietrznych E-310; kołowy transporter opancerzony ROSOMAK; system artyleryjski z samobieżną haubicą KRAB; indywidualne wyposażenie żołnierza z karabinkami BERYL.

Posiada także kompetencje w zakresie projektowania, budowy oraz wyposażania okrętów.

Ponadto modernizuje i serwisuje pojazdy, samoloty, śmigłowce, okręty (także sprzęt byłego ZSRR). W najbliższych latach grupa będzie rozwijała technologie kosmiczne i satelitarne oraz cybertechnologie. W tym pomocni będą partnerzy zagraniczni. Przykład?

Polska Grupa Zbrojeniowa i Airbus Helicopters w dniach 28–29 kwietnia przeprowadzili w Radomiu dwudniowe spotkania biznesowe, których celem było zidentyfikowanie potencjalnych obszarów współpracy dotyczącej projektu Tiger HAD w ramach programu „Kruk” na śmigłowiec bojowy dla polskiej armii.

„Airbus Helicopters planuje utrzymanie silnych więzi przemysłowych z Polską i rozpoczął budowę sieci partnerów dla śmigłowca Tiger przez organizację warsztatów, które pozwoliły 14 firmom związanym z programem Tiger oraz 12 podmiotom PGZ na omówienie tematów związanych z projektowaniem, produkcją, integracją i utrzymaniem” – czytamy w komunikacie Airbusa.

Dostawcy dla śmigłowca Tiger, wśród których są największe firmy, zajmujące się elektroniką, uzbrojeniem i komunikacją, takie jak Nexter, MBDA oraz Thales Avionics, spotkały się z podmiotami Polskiej Grupy Zbrojeniowej podczas indywidualnych sesji na temat możliwych obszarów współpracy. Zagranicznych koncernów zainteresowanych współpracą z PGZ jest mnóstwo. Maciej Lew-Mirski zapewnia, że nie ma tygodnia, żeby w siedzibie PGZ z propozycją współpracy nie pojawił się prezes dużego międzynarodowego koncernu.

– Zbieramy i analizujemy wszystkie oferty, i będziemy planowali przyszłość. To są często długofalowe projekty, przy których współpraca ma perspektywę kilkunastoletnią. Musimy ocenić formułę prawną, perspektywy i dopiero potem zadecydować, który z oferentów daje nam optymalne rozwiązanie. Te propozycje są świadectwem, iż polski przemysł jest nie tylko konkurencyjny na świecie, ale jest postrzegany jako wiarygodny partner biznesowywyjaśnia wiceprezes PGZ.

Doprecyzowuje, że to są rozmowy biznesowe prowadzone bez ścisłego związku z planem modernizacji armii. – Być może zamiarem tych koncernów jest stworzenie takiego produktu, który w przyszłości kupi polska armia, ale dziś nie o to chodzi zapewnia.

Jak się okazuje, międzynarodowe koncerny szukają bowiem w Polsce nie tylko tanich godzin roboczych, lecz także nowych rozwiązań technologicznych dla oferowanych przez siebie systemów. To właśnie taki alians ma umożliwić PGZ szybszy rozwój technologiczny i zapewnić wejście w międzynarodowe łańcuchy dostaw.

Fot. materiały prasowe

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
Sławomir Kułakowski
Bez silnego przemysłu obronnego Polska nigdy nie będ...
Marcin Bruske
Chociaż może się wydawać, że czasami trudno połączyć...
Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego
Przygotowania do Międzynarodowego Salonu Przemysłu O...
MSPO Kielce
Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Targach Kielce to...
Jesteśmy spółką prawa handlowego, więc wszelkie środki p...